Trener Strejlau o starciu Argentyna-Francja: jeden z najlepszych finałów w historii [WIDEO]

2022-12-22 14:46 aktualizacja: 2022-12-22, 17:38
Radość piłkarzy Argentyny po zwycięstwie w mundialu, fot. PAP/Panoramic
Radość piłkarzy Argentyny po zwycięstwie w mundialu, fot. PAP/Panoramic
"Gdybym miał na to wpływ, to jednym i drugim dałbym złote medale. To było godne zakończenie trudnych mistrzostw, które stały na wysokim poziomie" – powiedział PAP o finale między Argentyną a Francją i całym mundialu w Katarze trener Andrzej Strejlau.

"To był jeden z najlepszych finałów w historii. Argentyna grała bardzo dobrze. Francja od 2018 roku nie zrobiła specjalnych postępów. To nie jest jednak zarzut do trenera i świetnego kiedyś zawodnika Didiera Deshampsa. Tylko on, Mario Zagallo i Franz Beckenbauer zdobyli mistrzostwo świata jako piłkarze i trenerzy" – przypomniał Strejlau.

W decydującym spotkaniu po 90 minutach gry było 2:2, po dogrywce 3:3, a "Albicelestes" wygrali w karnych 4-2.

"Francuzi bazowali na tym, że w dobrej formie byli Giroud, Griezmann i rewelacyjny Mbappe. To jednak zawodnik, który musi mieć miejsce. Trzy bramki, które zdobył w finale, to było coś cudownego. Francuzi celowo oddawali pole gry, żeby zrobić przestrzeń dla gwiazdora PSG i posyłać do niego prostopadłe podania" - zauważył.

Argentyńczycy do 80. minuty prowadzili 2:0. Następnie dwa gole, w krótkim odstępie czasu zdobył Mbappe.

"Argentyna ponownie popełniła ten sam błąd, co w meczu ćwierćfinałowym z Holandią, gdy prowadziła 2:0 i zrobiło się z tego 2:2. Trzeba było znowu grać dogrywkę i strzelać karne. To jest właśnie południowoamerykańska mentalność. Myśleli, że w zasadzie było już po meczu. Okazało się, że nie. To było znakomite spotkanie. W ostatniej akcji argentyński bramkarz obronił strzał w sytuacji sam na sam, a mogło być 4:3 dla Francji" – przypomniał doświadczony szkoleniowiec.

Argentyna trzeci raz w historii wygrała MŚ. Drużyna trenera Lionela Scaloniego powtórzyła sukces z 1978 i 1986 roku.

"Nie wszystkie finały widziałem, ale ten był jednym z najlepszych. To nie ulega żadnej wątpliwości. Dramaturgia, szybkość akcji, momenty bardzo dobrej arytmii gry, dynamiczna i atletyczna piłka. Futbol się zmienia. Nie można porównywać tego do naszych sukcesów z 1974 roku" – oznajmił były asystent Kazimierza Górskiego.

Messi w MŚ w Katarze wykonał kilka rzutów karnych. Nie wykorzystał tylko jednego z nich – w meczu z Polską.

"W rzutach karnych decydują umiejętności. Wojciech Szczęsny obronił strzał Messiego, ale potem żaden bramkarz go nie zatrzymał. To są momenty. Decyduje technika. To nie jest loteria. Albo masz umiejętności, albo nie. Wyznacza się tych, którzy są silni mentalnie. Ale każdy popełnia błędy. Na to nie ma rady. To były fascynujące mistrzostwa świata, a finał może być wzorem dla młodych piłkarzy. Było co oglądać" - podkreślił.

Strejlau odniósł się również do stylu gry zespołów uczestniczących w MŚ w Katarze i nawiązał do postawy biało-czerwonych.

"Piłka nie może przeszkadzać zawodnikom w grze. Jeśli przeszkadza, to nie możemy mówić o futbolu na najwyższym poziomie. Teraz się gra inaczej. Stosuje się pressing. Tylko gdzie? W strefie obrony przeciwnika? Nie, nie umiemy. W środkowej strefie? Nie, jeszcze nie umiemy. No to musimy się wycofać... Dzisiaj nie wolno grać defensywnie, bo to zabija piłkę nożną. Kazimierz Górski mawiał: 'Panowie. Ich jest 11, nas jest 11. Jak będziecie słabsi, to przegracie, ale gdy będziecie mieli piłkę, to przeciwnicy nie będą jej mieli'. Miał rację" - wspominał.

Strejlau we wtorek był obecny na gali Piłkarskie Orły, podczas której nagrodzono najskuteczniejszych piłkarzy w 2022 roku grających w Polsce. Głównymi laureatami zostali Mikael Ishak z Lecha Poznań i Agata Bała z Nowego Świtu Górzno. Wyróżniono też najlepszych strzelców w każdym województwie.

"To świetna inicjatywa. To olbrzymie przeżycie dla tych zawodników i zawodniczki, która zdobyła najwięcej bramek. Oni zostali pokazani Polsce. To olbrzymi zastrzyk optymizmu, że zostali zauważeni. Jednocześnie jest to dla nich promocja. Oni strzelają gole. Na takich zawodników zawsze jest zapotrzebowanie. Może dzięki temu przejdą do lepszych klubów. Sądzę, że to powinno być kontynuowane. To bardzo fajna, godna uwagi impreza. Kto wie, czy nie powinno się rozszerzyć tego rankingu do niższych lig. Może nawet do B klasy. To jest poruszenie środowiska piłkarskiego" - ocenił akcję grupy medialnej Polska Press.

"Obecnie najlepsze polskie kluby składają się głównie z obcokrajowców. To nie jest dobry sposób budowania zespołu. Nawet nie zauważymy jak źle to się skończy" – zakończył Strejlau. (PAP)

Autor: Maciej Gach

js/