Hołownia - który był gościem spotkania prezesa PSL Władysława Kosiniaka-Kamysza z mieszkańcami regionu płockiego - podkreślił, że w Polsce "potrzeba obywatelskiego przebudzenia".
"Musimy dokonać zmiany pokoleniowej w polskiej polityce. Tak, potrzeba w niej doświadczenia. Tak, potrzeba w niej ludzi, którzy już wiele rzeczy zrobili, umieją, znają się. Ale wielu z nich dzisiaj musi zrobić krok do tyłu i puścić młodszych przodem. Puścić nową wizję, nowe pomysły, pozwolić rozwijać się tym nowym ideom, które gdzieś w nas, w tym pokoleniu, zaczynają bardzo mocno pracować i chcą dojść do głosu. Naszym celem, ruchu Polska 2050, jest wprowadzenie do Sejmu bardzo wielu młodych ludzi, którzy do tej pory jeszcze w polityce nie byli, żeby ten układ zaczął łapać coraz silniej związek z podłożem, z miejscami, z których wyszedł" - powiedział.
Wśród najważniejszych kwestii, którymi należy się zająć, Hołownia wymienił m.in. problemy związane z transportem, energetyką i szkolnictwem.
Wspomniał również o tym, że "czas na rozdział Kościoła od państwa".
"To, że te dwa porządki wymieszały się w sposób patologiczny w naszym kraju – w mojej ocenie - powoduje chaos, bałagan. A to z kolei powoduje lęk, niepokój. A to z kolei, jak każdy lęk i niepokój, powoduje agresję. Mamy już jedną wojnę za granicą. Nie potrzebujemy kolejnych wojen polsko-polskich w Polsce. Dzisiaj musimy uporządkować ten temat i odciąć finanse publiczne od finansów kościelnych. Dzisiaj jasno musimy sobie powiedzieć, że to rodzice i nauczyciele powinni decydować, ile jest lekcji religii, a nie biskup ani żaden minister" - stwierdził.(PAP)
autorka: Daria Porycka
kw/