Prezydent o nowelizacji ustawy o SN: pochylę się nad nią, kiedy przywędruje do mnie z parlamentu

2023-01-11 21:29 aktualizacja: 2023-01-12, 08:49
Andrzej Duda. Fot. PAP/Darek Delmanowicz
Andrzej Duda. Fot. PAP/Darek Delmanowicz
Projekt nowelizacji ustawy o SN to inicjatywa rządowa, w związku z tym, będę się nad nią pochylał w momencie, kiedy przywędruje do mnie z parlamentu i będę realizował ostatni element procesu ustawodawczego, jakim jest decyzja prezydenta - powiedział w środę wieczorem prezydent Andrzej Duda.

Sejm w środę rozpoczął pracę nad projektem nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym, autorstwa PiS, który - według autorów - ma wypełnić kluczowy "kamień milowy" dla odblokowania przez Komisję Europejską środków z KPO. Sejm nie zgodził się na odrzucenie projektu w pierwszym czytaniu, o co wnioskowała Konfederacja, i skierował projekt do prac w komisji sprawiedliwości i praw człowieka. Posiedzenie komisji rozpoczęło się w środę wieczorem.

Również w środę wieczorem prezydent Andrzej Duda został zapytany na konferencji prasowej, czy podpisałby się pod projektem ustawy w aktualnym kształcie, a także czy oczekuje poprawek do tego projektu. "Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej jest ostatnim elementem procesu ustawodawczego, jeżeli ustawa nie jest inicjatywą prezydencką, a ta ustawa nie jest inicjatywą prezydencką" - zaznaczył Andrzej Duda.

Przypomniał również, że zgłosił swoją inicjatywę w lutym ubiegłego roku.

"Co się z nią działo, wszyscy wiemy. Była to inicjatywa kompromisowa, niestety tego kompromisu końcowo nie udało się z różnych przyczyn uzyskać. Obecnie jest inicjatywa rządowa, w związku z powyższym, będę się nad nią pochylał w momencie, kiedy przywędruje do mnie z parlamentu, kiedy to będę realizował ostatni element procesu ustawodawczego, jakim jest decyzja prezydenta" - powiedział.

PiS złożyło projekt o SN w Sejmie 13 grudnia ub.r. Zgodnie z nim sprawy dyscyplinarne i immunitetowe sędziów będzie rozstrzygał NSA, a nie - jak obecnie - utworzona niedawno Izba Odpowiedzialność Zawodowej SN. Projekt przewiduje też poszerzenie zakresu tzw. testu niezawisłości i bezstronności sędziego, który mogłaby inicjować nie tylko strona postępowania, ale także z urzędu sam sąd. Projekt uzupełnia także badania podczas testu o przesłankę ustanowienia sędziego "na podstawie ustawy".

Założenia projektu były negocjowane podczas rozmów ministra ds. UE Szymona Szynkowskiego vel Sęka w Brukseli. Sejm miał zająć się projektem w grudniu ubiegłego roku, ale został on zdjęty z porządku obrad. Wcześniej prezydent Andrzej Duda oświadczył, że nie współuczestniczył w przygotowaniu projektu ani nie konsultowano go z nim. Zaapelował o spokojne i konstruktywne prace parlamentarne nad projektem i zaznaczył, że nie zgodzi się na rozwiązania godzące w system konstytucyjny oraz nie pozwoli, aby do polskiego systemu prawnego został wprowadzony jakikolwiek akt prawny, który będzie podważał nominacje sędziowskie albo pozwalał komukolwiek je weryfikować.

Przed rozpoczęciem posiedzenia PiS złożył do komisji jedną poprawkę

Negatywnie o projekcie wypowiadał się od początku koalicjant PiS - Solidarna Polska, według której proponowane przepisy naruszają konstytucję w wielu miejscach i ingerują głęboko w polską suwerenność. PO tym jak Zbigniew Ziobro poinformował, że Solidarna Polska oczekuje od szefa rządu spotkania i rozmów o proponowanych przepisach, premier Mateusz Morawiecki dwukrotnie rozmawiał z politykami SP.

Przed rozpoczęciem posiedzenia PiS złożył do komisji jedną poprawkę do przepisu przejściowego ustawy dotyczącą rozszerzenia zapisu odnoszącego się do możliwości składania przez sędziów wniosków do Naczelnego Sądu Administracyjnego o wznowienie prawomocnie zakończonych postępowań w sprawach należących przed zmianą do właściwości Izby Odpowiedzialności Zawodowej SN. Jak uzasadniono poprawkę, zmiana taka zapewni konsekwentne przeniesienie ogółu spraw dyscyplinarnych i immunitetowych do właściwości NSA.

Opozycja natomiast proponuje kilka zasadniczych poprawek do nowelizacji ustawy o SN i uzależnia od ich przyjęcia swoje poparcie. Po pierwsze - proponuje powierzenie spraw dyscyplinarnych sędziów Izbie Karnej Sądu Najwyższego, a nie NSA. Po drugie - przywrócenie dawnego trybu wyboru Krajowej Rady Sądownictwa przez sędziów. Po trzecie - uchylenie tzw. ustawy kagańcowej, która wprowadziła odpowiedzialność dyscyplinarną sędziów m.in. za działania kwestionujące skuteczność powołania sędziego. Opozycja chce także, by sędziowie orzekający ws. odpowiedzialności zawodowej mieli 7-letni staż pracy w Sądzie Najwyższym.

Kolejna poprawka, jak mówiła w środę dziennikarzom posłanka KO Kamila Gasiuk-Pihowicz, dotyczy "możliwości weryfikowania sędziów zgodnie z wytycznymi z kamieni milowych, czyli przyznanie i sądom, i obywatelom do weryfikowania, czy sędzia w danej sprawie jest sędzią niezawisłym i niezależnym". Ta ostatnia poprawka jest rozszerzeniem zapisu o teście niezawisłości, który już jest w nowelizacji, który jednak zdaniem Gasiuk-Pihowicz jest przepisem "niepełnym".

Krytyczne opinie i stanowiska do projektu przedstawiły m.in. Sąd Najwyższy, prezes Naczelnego Sądu Administracyjnego i Krajowa Rada Sądownictwa. Natomiast według Biura Analiz Sejmowych projekt można uznać za wykonujący prawo UE. (PAP)

Autor: Daria Kania, Wojciech Huk

dsk/