"Prezydent (Joe Biden) naprawdę uważa, że kiedy zbliżamy się do zimy i wchodzimy w nową fazę tej agresywnej wojny Putina, to jest dobry czas, by obaj przywódcy usiedli twarzą w twarz i porozmawiali nie tylko o tym, co Stany Zjednoczone robią teraz i będą nadal robić w przyszłości, ale też jak ostatecznie będziemy pracować ku temu, co prezydent Zełenski nazwał sprawiedliwym pokojem" - oświadczył Kirby.
Zaznaczył jednak, że nie ma wątpliwości, że rosyjski dyktator nie jest obecnie zainteresowany dyplomacją, lecz "zabijaniem większej liczby ukraińskich cywilów" i niszczeniem sieci energetycznej.
"Musimy więc zapewnić, że pozostaniemy skupieni na dostarczaniu systemów bezpieczeństwa, które Ukraina będzie potrzebowała" - dodał rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego.
Pytany o spodziewane ogłoszenie dostaw systemów Patriot, Kirby stwierdził - bez potwierdzania doniesień, o których mówił m.in. wysoki rangą przedstawiciel Białego Domu we wtorek - że jest to "dość zaawansowany system", który wymaga długich szkoleń.
Odnosząc się do pytania, czy USA wymagają, by Ukraińcy używali amerykańskiej broni przeciwko celom tylko wewnątrz swojego terytorium, urzędnik odparł, że to Ukraińcy decydują, w jaki sposób używają przekazywane im uzbrojenie.
"Wszystko, co wysłaliśmy na Ukrainę było z myślą o tym, by pomóc im się bronić. To defensywne systemy, wysłane po to, by albo odzyskali swoje terytorium, albo obronili te, które wyzwolili z rąk Rosji. A to jak używają tych systemów na polu bitwy, w jakich okolicznościach, to tak naprawdę leży w gestii Ukraińców" - powiedział Kirby.
Prezydent Biden spotka się w środę wieczorem w Białym Domu z prezydentem Zełenskim, który po raz pierwszy wyjechał z Ukrainy od początku rosyjskiej inwazji na jego kraj, 24 lutego.
Z Waszyngtonu Oskar Górzyński (PAP)
kw/