Zełenski: jeśli Ukraina nie odeprze agresji Rosji, może się ona rozprzestrzenić

2023-01-12 20:44 aktualizacja: 2023-01-13, 07:05
Wołodymyr Zełenski. Fot. PAP/Newscom
Wołodymyr Zełenski. Fot. PAP/Newscom
Jeśli Ukraina nie odeprze agresji Rosji, to może się ona rozprzestrzenić dalej, uderzając w pozostałe kraje Trójkąta Lubelskiego – powiedział w czwartek w wywiadzie dla Telewizji Polskiej prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski.

Ukraiński przywódca był pytany, jakie są najważniejsze efekty środowych rozmów prezydentów Polski, Litwy i Ukrainy. Andrzej Duda, Gitanas Nauseda i Wołodymyr Zełenski spotkali się we Lwowie na szczycie prezydentów Trójkąta Lubelskiego.

"Uważam, że ogólnie rzecz biorąc w tym formacie nie chodzi o taktykę, chodzi o strategię. Strategia Trójkąta Lubelskiego dotyczy tego, co łączy nasze państwa. Jesteśmy razem; są kwestie, które łączą nas historycznie. Obecnie jest jednakowe, podkreślam jednakowe, rozumienie przez nas potężnych partnerów" – stwierdził ukraiński prezydent w wywiadzie wyemitowanym w TVP1 i TVP Info.

Potężni partnerzy – jak kontynuował – to nie są tylko liderzy. "Liderzy dają ważne przesłanie, a potęga polega na jedności i jednoczeniu się społeczeństw. Społeczeństw, które widzą i zdają sobie sprawę, dokąd podążamy pod względem strategicznym" – dodał.

Zełenski akcentował, że "nasze społeczeństwa wspierają się nawzajem, idą zrozumiałą drogą geopolityczną, podążają tą drogą razem, w jednym kierunku". "Trzeba, aby ta sprawa była cały czas na porządku dziennym, na stole, dlatego, że jesteśmy przyjaciółmi i nie możemy zaprzepaścić tych relacji" – powiedział ukraiński prezydent.

"Tak samo określamy wszystkie ryzyka. Jest wróg, obecnie jest to agresja Federacji Rosyjskiej, która uderzyła w Ukrainę. Ten atak jest przeciwko naszym wspólnym wartościom. Jeśli Ukraina nie odeprze tej agresji, to ta agresja może rozprzestrzenić się dalej, uderzając niestety w naszych przyjaciół z Trójkąta Lubelskiego” – dodał.

"Stanowią one atrakcyjny cel dla rosyjskiej agresji; raz jeszcze podkreślam, zarówno pod względem historycznym, jak też z punktu widzenia aktualnych zakusów imperialnych Rosji. Bardzo ważne jest to, że utrzymujemy takie relacje strategiczne. Polska i Litwa to pierwsze państwa, które przyszły ze wsparciem, udzieliły pomocy, kontynuują działania” – podkreślił ukraiński prezydent.

Trójkąt Lubelski jest formatem współpracy trójstronnej między Polską, Litwą i Ukrainą. Powołany został w 2020 r., a jego celem jest pogłębianie współpracy politycznej, ekonomicznej i społecznej tych państw oraz wspieranie euroatlantyckich dążeń Ukrainy.

Przyjęta w środę w środę przez prezydentów: Andrzeja Dudę, Wołodymyra Zełenskiego i Gitanasa Nausedę wspólna deklaracja zawiera potwierdzenie gotowości do dalszego wzmacniania zdolności obronnych Ukrainy i wsparcia wysiłków na rzecz zapewnienia jej natychmiastowej stabilności finansowej. 

Zełenski do Ukraińców w Polsce: chciałbym poprosić o wielki szacunek do narodu polskiego

Chciałbym, by Ukraińcy, którzy przybyli do Polski, przy całej miłości i szacunku do narodu polskiego, pozostali Ukraińcami i aby później wrócili do Ukrainy; po drugie chciałbym poprosić o wielki szacunek do narodu polskiego - powiedział w czwartek prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski.

Podczas wywiadu dla TVP przywódca Ukrainy pytany był m.in. o to, co chciałby przekazać Ukraińcom, którzy po 24 lutego - ataku Rosji na Ukrainę - przybyli do Polski.

"Chciałbym, by przy całej miłości i szacunku do narodu polskiego, jest to prawdą, że tak serdecznie ich przyjmują, chciałbym poprosić o dwie rzeczy. Po pierwsze, by pozostali Ukraińcami i jest ważne, by oni później wrócili do Ukrainy, ponieważ walczymy o to, co im się należy, należy się ludziom Ukrainy" - odpowiedział Wołodymyr Zełenski. Jak dodał, "nie ma sensu wojować, jeśli nie ma ludzi i nie ma dla kogo wojować, to jest ważne".

