Wielka ofensywa muzealna. Wicepremier Gliński mówi o ponad 300 inwestycjach muzealnych

2023-01-11 14:18 aktualizacja: 2023-01-11, 18:41
Prof. Piotr Gliński, Fot. PAP/Marcin Obara
Prof. Piotr Gliński, Fot. PAP/Marcin Obara
Wiemy, że przyszłości nie da się zbudować bez szacunku dla własnej historii i tożsamości, dlatego głównym celem programu "Niepodległa" było wzmocnienie polskiej wspólnoty - powiedział wicepremier, minister kultury i dziedzictwa narodowego Piotr Gliński podczas inauguracji "Kongresu Niepodległa".

"Kiedy na początku 2016 r. w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego rozpoczęliśmy przygotowania do obchodów stulecia odzyskania niepodległości łączyło nas marzenie, aby wydarzenia rocznicowe zapisały się w pamięci całego pokolenia. Chcieliśmy, żeby te nasze działania, te obchody ogólnopolskie cała nasza wspólnota zapisała w pamięci jako wydarzenie pokoleniowe" - powiedział w środę prof. Piotr Gliński podczas inauguracji Kongresu Niepodległa w Centrum konferencyjne Legii Warszawa.

"Dzisiaj, po 6 latach, gdy przychodzi nam podsumowywać Wieloletni Program Rządowy 'Niepodległa' na lata 2017-22, jestem przekonany - patrząc z perspektywy setek projektów, inicjatyw, milionów zaangażowanych Polaków, a było to 11 tys. wydarzeń (...), 2 tys. projektów zrealizowanych i co najmniej 40 mln uczestniczących w tym osób - że to marzenie się spełniło" - ocenił wicepremier Gliński.

Szef resortu kultury podkreślił, że "przez wiele lat polityka pamięci czy polityka historyczna była w Polsce uważana za rzecz zbędną".

"To jest bolesna uwaga - to jest teza niestety prawdziwa. Ona jest potwierdzona wieloma wypowiedziami także współczesnymi wielu ludzi aktywnych w życiu publicznym w Polsce. To teza bardzo smutna" - mówił. "Polityka historyczna miała być czymś wstydliwym, polityka pamięci miała być czymś, co nie pasuje do nowoczesności. I mówiono, że najlepsza polityka historyczna to taka, której nie ma" - przypomniał.

"Brak polityki historycznej, realnie rzecz biorąc, oznaczał, że była swoista polityka historyczna. Tyle tylko, że to była polityka zaniechań, białych plam, relatywizmu aksjologicznego i, w konsekwencji, polityka osłabiania polskiej wspólnoty. Było to działanie, niestety muszę to powiedzieć jasno, wbrew polskiej racji stanu" - ocenił wicepremier Gliński. Zwrócił uwagę, że "państwo, które nie realizuje aktywnie swojej polityki historycznej (...), jest państwem, które nie jest zainteresowane własnym interesem, własną racją stanu".

"Oznaczało to ni mniej, ni więcej odcięcie się od własnej historii w imię opatrznie rozumianej przyszłości" - mówił.

"Dlatego np. gdy mazowiecka społeczność lokalna wystąpiła do poprzedniego ministra kultury o wsparcie budowy Muzeum Żołnierzy Wyklętych w Ostrołęce, otrzymała informacje, że jest to muzeum zbędne z punktu widzenia interesu społecznego" - przypomniał szef resortu kultury.

Podkreślił, że "odcięcie się od własnej historii jest trudne do zrozumienia, gdy patrzymy na kwestię potrzeb i interesów narodowych".

"Dlatego też jednym z pierwszych zadań naszego rządu, planowanym już w trakcie konwencji programowych (...), było przywrócenie właściwego znaczenia dziedzictwu kulturowemu. Dobrze bowiem wiemy, że przyszłości nie da się zbudować bez szacunku i znajomości do własnej historii i tożsamości" - wyjaśnił prof. Gliński.

"Nasza przyszłość bez przeszłości nie ma żadnych szans. Wiemy, że przyszłości nie da się zbudować bez szacunku dla własnej historii i tożsamości" - powiedział. "I dlatego też głównym celem programu 'Niepodlegla' (...) było wzmocnienie polskiej wspólnoty. Tak to zostało zapisane i tak to było realizowane. Wzmocnienie polskiej wspólnoty - wzmocnienie wielorakie, wielowymiarowe poprzez centralne wydarzenia, poprzez lokalne wydarzenia (...), a także poprzez wydarzenia, które miały miejsce za granicą związane z promocją wizerunku naszej wspólnoty. Bo to były trzy podstawowe wymiary programu" - podkreślił wicepremier, dodając, że "naszym obowiązkiem jest bronić wizerunku polskiej wspólnoty zagranicą".

