"Pele to historia światowej piłki nożnej". Ludzie sportu i polityki żegnają legendę futbolu

2022-12-29 22:16 aktualizacja: 2022-12-30, 09:21
Pele, fot. Federico Pestellini PAP/Panoramic
Pele, fot. Federico Pestellini PAP/Panoramic
"Pele to historii światowej piłki nożnej. To jeden z najmłodszych zawodników, który strzelał gole w mistrzostwach świata i je wygrał. To coś wyjątkowego" - powiedział PAP były reprezentant Polski Włodzimierz Lubański.

Słynny brazylijski piłkarz zmarł w czwartek w szpitalu w Sao Paulo, gdzie przebywał od blisko miesiąca. Miał 82 lata. Przyczyną śmierci była niewydolność wielonarządowa wynikająca z nowotworu jelita.

Pele jest trzykrotnym mistrzem świata. Z reprezentacją Brazylii wygrał mundial w Szwecji (1958), Chile (1962) i Meksyku (1970). Gdy pierwszy raz wzniósł Puchar Świata miał 17 lat i 249 dni. W 1958 roku "Canarinhos" w finale pokonali Szwecję 5:2.

"Jego historia to historia futbolu. Jeszcze długo będziemy o nim mówić. W tym czasie, kiedy grał, był absolutnie najlepszym piłkarzem świata. Dzisiaj są Messi, Mbappe czy inni wybitni zawodnicy. W czasie, gdy ja zaczynałem karierę, miałem szczęście, że takich piłkarzy jak Pele od czasu do czasu mogłem podglądać. Było to jednak dosyć rzadkie, bo informacje czerpaliśmy głównie z prasy albo radia. Wówczas było mało telewizyjnych przekazów" - przypomniał były piłkarz.

Lubański zagrał przeciwko Pelemu 8 czerwca 1966 roku. Reprezentacja Polski przegrała mecz towarzyski z Brazylią 1:2. W pierwszej połowie bramki zdobyli Silva i Garrincha, a w 57. minucie honorowego gola dla biało-czerwonych strzelił Jan Liberda. Spotkanie rozegrano na stadionie Maracana w Rio de Janeiro.

"To wyjątkowa historia w mojej karierze sportowej, dlatego że jako 19-latek miałem okazję zagrać na boisku przeciwko takiemu piłkarzowi, jak Pele. Oczywiście obok niego byli jeszcze inni znakomici gracze. Wtedy Brazylia była najlepszą drużyną świata. Spotkanie z tym zawodnikiem na boisku to było wielkie przeżycie. Momentami bardziej przyglądałem się temu, co on robi niż sam uczestniczyłem w grze. Tak po prostu było. Graliśmy w obecności 180 tysięcy widzów, a stadion nie był do końca wypełniony. Sama świadomość, że gra się przeciwko Pelemu była czymś fantastycznym" - przypomniał.

Lubański nie chciał określić, czy Pele był najlepszym piłkarzem w historii.

"Trudno porównywać różne generacje, to nie ma sensu. Wydaje mi się, że wtedy, gdy grał Pele, był on absolutnie najlepszym piłkarzem świata. On stworzył coś, o czym mówimy do dziś. Był inspiracją, dawał napęd młodym ludziom, którzy próbowali osiągnąć podobny poziom" - ocenił.

"Obserwowałem Pelego, jego ruchy, przyjęcia piłki, uderzenia i starałem się je naśladować" - podkreślił Lubański.

Pele z 77 golami do dziś jest najlepszym strzelcem w historii reprezentacji Brazylii.

Premier Morawiecki: to smutny dzień dla całego piłkarskiego świata

"To smutny dzień dla całego piłkarskiego świata. W wieku 82 lat zmarł Edson Arantes de Nascimento – czyli Pele. Zdobył w swojej karierze setki bramek, ale te najważniejsze mecze, w których prowadził Brazylię po trzy mistrzostwa świata, fani futbolu zapamiętają na zawsze. Choć karierę piłkarską zakończył 45 lat temu, przez te wszystkie lata był wzorem dla młodych sportowców i dobrym duchem światowej piłki" - napisał premier Mateusz Morawiecki w czwartek wieczorem na Facebooku.

