Plan realizacji serialu „Eric” został ogłoszony jeszcze w listopadzie 2020 roku. Jego akcja ma rozgrywać się w Nowym Jorku w latach 80. ubiegłego wieku. Głównym bohaterem ma być Vincent Sullivan, który kiedyś pracował jako lalkarz przy jednym z najpopularniejszych programów telewizyjnych dla dzieci. Jednak gdy zaginał jego syn Edgar, pogrążony w rozpaczy Vincent się stoczył. Stracił dom, wpadł w nałogi, a jego jedynym kompanem jest lalka o imieniu Eric. Razem z nią Sullivan rusza na poszukiwania syna i możliwości powrotu do dawnego życia.
Według portalu „Variety” w postać Vincenta Sullivana ma się wcielić Cumberbatch. Netflix nie skomentował jeszcze tych doniesień. Jeśli jednak ta wiadomość się potwierdzi, będzie to dla tego popularnego aktora powrót do telewizyjnego formatu. Ostatni raz w roli głównej w serialu można było go zobaczyć w produkcji z 2018 roku zatytułowanej „Patrick Melrose”. Potem Cumberbatch całkowicie poświęcił się karierze na dużym ekranie, gdzie z powodzeniem występuje w repertuarze rozrywkowym („Doktor Strange”), jak i poważnym („Psie pazury”).
Autorką scenariusza serialu „Eric” jest Abi Morgan („Wstyd”, „Żelazna dama”), a wyreżyseruje go Lucy Forbes („The End of the F***ing World”, „Będzie bolało”). Nie jest to jedyna produkcja serialowa, z którą wiązane jest nazwisko Cumberbatcha. Aktor ma również zagrać w serialu „Londongrad” stacji HBO. Jego scenariusz oparty został na prawdziwej historii Aleksandra Litwinienki.
Powrót Benedicta Cumberbatcha na mały ekran może być też dobrą wiadomością dla fanów „Sherlocka”, bo będzie oznaczać, że aktor nie porzucił telewizji na rzecz kina. Możliwe więc, że zdecyduje się także na powrót do roli Sherlocka Holmesa. Na początku tego tygodnia twórca „Sherlocka” Mark Gatiss oświadczył, że siądzie do pisania piątego sezonu od razu, gdy tylko Cumberbatch i Martin Freeman zgodzą się na powrót do ról Holmesa i doktora Watsona. (PAP Life)