Grypa w natarciu. Połowa dzieci już choruje, wiele trafia do szpitali. Minister zdrowia: skala zachorowań zdecydowanie wyższa

2022-12-08 13:34 aktualizacja: 2022-12-08, 15:43
Grypa w natarciu. Już prawie połowa dzieci choruje Fot. PAP/Tytus Żmijewski
Grypa w natarciu. Już prawie połowa dzieci choruje Fot. PAP/Tytus Żmijewski
Głównym problemem epidemicznym w kraju są teraz zachorowania na grypę, a nie na COVID-19 – powiedział w czwartek minister zdrowia Adam Niedzielski. Zachęcił do szczepień przeciwko grypie, bo – jak powiedział – są one jedyną i skuteczną ochroną przeciwko tej chorobie. Szef resortu zdrowia przekazał, że na grypę choruje już blisko 50 proc. dzieci, a w niektórych szpitalach oddziały pediatryczne są w dużym stopniu obłożone.

W czasie czwartkowej konferencji prasowej w MZ szef resortu podał, że od początku września do 30 listopada zanotowano ponad 160 tys. zachorowań na COVID-19, a w tym samym okresie – blisko 1,3 mln zachorowań na grypę.

"Widać, że to przede wszystkim grypa w tej chwili decyduje o sytuacji epidemicznej w kraju" – podkreślił. "W tej chwili głównym problemem epidemicznym w kraju są zachorowania na grypę" – zaznaczył.

Zwrócił uwagę, że w porównaniu z poprzednimi latami obecna skala zachorowań na grypę jest zdecydowanie wyższa.

"Mamy wyraźny wzrost zachorowań na grypę jeżeli chodzi o dzieciaki" – zwrócił uwagę. "W tej chwili mówimy o strukturze, gdzie liczba zakażeń wśród dzieci zbliża się do 50 proc." – zauważył.

W szpitalach od początku września do początku grudnia z powodu grypy trafiło blisko 4,2 tys. osób – wynika z danych przekazanych przez Niedzielskiego. "W strukturze tych hospitalizacji dominują dzieci, bo stanowią blisko 60 proc." – powiedział.

Zachęcił do szczepień przeciwko grypie, bo jak powiedział – są one jedyną i skuteczną ochroną przeciwko tej chorobie.

"Tych szczepionek sprowadziliśmy do kraju blisko 3 mln, a w tej chwili poziom wykonania tych szczepień jest mniej więcej 640 tys." – podał.

Minister zdrowia: w niektórych szpitalach oddziały pediatryczne są naprawdę w dużym stopniu obłożone 

60 proc. hospitalizacji w związku z zachorowaniami na grypę dotyczy teraz dzieci.

"Tak, absolutnie tak. Mamy do czynienia z pewnego rodzaju kumulacją czy nałożeniem się różnych zachorowań. My też mamy taka świadomość, że nie zawsze na poziomie testów rozróżnia się zachorowania. Więc pod tym względem suma tych wszystkich czynników jest rzeczywiście duża i patrząc na to, że mamy taką pewną specyfikę: RSV samo w sobie dotyczy przede wszystkim dzieci, ale też pewną specyfikę, że w COVID-19, jak i w przypadku grypy to sezonowe osłabienie odporności, które wynikało z poprzednich lat i izolacji dzieci spowodowało, że tych zachorowań jest stosunkowo więcej" - powiedział Niedzielski. 

"Monitorujemy oczywiście sytuację w szpitalach" - zapewnił. "Oczywiście w niektórych dochodzi do sytuacji, w której oddziały pediatryczne są naprawdę w bardzo dużym stopniu obłożone. No, ale po to jest ten briefing by przypomnieć wszystkim, że mamy narzędzie obrony przed ta sytuacją, że zarówno szczepienia na COVID-19 są dostępne już dla tej najmłodszej grupy dzieci, ale też cały czas dostępne są szczepienia na grypę dla dzieci i umożliwiają skuteczną ochronę" - zaznaczył minister zdrowia. 

Od półtora tygodnia więcej chorych na COVID-19

"Do tej pory mieliśmy do czynienia z systematycznym spadkiem liczby zakażeń, ale również spadkiem liczby hospitalizacji (w związku z COVID-19 – przyp. PAP). Mniej więcej od półtora tygodnia tendencja się odwróciła i notujemy zarówno wzrost liczby zakażeń, jak i wzrost liczby hospitalizacji" – powiedział.

Niedzielski poinformował, że przyrosty z tygodnia na tydzień są rzędu 20 proc. "A więc to jest skala dosyć duża, ale sama liczba zakażeń nadal pozostaje stosunkowo niewielka, bo mówimy średniej tygodniowej dziennej liczbie zakażeń na poziomie koło 450-500, co powoduje, że tygodniowo mamy 3-3,5 tys. zakażeń" – podał szef MZ.

Powiedział też, że jest niewielki wzrost hospitalizacji w związku z COVID-19, obecnie jest to niecały tysiąc pacjentów. Niedzielski zapewnił, że sytuacja jest monitorowana.

"Apogeum kolejnej fali jest prognozowane według naszych prognoz na II połowę, a w zasadzie na koniec stycznia" – powiedział. Maksymalna liczba zachorowań ma według niego wynieść nieco powyżej 5 tys.


Autorzy: Szymon Zdziebłowski, Agata Zbieg, Danuta Starzyńska-Rosiecka

mar/