"John Cruyff mówił, że był on przede wszystkim +jedynym piłkarzem, który przekroczył granice logiki+. Żegnamy wielkiego sportowca i wspaniałego człowieka. R.I.P. Spoczywaj w pokoju!" - napisał Morawiecki.

 

Lewandowski: niebo ma nową gwiazdę

"Niebo ma nową gwiazdę, piłkarski świat stracił bohatera" - Robert Lewandowski napisał na Instagramie po śmierci legendarnego brazylijskiego piłkarza Pelego. "Spoczywaj w pokoju Mistrzu" - dodał.

Neymar: wcześniej piłka nożna była tylko sportem, Pele wszystko zmienił

Świat futbolu opłakuje śmierć legendarnego "Króla futbolu". "Wcześniej piłka nożna była tylko sportem. Pele wszystko zmienił" - napisał jeden z jego następców w ekipie "Canarinhos" Neymar, który jak wielki poprzednik gra z numerem 10.

"Pele zmienił piłkę nożną w sztukę, a jednocześnie w rozrywkę. Był głosem czarnoskórych i biednych. Dał rozgłos Brazylii" - napisał w mediach społecznościowych Neymar.

Inny z następców Pelego w reprezentacji Brazylii Cafu przyznał, że czuje się jakby stracił brata.

"Jako katolik wiem jednak, że umierając rodzi się do życia wiecznego" - przekazał mistrz świata z 1994 i 2002 roku. "Do zobaczenia pewnego dnia, Pele" – dodał.

Lionel Messi, także uważany za jednego z najlepszych piłkarzy w historii, tegoroczny mistrz globu z reprezentacją Argentyny, napisał: "Odpoczywaj w pokoju, Pele".

Z kolei Cristiano Ronaldo przekazał "głębokie kondolencje dla całej Brazylii, a zwłaszcza dla rodziny Edsona Arantesa do Nascimento", nawiązując do prawdziwego nazwiska "Króla futbolu".

"Zwykłe pożegnanie z Pele, który będzie wieczny, nie jest po prostu możliwe. Nie można w wystarczający sposób wyrazić bólu, którego doświadcza teraz cały świat futbolu" - oświadczył słynny Portugalczyk i zaznaczył, że "Pele zawsze będzie jedyny".

Z kolei były reprezentant Niemiec Mesut Oezil wspomniał, że "z Maradoną i Pele drużyna FC Niebo będzie niezwyciężona", nawiązując do śmierci nieco ponad dwa lata temu słynnego Argentyńczyka.

Prezydent Francji Macron uczcił pamięć "króla" Pelego

Prezydent Francji Emmanuel Macron uczcił pamięć "króla" Pelego, legendarnego brazylijskiego piłkarza, który zmarł w czwartek w wieku 82 lat. "Piłka. Król. Wieczność" - napisał na Twitterze Macron.

"Niewielu piłkarzy osiągnęło rangę legendy. Tylko jeden został królem: Pele. Królestwo futbolu pogrążone jest w żałobie" - dodała francuska premier Elisabeth Borne.

"Król Pele nas opuścił. Jego legenda nigdy nie umrze – skomentowała francuska minister sportu Amelie Oudea-Castera. - Był duszą futbolu. Mistrzem, magikiem, geniuszem. Jego uśmiech mówił wszystko".

Stanisław Oślizło o Pele: słusznie nazywany najlepszym piłkarzem świata

Zdaniem byłego reprezentanta Polski Stanisław Oślizły zmarły Pele słusznie jest uważany za najlepszego w historii piłkarza. "Był także bardzo sympatycznym człowiekiem".

"Król futbolu" zmarł w szpitalu w Sao Paulo, gdzie we wrześniu 2021 r. przeszedł operację usunięcia guza okrężnicy, a potem był leczony onkologicznie.

"Brałem udział w meczu Brazylia - Polska, który został rozegrany w Rio de Janeiro, na Maracanie. To był 1966 r., a nasza drużyna przegrała 1:2. Nasz rywal był aktualnym mistrzem świata i przygotowywał się do kolejnego mundialu. Jedyną bramkę dla Polski zdobył też nieżyjący już zawodnik (Jan Liberda - PAP). Miałem za zadanie pilnować na boisku najlepszego gracza świata. Proszę sobie przypomnieć jak poruszał się na murawie, jaką miał umiejętność odpowiedniego ustawienia się na boisku" - powiedział PAP były gracz m.in. Górnika Zabrze.

