Tragiczny bilans burzy śnieżnej w USA. Dziesiątki osób nie żyją

2022-12-27 04:00 aktualizacja: 2022-12-27, 17:19
Śnieżyca w Buffalo. Fot. PAP/Abaca
Śnieżyca w Buffalo. Fot. PAP/Abaca
Śnieżyca, która sparaliżowała zachodnią część stanu Nowy Jork w świąteczny weekend zabiła, według lokalnych mediów, w Buffalo 28 osób. Ofiarami śmiertelnymi ataku burzy śnieżnej jest w całym kraju, zgodnie z informacjami NBC News, co najmniej 60 osób.

„Od czasu uderzenia zamieci w piątek opady śniegu sięgały w Buffalo 1,2 metra. Drugie co do wielkości miasto w Nowym Jorku stało się, jak określiła gubernator stanu Kathy Hochul: "epicką, jedyną w swoim rodzaju katastrofą pogodową" – podkreślił Reuters.

Działania ratownicze na szeroką skalę

Cytowana przez CNN Hochul opowiadała o setkach funkcjonariuszy Gwardii Narodowej wysłanych do pomocy w działaniach ratowniczych. Policja stanowa była do niedzieli zaangażowana w ponad 500 akcji ratunkowych w tym pomocy przy narodzinach dziecka.

Według Marka Poloncarza, przedstawiciela władz hrabstwa Erie do którego należy Buffalo, wśród ofiar śmiertelnych znalazły się osoby znalezione w zaspach śnieżnych, w samochodach, a także zmarłe z powodu zaburzeń krążenia w trakcie odgarniania śniegu.

Zdaniem Poloncarza zgłoszono więcej zgonów. Służby medyczne hrabstwa, muszą jednak potwierdzić, czy były one bezpośrednio związane z atakiem śnieżycy.

Według NBC News, co najmniej 60 osób poniosło w USA śmierć w związku z burzą śnieżną. Arktyczne mrozy i rozległy front burzowy przez kilka dni rozciągał się nad większością obszaru Ameryki. Najbardziej ucierpiał region Buffalo, leżący na skraju jeziora Erie w pobliżu granicy z Kanadą.

Media donoszą, że zgony z powodu śnieżyc odnotowano w 12 stanach: Kolorado, Illinois, Kansas, Kentucky, Michigan, Missouri, Nebraska, Nowy Jork, Ohio, Oklahoma, Tennessee i Wisconsin.

Jak informuje Krajowa Służba Pogodowa (NWS) do wtorku na południe od Buffalo i na północ od Syracuse może się dodatkowo nagromadzić jeszcze 30 cm śniegu.

„Na drogach pozostały pod zaspami porzucone samochody, autobusy, karetki pogotowia, ciężarówki holownicze, a nawet pługi śnieżne. Utrudnia to oczyszczenie zasypanych śniegiem ulic i dotarcie do uwięzionych mieszkańców potrzebujących pomocy medycznej. Władze wykorzystały ciągniki z podnośnikami dla transportu szpitalnego” – zauważył Reuters.

Zwrócił uwagę, że mimo obowiązującego w całym hrabstwie zakazu poruszania się po drogach, była potrzeba ratowania w ciągu weekendu setek kierowców, którzy utknęli na drogach. Aby dotrzeć w poniedziałek do kilku otwartych ponownie sklepów spożywczych, niektórzy ludzie musieli przedzierać się przez śnieg przez ponad półtora kilometra.

Biden zatwierdził pomoc doraźną dla stanu Nowy Jork po burzy śnieżnej

Prezydent USA Joe Biden zatwierdził w poniedziałek federalne wsparcie dla stanu Nowy Jork po tym, jak gwałtowna śnieżna  burza spowodowała śmierć co najmniej 28 osób w rejonie Buffalo i dziesiątki tysięcy mieszkańców pozbawiła prądu, poinformował Biały Dom.

Na niedzielnej konferencji prasowej gubernator Nowego Jorku Kathy Hochul nazwała tę burzę „najbardziej niszczycielską burzą w długiej historii Buffalo”. W poniedziałek zwróciła się do prezydenta Joe Bidena o wydanie federalnych deklaracji stanu wyjątkowego dla hrabstw Erie i Genesee.

„Rozmawiałem z @KathyHochul, aby uzyskać aktualne informacje na temat ekstremalnej zimowej pogody w Nowym Jorku” – napisał Biden na Twitterze. „Jesteśmy gotowi, aby upewnić się, że mają zasoby, których potrzebują, aby przez to przejść. Moje serce jest z tymi, którzy stracili bliskich w ten świąteczny weekend. Jesteście w modlitwach moich i Jill”.

Setki żołnierzy Gwardii Narodowej zostało rozmieszczonych, aby pomóc w akcjach ratowniczych w stanie Nowy Jork. Hochul powiedziała, że do niedzieli policja stanowa brała udział w ponad 500 akcjach ratunkowych, w tym w porodzie.

W poniedziałek mniej niż 10 tys. klientów było bez prądu, powiedział burmistrz Buffalo Byron Brown na popołudniowej konferencji prasowej, dodając, że temperatura w jego własnym domu spadła do 4,4 st. C. „Z pewnością rozumiemy wyzwania, przez które przechodzi tak wiele rodzin, i frustrację, z jaką borykają się ludzie”. (PAP)

Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski (PAP)

kgr/