Chiny wchodzą w najbardziej śmiertelną fazę pandemii. "Wirus na pewno się rozprzestrzeni"

2022-12-09 13:37 aktualizacja: 2022-12-10, 08:07
Pasażerowie w metrze w Pekinie, fot. PAP/EPA/WU HAO
Pasażerowie w metrze w Pekinie, fot. PAP/EPA/WU HAO
Władze Chin ograniczyły badania mieszkańców na koronawirusa, a zgłaszane bilanse zakażeń są obecnie niższe niż w rzeczywistości – podał dziennik „Financial Times”, oceniając, że najludniejszy kraj wchodzi w najbardziej śmiertelny etap pandemii.

Chiny przy pomocy surowych restrykcji, lockdownów i obowiązków kwarantanny zapobiegały dotąd dużym falom infekcji, jakie wielokrotnie przetaczały się przez USA, Europę, Japonię czy Koreę Południową. Według oficjalnych danych w ciągu trzech lat pandemii w Chinach kontynentalnych na Covid-19 zmarło ok. 5,2 tys. osób.

Państwowa komisja zdrowia zgłosiła w piątek około 16,6 tys. nowych lokalnych zakażeń, o ponad połowę mniej niż wynosił rekordowy bilans ponad 40 tys., odnotowany w listopadzie. Z ogniskami wariantu Omikron borykały się wówczas wszystkie regiony Chin kontynentalnych.

Nagły zwrot od polityki „zero covid” oznacza, że „wirus na pewno się rozprzestrzeni”, choć nie oddają tego obecne statystyki – ocenia „FT”.

Do niedawna w wielu miejscach kraju prowadzono obowiązkowe, masowe badania wszystkich mieszkańców, a ujemne wyniki były potrzebne, by wejść do wielu rodzajów miejsc publicznych lub podróżować po kraju. W tym tygodniu władze nagle złagodziły jednak te restrykcje i zrezygnowały z masowych testów.

Według „FT” modele matematyczne sugerowały, że obserwowany w listopadzie wzrost będzie kontynuowany. Najnowsze dane oficjalne ukazują natomiast spadek liczby wykrywanych infekcji po złagodzeniu obostrzeń i wymogu testów.

„Nie mamy pojęcia, czy dane o liczbie przypadków będą znów rzeczywiste, i czy nagły spadek liczby przypadków odzwierciedla zmniejszenie liczby testów (…) czy polityczne zarządzanie danymi” – ocenił cytowany przez „FT” analityk Rodney Jones z firmy doradczej Wigram Capital Advisors.

Eksperci i analitycy oceniali wcześniej, że w pierwszej dużej fali pandemii w Chinach zakażone mogą zostać setki milionów ludzi, a całkowite rozluźnienie restrykcji bez podniesienia odsetka szczepień wśród osób starszych mogłoby doprowadzić do nawet ponad miliona zgonów.

Chińskie władze, które dotąd zwalczały Covid-19 jak groźną chorobę porównywalną z dżumą czy cholerą, teraz uspokajają mieszkańców i podkreślają, że Omikron - choć bardziej zaraźliwy – o wiele rzadziej wywołuje poważne objawy.

Władze miasta Kanton na południu Chin, jednego z epicentrów listopadowej fali pandemii, ogłosiły w ubiegłym tygodniu, że wśród ponad 162 tys. wykrytych tam infekcji około 90 proc. zaliczono do przypadków bezobjawowych, tylko cztery określono jako poważne lub krytyczne, i nie odnotowano ani jednego zgonu.(PAP)

js/