Przypomniał, że w tamtym spotkaniu wywiązał się z zadania w 100 procentach. Pele nie dobył gola, ale dwa razy udało się to innym Brazylijczykom.

„Czuje ogromny żal. Szkoda, że odszedł kolejny wielki piłkarz. Przecież wczoraj zmarł Andrzej Iwan, a dziś on” – powiedział Oślizło.

Dodał, że gdyby nie odległość, to na pewno pojechałby na pogrzeb Pele, aby oddać mu hołd.

Brazylijska federacja: to najsmutniejsza wiadomość w 108-letniej historii

"To najsmutniejsza wiadomość w 108-letniej historii organizacji" - napisała w oświadczeniu po śmierci słynnego Pelego Brazylijska Konfederacja Piłki Nożnej (CBF)., uznając go za "największego idola w historii futbolu"

"Śmierć wielkiego idola nas wszystkich to najsmutniejsza wiadomość podana przez CBF od czasu jej powstania 108 lat temu" - przekazano.

Prezes CBF Ednaldo Rodrigues w związku ze śmiercią "Króla futbolu" ogłosił siedmiodniową żałobę.

Jak dodał, jest "głęboko wstrząśnięty i poruszony" śmiercią Pelego i zapowiedział, że federacja odda "wszelki możliwy hołd największemu sportowcowi wszechczasów".

"Pele jest wieczny i zawsze będziemy pracować, aby zachować jego historię i uwiecznić jego dziedzictwo" – przyznał Rodrigues.

UEFA żegna Pelego w imieniu "europejskiej społeczności"

Prezydent UEFA Aleksander Ceferin pożegnał w imieniu "europejskiej społeczności" Pelego, legendarnego brazylijskiego piłkarza, który zmarł w czwartek w wieku 82 lat. "Odegrał pionierską rolę w dojściu futbolu do pozycji najpopularniejszego sportu na świecie" - przyznał Słoweniec.

"Jesteśmy głęboko zasmuceni wiadomością o stracie Pelego, jednego z najlepszych zawodników wszech czasów" – powiedział Ceferin, cytowany na stronie Europejskiej Unii Piłkarskiej (UEFA).

"Był pierwszą światową supergwiazdą futbolu, a dzięki osiągnięciom na boisku i poza nim odegrał pionierską rolę w dojściu piłki nożnej do pozycji najpopularniejszego sportu na świecie. Będzie nam go bardzo brakować. W imieniu europejskiej społeczności piłkarskiej +Spoczywaj w pokoju, Pele+" - dodał.

Na stronie UEFA przypomniano, że w 1999 roku słynny Brazylijczyk został okrzyknięty przez Międzynarodowy Komitet Olimpijski "Sportowcem Stulecia".

"Jednak same statystyki nie oddają w pełni wyjątkowego talentu Pelego, który podniósł poprzeczkę czołowym piłkarzom na całym świecie. Żaden zawodnik nigdy nie wykazał się tak wyjątkową mieszanką szybkości, dotyku, wizji i doskonałego wykańczania gry. Od pierwszego gola wirtuozerskiego przeciwko Szwecji w finale mistrzostw świata 1958 po potężną +główkę+, która zapewniła Brazylii zwycięstwo 4:1 nad Włochami w finale mundialu 1970" - dodano.

Łącznie Pele trzykrotnie sięgnął po złoto MŚ - oprócz mundialu 1958 w Szwecji i 1970 w Meksyku, również w 1962 roku w Chile.

Na stronie UEFA podkreślono, że europejscy fani - niestety - dość rzadko mogli na żywo oglądać kunszt tego piłkarskiego geniusza.

"Ponieważ Pele zdecydował się rozegrać praktycznie całą swoją karierę w ojczyźnie, możliwości europejskich kibiców, aby osobiście przekonać się o jego umiejętnościach, były ograniczone: jego pierwszy triumf w MŚ w Szwecji, nieudana obrona tytułu Brazylii w Anglii w 1966 roku i seria meczów towarzyskich głównie na początku lat 70-tych w barwach Santosu" - przypomniano. (PAP)

Autor: Rafał Czerkawski

mj/