Jan Englert o zmarłym Emilianie Kamińskim: był pełen empatii dla bliskich, dla obcych, a nawet dla wrogów

2022-12-26 12:11 aktualizacja: 2022-12-26, 18:00
Emilian Kamiński. Fot. PAP/Bartłomiej Zborowski
Emilian Kamiński. Fot. PAP/Bartłomiej Zborowski
Emilian Kamiński był człowiekiem niezwykle serdecznym i pełnym empatii dla bliskich, dla obcych, a nawet dla wrogów. To bardzo rzadka cecha w dzisiejszych czasach - powiedział PAP aktor i reżyser Jan Englert.

W poniedziałek rano w wieku 70 lat, pod długiej i ciężkiej chorobie zmarł aktor i reżyser Emilian Kamiński. Jak poinformowała rzeczniczka prasowa Teatru Kamienica Patrycji Pawlik, artysta zmarł przy rodzinie w swoim domu w Józefowie.

Jan Englert wspominając artystę podkreślił, że Emilian Kamiński jako człowiek był niezwykle serdeczny i pełen empatii. "Był otwarty na innych ludzi, miał w sobie wiele empatii, co w dzisiejszych czasach jest bardzo rzadkie" - powiedział.

Dodał, że Emilian Kamiński próbował "sam coś zbudować, sam coś poprowadzić, zaznaczyć swój ślad". "Ale wydaje mi się, że to, co dla mnie w jego wypadku jest najbardziej charakterystyczne, to jest to, że był życzliwy wobec ludzi" - powiedział. Zaznaczył, że był pełen empatii nie tylko dla bliskich, ale także dla obcych, a nawet dla wrogów.

Emilian Kamiński to aktor i reżyser, założyciel Fundacji Atut i Teatru Kamienica w Warszawie, którego był dyrektorem. Zagrał ponad setkę ról teatralnych, filmowych i musicalowych. 23 grudnia wicepremier, minister kultury i dziedzictwa narodowego Piotr Gliński odznaczył Emiliana Kamińskiego złotym medalem „Zasłużony Kulturze Gloria Artis”.

Emilian Kamiński był absolwentem warszawskiej Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej, którą ukończył z wyróżnieniem w 1975 roku. Na scenie zadebiutował rolą Pawła w „Pierwszym dniu wolności” w reżyserii Tadeusza Łomnickiego w Teatrze na Woli.

W kolejnych latach Emilian Kamiński trafił pod skrzydła Adama Hanuszkiewicza, ówczesnego dyrektora Teatru Narodowego, gdzie zagrał w wielu spektaklach, często będących inscenizacją klasyki, w tym w sztukach Fredry, Słowackiego, Mickiewicza, Kochanowskiego, Dostojewskiego, Moliera, Boccaccia oraz Moniuszki.

Od 1983 roku na 13 lat związał się z warszawskim Teatrem Ateneum, gdzie m.in. zadebiutował jako reżyser spektaklem „Słodkie miasto” Stephena Poliakoffa, był pomysłodawcą oraz współreżyserem (wraz z Wojciechem Młynarskim) słynnego spektaklu „Brel” według piosenek Jacquesa Brela. Występował także gościnnie w warszawskich teatrach: Komedia, Rozmaitości, Powszechnym im. Zygmunta Hübnera, Muzycznym Roma, Studio Buffo. W 1997 roku powrócił do Teatru Narodowego.

W stanie wojennym był jednym z współtwórców oraz wykonawców Teatru Domowego, który był formą sprzeciwu środowiska aktorskiego wobec reżimu. „To był teatr nielegalny, to był teatr, za który ścigali nas; tam groziło kilka lat więzienia, i to politycznego, także wszystko nie było takie proste” - wspominał Kamiński w rozmowie z PAP. Dodał, że aktorzy musieli być bardzo ostrożni i stąd spektakle nie były rejestrowane, ani fotografowane i dlatego też nie ma po nich żadnego śladu”.

Teatr Domowy zagrał swój spektakl po raz pierwszy 1 listopada 1982 r. w mieszkaniu Ewy Dałkowskiej. Wystawiono sztukę pt. "Przywracanie porządku", która opowiadała o więźniach stanu wojennego. Przedstawienie obejrzało wtedy ok. 40 widzów, następnie sztukę powtórzono jeszcze ok. 100 razy. W repertuarze było też przedstawienie komediowe, w którym pojawił się „Bluzg”, pamflet na gen. Jaruzelskiego.

Dorobek filmowy Emiliana Kamińskiego to kilkadziesiąt ról znanych zarówno z dużego ekranu jak i z telewizji. Olbrzymią popularność przyniosła mu rola malarza Jerzego w ekranizacji powieści Kornela Makuszyńskiego „Szaleństwa Panny Ewy” (1985). Dużą sympatię publiczności przyniosła mu rola Bociana w komediach Jacka Bromskiego „U Pana Boga w ogródku” i „U Pana Boga za miedzą”.(PAP)

Autor: Marcin Chomiuk

kgr/