"Ten cel główny, czyli wzmocnienie polskiej wspólnoty i to wzmocnienie poprzez pewne wymiary aksjologiczne (...) potwierdziły szeroko zakrojone badania społeczne, które na zlecenie MKiDN zrealizowało Narodowe Centrum Kultury. (...) Te badania potwierdziły, co jest dla Polaków faktycznie ważne w kontekście właśnie badań socjologicznych, a więc nie awantury politycznej, tym bardziej wiarygodnych" - mówił. "To dzięki nim, tym badaniom, mogliśmy potwierdzić, że wyodrębnione przez nas kluczowe dla polskiej tożsamości wartości to: wolność, rozumiana wielorako, solidarność, też rozumiana wielorako (...) oraz poszanowanie godności i praw człowieka. Tak, to są te wartości, które dla naszej wspólnoty są istotne i bez pamięci, bez tożsamości historycznej współcześnie jest bardzo trudno o te wartości walczyć, utrwalać je, edukować młode pokolenie" - powiedział prof. Gliński, dodając, że "wokół tych wartości prowadzona jest polityka pamięci".

Wicepremier przypomniał, że "pierwszym i najważniejszym programem w ramach nowej polityki historycznej, od końca 2015 r. w Polsce realizowanej, był właśnie program 'Niepodległa', którego koordynatorem zostało MKiDN". "W jego realizację, obok powołanego specjalnie dla potrzeb obchodów Biura Programu 'Niepodległa', włączyły się prawie wszystkie instytucje prowadzone i współprowadzone przez MKiDN, organizując wystawy, koncerty, przedstawienia teatralne, konferencje, publikacje itd. Ale na szczęście także - i to była rola tego programu - włączyło się tysiące różnych innych instytucji samorządowych (...), ale także organizacje pozarządowe, grupy obywateli" - wyjaśnił szef resortu kultury.

"Wokół obchodów zbudowana została prawdziwa wspólnota. Myślę, że każdy, kto w nich uczestniczył, mógł to odczuć" - podsumował wicepremier.

"I bardzo ważny - jeszcze raz podkreślam - jest wymiar tej naszej wspólnoty, która się stworzyła w trakcie obchodów, jest wymiar oddolny. Jest on nie do przecenienia. Bo to są tysiące osób, które może po raz pierwszy zainteresowały się tożsamością czy pamięcią swojej wspólnoty lokalnej" - zauważył prof. Gliński.

Wicepremier przypomniał, że "obok programu 'Niepodległa' naszym upamiętnieniem stulecia odzyskania niepodległości stał się także ambitny - myślę, że najambitniejszy po 1990 r. - program inwestycji w muzea". "My w tym programie odnosimy się do myśli historycznej prezydenta Warszawy, a później prezydenta Polski, Lecha Kaczyńskiego. Jego projekt powstania Muzeum Powstania Warszawskiego - jak wszyscy pamiętamy, jak wszyscy chyba jednogłośnie to w Polsce rozumiemy - był przełomowy, jeżeli chodzi o nowoczesną politykę pamięci zinstytucjonalizowanej" - przypomniał Gliński, dodając, że "prezydent Kaczyński rozpoczął też budowę Muzeum POLIN".

"My w tej chwili realizujemy ponad 300 inwestycji muzealnych. Mówię tylko o tych, które dostają wsparcie bezpośrednie - i to znaczne wsparcie - i są realizowane bezpośrednio przez MKiDN albo już zostały zrealizowane. Na stulecie wojny polsko-bolszewickiej oddaliśmy Muzeum Józefa Piłsudskiego w Sulejówku. W ostatnim czasie oddaliśmy już wiele muzeów i realizujemy kolejne" - wyjaśnił. "Ta wielka ofensywa muzealna to to jest nasze prawdziwe może wiano z okazji stulecia odzyskania polskiej niepodległości" - ocenił szef resortu kultury.

Prof. Gliński przypomniał, że w tym roku "rozpoczęliśmy już przygotowania i za chwilę będą różnego typu wydarzenia dotyczące 160. rocznicy Powstania Styczniowego". "A Powstanie się kojarzy z Cytadelą, a na Cytadeli oddajemy w tym roku największą naszą inwestycję, która też nie była budowana przez lata. (...) W tym roku, mam nadzieję, oddamy do użytku gmach Muzeum Historii Polski wraz z wystawami czasowymi" - podkreślił.

