Gazeta podaje, że rodzimy rynek KEP (kurier, ekspres, paczka) rósł dotąd bardzo dynamicznie. Jednak – jak czytamy w "Rz"– od IV kwartału branża, która jest papierkiem lakmusowym koniunktury konsumenckiej, wyraźnie zwalnia tempo. Nawet świąteczny szał zakupów nie przyniósł odbicia.
Z danych, do których dotarła "Rzeczpospolita", wynika, że szczyt paczkowy przyniósł ledwie 5–7-procentowy wzrost popytu na usługi kurierów. A to – jak zaznacza gazeta – dynamika kilka razy mniejsza niż w poprzednich latach.
Dziennik zauważa, że firmy KEP nie mają wątpliwości, że drogie paliwa, kryzys energetyczny i inflacja odcisną piętno na branży w przyszłym roku.
"Analitycy sądzą, że wiele będzie zależało od kondycji gospodarki i realnej siły nabywczej konsumentów (wyniki branży kurierskiej mocno korelują z wynikami sprzedaży e-commerce). Ale na paczkowy boom w przyszłym roku nie ma się co nastawiać" – czytamy w "Rz".(PAP)
mmi/