Szuster wspominając moment, kiedy dowiedział się o śmierci Emiliana Kamińskiego podkreślił, że "był to grom z jasnego nieba".
"W radiu usłyszałem komunikat i najpierw mimochodem puściłem to mimo uszu. Człowiek na początku tak nie dowierza, ale potem refleksja i zaraz, zaraz Emilian? Potem rozdzwoniły się telefony" - powiedział w rozmowie z PAP.PL.
Podkreślił, że znał Kamińskiego od szkoły teatralnej.
"Znakomity organizator z ogromnym talentem zjednywania ludzi i zażegnywania konfliktów. Pamiętam jak powiedział, że tworzy swój własny teatr i powiem szczerze, że środowisko nie bardzo wierzyło wtedy w sukces, skąd pieniądze na ten pomysł. Jednak jego upór był godny podziwu" - dodał.
"Pamiętam zawody i pokazy konne na warszawskiej Legii. Emilian przyjechał i przewiozłem go bryczką, a on z tej bryczki prosił ludzi o datki i żeby mu pomóc. I udało mu się - na mapie Warszawy i Polski jest znakomity teatr. Jaka szkoda, że nie ma już lidera" - stwierdził.
Szuster: Emilian to wielki i skromny człowiek, lubiany przez wielu
Według Szustera Kamiński miał znakomite poczucie humoru.
"Opowiadał mi, jak na jednym ze spotkań podszedł do niego młody człowiek i mówi do niego: "A ja pana znam, pan jest pan Kamilian". Emilian sam potem przedstawiał się czasami jako Kamilian" - wspominał.
Jego zdaniem był to "wielki i skromny człowiek, lubiany przez wielu".
"Proszę zobaczyć, jak teraz internet huczy, każdy go wspomina i zamieszcza jego zdjęcie. Nie ma człowieka, który by go fajnie nie wspominał w różnych sytuacjach".
Zaznaczył, że aktor kochał zwierzęta i marzył o własnym koniu.
"Emilian wiedział, że ja hoduję konie i chciał koniecznie mieć swojego konia u siebie w ogrodzie w Józefowie. Bardzo mu to odradzałem i ostatecznie się na to nie zdecydował ze względu na mnogość zajęć, co dowodzi o jego odpowiedzialności".
"To, że mamy teatr Kamienica to przede wszystkim jego zasługa, ale nie należy też zapominać o roli żony. Ona mu bardzo pomagała i go wspierała. Mam nadzieję, że Justyna poprowadzi ten teatr tak jak by sobie tego życzył jej ukochany mąż" - podsumował Szuster.
Emilian Kamiński zmarł 26 grudnia po długiej i ciężkiej chorobie.
Autorka: Agnieszka Gorczyca
dsk/