"Nie mogę też na koniec nie wspomnieć (...) o decyzji dotyczącej odbudowy Pałacu Saskiego" - powiedział wicepremier. Zwrócił uwagę, że odbudowa Pałacu Saskiego także wpisuje się w obchody stulecia odzyskania niepodległości. "Bo odnosi się do pewnego zamknięcia spraw nierozliczonych. Ma olbrzymie znaczenie i siłę symboliczną. I wspólnotową dla państwa polskiego. Zrealizujemy ten projekt" - zapewnił.

"Życzę bardzo, żeby Kongres przyniósł realny, pragmatyczny efekt także. Bo to jest oczywiście wielkie święto (...) podsumowujące coś, co zostało rzetelnie zrobione i wpisuje się w realizację dobra publicznego dla naszej ojczyzny, ale to jest także kolejny etap naszej normalnej pracy dla Polski" - mówił. "Bo będziemy kontynuowali na pewno bardzo intensywnie te prace w obszarze polityki historycznej" - zapowiedział szef resortu kultury.

Na zakończenie wystąpienia prof. Piotr Gliński podziękował wszystkim, którzy przyczynili się do organizacji obchodów stulecia odzyskania niepodległości. "Bo moim zdaniem to się naprawdę udało. Tysiące wydarzeń, tysiące zaangażowanych osób, setki inwestycji zrealizowanych, które będą służyły. Setki instytucji powołanych i wzmocnionych" - podkreślił.

Wicepremier podziękował m.in. współpracownikom z MKiDN, pracownikom Biura Programu "Niepodległa", "przedstawicielom i załogom instytucji centralnych i samorządowych, które w te obchody się zaangażowały". "Wielkie podziękowania także dla polskich obywateli, dla samorządowców, dla ludzi pracujących w organizacjach pozarządowych. Bardzo dziękujemy za ten wspólny wysiłek. Myślę, że efekty naszej współpracy są zauważalne" - mówił.

"Także podziękowania za współpracę dla naszych kolegów z rządu, z mojego środowiska politycznego i dla pana prezydenta i jego środowiska, bo pan prezydent jako pierwszy obywatel Polski był tutaj twarzą wielu naszych wydarzeń i bardzo przyczynił się do tego, że te nasze działania były na miarę naszych oczekiwań, a przede wszystkim myślę, że na miarę oczekiwań Polaków" - powiedział prof. Piotr Gliński.

Sellin: przeżywanie rocznic historycznych jest elementem, który może nas łączyć i łączy

Wydaje mi się, że przeżywanie historii i rocznic historycznych jest takim elementem, który może nas łączyć i łączy. Zainteresowanie historią zawsze było wśród Polaków - powiedział wiceszef MKiDN Jarosław Sellin podczas pierwszego dnia Kongresu "Niepodległa" w Warszawie.

Odnosząc się do pytania, które z przedsięwzięć obchodów szczególnie zapadło mu w pamięć, wskazał "wielkie widowisko na Stadionie Narodowym, transmitowane 'ekumenicznie' przez wszystkie zróżnicowane polskie telewizje, z najwybitniejszymi polskimi artystami, dobrą oglądalnością, dużą frekwencją na miejscu i po prostu na wysokim poziomie". "Ale też nowe rzeczy, które się pojawiły jako trwałe tradycje, czyli np. śpiewanie 'Do hymnu' w szkołach, to się 'rozlało' bardzo pięknie po Polsce, ale też w polskich szkołach poza granicami. Mówię o trwałej też rzeczy, która się pojawiła, czyli Festiwalu Niepodległa na Krakowskim Przedmieściu, takiej bardziej rodzinnej inicjatywie" - powiedział.

Podczas sesji padło także pytanie na ile efekty obchodów odzyskania niepodległości są powszechne.

"Wspólnota jest w kryzysie, z powodu podziałów politycznych i z powodu tego, że są siły polityczne, które innym siłom politycznym odmawiają prawa do zwycięstw wyborczych i prawa do rządzenia jeśli wygrali z demokratycznym mandatem. Może też z powodu tego, że nie wszyscy cieszą się z tego, że w takim miejscu świata się urodzili i że taką kulturę odziedziczyli, mają z tego powodu jakieś kompleksy. Więc wspólnota podzielona jest politycznie. Natomiast wydaje mi się, że przeżywanie historii i rocznic historycznych jest takim elementem, który może nas łączyć i łączy" - ocenił Sellin.

