Dramatyczne sceny w NFL. Zawodnik zderzył się z rywalem i stracił przytomność. "Stan krytyczny"

2023-01-03 10:42 aktualizacja: 2023-01-03, 13:11
Futbolista zespołu Buffalo Bills Damar Hamlin na boisku, fot. PAP/EPA/TANNEN MAURY
Futbolista zespołu Buffalo Bills Damar Hamlin na boisku, fot. PAP/EPA/TANNEN MAURY
Futboliście zespołu Buffalo Bills Damarowi Hamlinowi w szpitalu towarzyszy rodzina, a kibice obu zespołów zgromadzili się pod kliniką ze świeczkami. Zawodnik jest w stanie krytycznym po tym, jak stracił przytomność w trakcie meczu z Cincinnati Bengals.

Do zdarzenia doszło w pierwszej kwarcie meczu w Cincinnati, kiedy 24-letni Hamlin mocno zderzył się w pierwszej kwarcie meczu z Tee Higginsem, próbując zatrzymać przeciwnika. Zawodnik Buffalo po zderzeniu wstał, po czym chwilę później upadł, tracąc przytomność. Futbolista był reanimowany na boisku, a następnie został przewieziony do szpitala ambulansem. Zawodnicy z obu drużyn wydawali się zszokowani wydarzeniem, niektórzy płakali. Gdy Hamlina transportowano do szpitala, pozostali futboliści zostali wysłani do szatni.

"Damar Hamlin doznał zatrzymania akcji serca po uderzeniu podczas meczu z Cincinnati Bengals. Jego tętno zostało przywrócone na boisku i został przetransportowany do lokalnego szpitala, gdzie znajduje się w stanie krytycznym" - można przeczytać w oświadczeniu klubu z Buffalo.

Rodzina Hamlina, która była obecna na meczu, szybko po zdarzeniu opuściła trybuny i pojechała z nim do szpitala. Kibice obu drużyn zgromadzili się natomiast pod budynkiem czekając na najnowsze wieści, niektórzy z nich mieli w dłoniach świeczki i odmawiali modlitwy.

Podczas telekonferencji NFL poinformowano, że gracze Bills jeszcze tego samego wieczoru mieli wrócić do Buffalo, chociaż niektórzy z nich woleli zostać w Cincinnati i wspierać kolegę na miejscu. Decyzja o tym, kiedy mecz zostanie wznowiony, zostanie podjęta w późniejszym terminie. Zespół z Buffalo ma zakończyć fazę zasadniczą w niedzielę spotkaniem z New England Patriots.

"To nie jest w tej chwili naszym priorytetem, martwimy się o gracza i jego zdrowie. Jestem pewien, że we właściwym czasie porozmawiamy o kolejnych krokach dotyczących meczu" – powiedział dziennikarzom wiceprezes NFL ds. komunikacji, spraw publicznych i polityki Jeff Miller.

Zmartwienie całą sytuacją wyraziła tenisistka Jessica Pegula, córka właścicieli Buffalo Bills. 28-letnia Amerykanka obecnie przebywa w Australii, gdzie wraz z reprezentacją narodową rywalizuje w United Cup.

"To po prostu okropne. Naprawdę brak słów. Dobrze, że przerwali mecz. Ponownie uświadamiamy sobie, że jest wiele rzeczy, które są ważniejsze niż sport i rywalizacja. To było dość przerażające" – powiedział tenisistka.

Futbol amerykański, jeden z najbardziej brutalnych sportów zespołowych, w ostatnich latach mierzy się z rosnącymi obawami dotyczącymi wstrząsów mózgu wśród graczy spowodowanych uderzeniami w głowę.

Obowiązujący w NFL protokół dotyczący postępowania w przypadku kontuzji zawodników został zaostrzony w październiku zeszłego roku. Wprowadzono zakaz wznowienia meczu w przypadku zaobserwowania niestabilności motorycznej u któregokolwiek z futbolistów, niezależnie od przyczyny.

Decyzja ta została podjęta po kontrowersjach mających miejsce podczas spotkania Miami Dolphins i Buffalo Bills pod koniec września. Rozgrywający Dolphins Tua Tagovailoa był obecny na boisku, pomimo bardzo gwałtownego uderzenia, którego doznał kilka dni wcześniej, a które poskutkowało wstrząsem mózgu.(PAP)

js/