Jak komentuje dziennik, PE usiłuje uwolnić się „z bagna zarzutów o przekupstwo” - we wtorek posłowie przegłosowali przytłaczającą większością głosów odwołanie Evy Kaili ze stanowiska. „Głosowanie było zaskakująco jednoznaczne, za odwołaniem głosowało 625 z 628 posłów. Stawką jest reputacja Parlamentu” – zauważa „Spiegel”.
Dodaje też, że szefowa PE Roberta Metsola podtrzymała w poniedziałek zasadę domniemania niewinności, mimo to „posłowie wydają się przekonani, że Kaili, której postawiono zarzuty prania brudnych pieniędzy, korupcji i udziału w grupie przestępczej, jest winna”.
„Jednak śledztwo nie dotyczy wyłącznie greckiej socjaldemokratki. Według belgijskiej prokuratury, przeszukano już 19 prywatnych mieszkań oraz biuro w Parlamencie Europejskim” – dowiaduje się „Spiegel”. Oprócz Kaili aresztowano pięć innych osób, z których trzy przebywają w areszcie razem z byłą wiceprzewodniczącą.
Belgijscy śledczy nie ujawnili oficjalnie nazwisk aresztowanych, jednak według doniesień medialnych i informacji pochodzących z kręgu parlamentarzystów, w gronie tym mogli się znaleźć partner Kaili - Francesco Giorgi, włoski polityk Pier Antonio Panzeri i jeszcze jeden mężczyzna.
To Panzeri - były włoski eurodeputowany - miał zdaniem śledczych odgrywać główną rolę w aferze. W mieszkaniu 67-latka znaleziono 600 tys. euro w gotówce - największą sumę, odkrytą do tej pory w trakcie przeszukań. Z dokumentów, do których dotarł „Spiegel” wynika, że Panzeri jest podejrzewany o lobbowanie w PE nie tylko na korzyść Kataru, ale także na rzecz Maroka. Podobno to „żona i córka Panzeriego pomogły w transporcie +prezentów+, podarowanych im przez ambasadora Maroka do wschodniego kraju UE” – dodaje „Spiegel”.
„Spiegel” przypomina, że Panzeri miał powiązania z Marokiem – będąc posłem PE w latach 2004-2019 przewodniczył zarówno podkomisji praw człowieka, jak i delegacji ds. stosunków z krajami Maghrebu Afryki Północnej. „Panzeri miał również związek z niechlubnym działaniem finansowym. W maju 2017 roku Europejski Trybunał Sprawiedliwości orzekł, że Włoch musi zwrócić PE kwotę 83 764,34 euro, które otrzymał nielegalnie” – dodaje „Spiegel”.
Panzeri miał otrzymywać prezenty od ambasadora Maroka w Polsce
Panzeri otrzymywał między innymi "prezenty" z Maroka poprzez ambasadora tego kraju w Polsce Abderrahima Atmouna - podają włoskie media, w tym telewizja RAI za śledczymi z Belgii, prowadzącymi dochodzenie w sprawie tego skandalu. Pisze o tym również portal Politico.
W relacjach we włoskich mediach zwraca się uwagę, że zarzuty korupcyjne dotyczą całej rodziny Panzeriego, a w związku z dochodzeniem prowadzonym w Brukseli w areszcie domowym we włoskiej Lombardii znalazły się żona i córka byłego eurodeputowanego. Według belgijskich śledczych obie kobiety były świadome jego aktywności i uczestniczyły w transporcie "prezentów" z Maroka, a przekazanych za pośrednictwem ambasadora w Polsce. Włoska prasa informowała wcześniej o wakacjach za 100 tys. euro, spędzonych przez całą trójkę.
Kolejni podejrzani
Kolejnym głównym podejrzanym w aferze jest Francesco Giorgi - doradca polityczny w PE, zatrudniony ponadto przez brukselską organizację praw człowieka Fight Impunity, której prezesem jest Panzeri. „Giorgi figurował jako pracownik na stronie internetowej organizacji w czerwcu. Lista ta została już usunięta” – podkreśla „Spiegel”. Giorgi został aresztowany w miniony piątek rano i przesłuchany, skonfiskowano również jego telefon.
Dom posła PE, socjaldemokraty Marca Tarabelli, został przeszukany w sobotę wieczorem – zgodnie z przepisami stało się to obecności szefowej PE Metsoli. Dzień wcześniej policja zabezpieczyła biuro parlamentarne współpracownika Tarabelli, który miał wcześniej pracować dla Panzeriego. „Tarabella jest wiceprzewodniczącym delegacji parlamentarnej ds. stosunków z Półwyspem Arabskim” – podkreśla „Spiegel”.
W aferę wplątanych jest ponadto jeszcze dwóch Włochów i jedna Włoszka: Luca Visentini, Marie Arena i Pietro Bartolo. Ten ostatni do wybuchu afery pełnił funkcję członka komisji PE, pracującej nad ułatwieniami wizowymi dla Kataru. Cała trójka po przesłuchaniu przez śledczych została zwolniona. (PAP)
mar/