"Pamiętam, że niedawno kończący swoją misję w Polsce, kilka lat tu pracujący ambasador niemiecki, podsumowując swoją misję powiedział, że Polacy mają obsesję historyczną, żyją historią, są dziwnym narodem, który tak obsesyjnie przeżywa swoją historię i nią żyje. Dla mnie to jest atut (…). I wydaje mi się, że to jest prawda, Polacy są narodem, który żyje historią i przeżywa historię. Świadczą o tym np. czasopisma (…) - każdy opiniotwórczy tygodnik uważa, że musi wydawać dodatkową wkładkę czy wręcz duże nawet dodatkowe czasopismo dedykowane historii. Widzimy to po popularności tematycznych kanałów telewizyjnych dedykowanych historii" - podkreślił.

Jak mówił co roku chodzi do Arkad Kubickiego na Zamku Królewskim w Warszawie na Targi Książki Historycznej i jest "zawsze zdumiony liczbą wydawnictw, które zajmują się produkcją książek historycznych". "I nie widzę bankructw tych wydawnictw, one z czegoś żyją, coś sprzedają, zarabiają na tych produkcjach książkowych. Widzę to po odrodzeniu się polskiego filmu historycznego. Trochę to inspirowaliśmy w naszym ministerstwie, ogłaszając np. konkurs na początku naszej władzy w 2015, 2016 r. na scenariusze filmowe dedykowane polskiej historii. I byliśmy zdumieni, spodziewaliśmy się ok. 200 scenariuszy, przyszło ich 800" - zaznaczył Sellin.

"Jestem w Komitecie Organizacyjnym Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni i na te 50 produkcji filmowych kinowych, które się w Polsce tworzy, naprawdę kilka, a czasem nawet kilkanaście to są filmy dotykające polskiej historii (…) - sami filmowcy dostrzegli, że Polacy chcą, żeby opowiadano o polskiej historii w kinie" - zaakcentował.

Jego zdaniem zainteresowanie historią "zawsze było wśród Polaków".

"Ale chyba je jednak trochę wzmogliśmy realizacją naszego programu i tym 'rozlaniem' go po kraju na poziom lokalny i regionalny. Tym, że wielu Polaków zauważyło, że nie musi obchodzić rocznic historycznych tylko siedząc przed telewizorem i obserwując jakie są celebry państwowe, tylko gdzieś wyjść. Wyjść w pobliże własnego miejsca zamieszkania i w czymś uczestniczyć - że to wzmocniliśmy i to jest moim zdaniem trwały dorobek też naszego wspólnego wysiłku" - zauważył Sellin.

"Godna zapamiętania jest też chyba ta kwestia skali, bo jednak logo 'Niepodległa' powodowało, że po raz pierwszy chyba w historii Polski pod jedną, taką wizualną marką, tak wiele się działo, na bardzo różnym szczeblu" - podkreślił. Zwrócił również uwagę, że elementem obchodów stał się także ustanowiony przez prezydenta specjalny Medal Stulecia Odzyskanej Niepodległości.

Podczas podsumowania sesji głos zabrał też wicepremier, minister kultury i dziedzictwa narodowego prof. Piotr Gliński, który wskazał na "zmianę języka" jaka nastąpiła. "Polski język się zmienił - niestety od momentu katastrofy smoleńskiej. Nie wiem czy państwo pamiętacie, ale w przestrzeni publicznej w zasadzie do tamtego momentu słowo 'patriotyzm' czy 'naród' było wyrugowane. W każdym razie było osierocone. Ten język zaczął się zmieniać, niezależnie od tego, że wszyscy bolejemy nad tym, że ten podział i ta agresja jest tak duża w polskim społeczeństwie, to ona jest oczywiście nadprogramowa i wiadomo, że jest przez marketing polityczny podsycana. (…) w Polsce nie ma powodu do takiego podziału. (…) A jednocześnie język stał się jednak inny i 'Niepodległa' się na pewno do tego przyczyniła" - dodał.

W programie Kongresu "Niepodległa" znalazły się trzy sesje plenarne i 14 dyskusji panelowych poświęconych m.in. promocji wizerunku Polski za granicą, współpracy międzyinstytucjonalnej na rzecz kultury i dziedzictwa oraz roli dziedzictwa w budowaniu pamięci historycznej. Wydarzenie potrwa do czwartku. (PAP)

autor: Grzegorz Janikowski

kw/