Michel naciska na liderów UE na szczycie. Chodzi o sankcje na Rosję. Pilne spotkanie ambasadorów

2022-12-15 18:23 aktualizacja: 2022-12-15, 22:11
Charles Michel Fot. STEPHANIE LECOCQ/PAP/EPA
Charles Michel Fot. STEPHANIE LECOCQ/PAP/EPA
Szef Rady Europejskiej Charles Michel naciska na unijnych przywódców, by w trakcie czwartkowego szczytu w Brukseli doszło do porozumienia ws. unijnych sankcji na Rosję. W trybie pilnym ma być zwołane posiedzenie ambasadorów państw członkowskich przy UE - przekazało PAP źródło unijne.

Sankcje są negocjowane w Brukseli na posiedzeniach ambasadorów państw członkowskich. Ich przyjęcie wymaga jednomyślności.

W ostatnich dniach w Brukseli trwa pat w sprawie 9. pakietu sankcji na Rosję. Część krajów, w tym Polska, domaga się dalszego wzmocnienia restrykcji. Część chce jednak wyłączeń.

Temat pojawił się na szczycie przywódców w Brukseli.

Polska jest za wzmocnieniem sankcji na Rosję; wzywamy wszystkie inne kraje, a zwłaszcza Niemcy, Francję, Holandię do uszczelnienia sankcji, ich wzmocnienia i przedłużenia - mówił premier Mateusz Morawiecki w czwartek w Brukseli przed szczytem UE.

Morawiecki zwrócił uwagę, że w Brukseli bardzo często działają lobbyści i agenci rosyjscy. Jak mówił, działają w wiadomym kierunku - by te sankcje "obchodzić, rozszczelniać i łagodzić".

Dodał, że kilka państw zaproponowało, by wykreślić kilku z listy sankcyjnej kilku rosyjskich oligarchów, w tym Wiaczesława Kantora, który - jak mówił premier - odpowiada, jako jeden z najbliższych współpracowników Władimira Putina, za interesy gospodarcze Rosji.

"Jesteśmy temu zdecydowanie przeciwni. Kiepska i tandetna insynuacja jakoby Polska była zwolennikiem zmniejszania, łagodzenia sankcji ma bardzo krótkie nogi. Mówię stąd wprost i bardzo jednoznacznie: Polska jest za wzmocnieniem sankcji, wzywamy wszystkie inne kraje, a zwłaszcza Niemcy, Francję, Holandię do uszczelnienia sankcji, do wzmocnienia sankcji i do ich przedłużenia" - podkreślił Morawiecki.

Dodał, że Polska jest też zwolennikiem konfiskaty majątków rosyjskich oligarchów i Federacji Rosyjskiej. "Szukamy pieniędzy? Tam są pieniądze, to jest 350 mld dolarów, nawet niektórzy sugerują, że może to być ok. 400 mld dolarów, których można użyć na odbudowę Ukrainy, a także na łagodzenie skutków rosyjskiej agresji dla obywateli Europy" - mówił.

Z Strasburga Łukasz Osiński 

mar/