"Po drugie, chciałbym poprosić o wielki szacunek do narodu polskiego" - powiedział ukraiński prezydent. "Różnie bywa i ja to rozumiem, że różnie może być. Komuś się coś może nie spodobać, długo mieszkasz w innym kraju, długo mieszkasz czasami u kogoś w domu. Są przyzwyczajenia własne, a są miejscowe zwyczaje. Jesteśmy w gościach" - przypomniał Zełenski.

"Uważam, że jest to bardzo ważne, by okazywać szacunek dla narodu polskiego, by później, jak wrócicie do Ukrainy, Polacy mogli powiedzieć: niestety, Ukraińcy wyjechali, a jak dobrze żyliśmy razem" - powiedział prezydent Ukrainy.

Zełenski: Białoruś powinna uniknąć roli, jaką zafundowała sobie Federacja Rosyjska

Białoruś powinna uniknąć roli, jaką zafundowała sobie Federacja Rosyjska – powiedział w czwartek w wywiadzie dla Telewizji Polskiej prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. Jego zdaniem dołączenie tego kraju do wojny po stronie Rosji byłoby strategicznym, historycznym błędem.

Prezydent Zełenski w wywiadzie dla TVP Info był pytany o dalsze relacje jego kraju z sąsiadem - Białorusią.

"Zadaniem Rosji jest wciągnąć Białoruś do pełnoskalowej wojny przeciwko Ukrainie na jej terytorium. Uważam, że zadaniem Białorusi jest tego nie zrobić. Nie jest to zadanie dla nas, to jest zadanie dla nich, dla ocalenia państwa. Tak uważam i od tego będzie zależało miejsce Białorusi na mapie krajów cywilizowanych w przyszłości. Będzie to bardzo poważny strategiczny, historyczny błąd" - odpowiedział Zełenski.

Wskazał, że o relacjach z Rosją można już zapomnieć. "Oni nie chcą z nami żyć. To ich wybór. Oni zaczęli wojnę powodując ogromną tragedię" - dodał.

"Co dotyczy się Białorusi, uważam, że należy uniknąć powtórzenia takiej samej roli, jaką zafundowała sobie Federacja Rosyjska. Od tego będzie zależało, co dalej. W jakimkolwiek przypadku jesteśmy sąsiadami. Białoruś będzie miała wpływ na geopolitykę w naszym regionie w każdym przypadku. Ten kraj sąsiaduje z nami i z Polską, więc dla nas i dla Polski jest to ważne. To też dotyczy gwarancji bezpieczeństwa w naszym regionie i gwarancji bezpieczeństwa całej Europy" - podkreślił prezydent Ukrainy.

Ocenił, że naturalnym procesem jest to, iż dany naród chce mieć własną ziemię i dąży do niepodległości. "Szczególnie, że mieliśmy to przed czasem ZSRR. To absolutnie naturalne prawo. Jest to naturalne, gdy większość ludności w miejscu zamieszkania dąży do niepodległości" - ocenił.

Zełenski stwierdził, że we wszystkich krajach byłego ZSRR ludność w referendach lub innych formach poparła dążenia niepodległościowe, gdyż "wszyscy chcieli żyć osobno, ale w stanie pokoju w sąsiadami".

"Nikt nie chciał wojen. Nieprawdą jest narracja Federacji Rosyjskiej. Nikt nikogo podburzał, nie było takich procesów wewnętrznych. Rosja swoim wpływem zdecydowała odwrócić historię. To jest niemożliwe. Kiedyś te terytoria zostały odebrane siłą przez deportację ludzi wybranych narodowości i mniejszości. (...) W 1991 roku Ukraina stała się krajem niepodległym. Zgodnie z konstytucją, z poszanowaniem Karty Narodów Zjednoczonych, w zgodzie ze wszystkimi państwami, które uznały niezależność naszego państwa, ale i innych państw, które tworzyły wcześniej ZSRR. Wszyscy chcą żyć dalej w poszanowaniu prawa i pokoju. Wszystkie kraje chcą żyć w pokoju - poza Rosją" - mówił Zełenski.

W jego ocenie Rosja chce własnoręcznie zniszczyć ten układ. Jego zdaniem, Rosja wskazuje, że chce coś odzyskać, a tak naprawdę nic nie odzyskuje.

"To kraje odzyskały zabraną im wcześniej niepodległość, a teraz Rosjanie pragną ją zabrać. Odzyskać można coś swojego, a zabrać tylko cudze. I teraz oni chcą zabrać, ale tego nie będzie. Jest kilka nowych pokoleń, minęło sporo czasu. Są osoby, które nie widzą już co dobrego przyniósł ZSRR. Pamiętają natomiast ciężkie czasy ZSRR, ile ludzi było w więzieniach, ile osób zostało zakatowanych, ilu było dysydentów, jak wiele rzeczy było zakazane. Ludzie chcą żyć wolni. Dlatego oni walczą" - powiedział prezydent Ukrainy. (PAP)

Autorki: Katarzyna Lechowicz-Dyl, Sylwia Dąbkowska-Pożyczka, Tomasz Więcławski

kgr/