„Lubię dłuższe formy, więc któregoś dnia wyreżyseruję serial. Gdyby mi ktoś zaproponował reżyserię 'Mare z Easttown', przyjąłbym ją. Był to pięknie wyreżyserowany serial” – zdradził Steven Spielberg w podcaście „Smartless”. Przyznał też, że pomysł na zrobienie serialu chodził mu po głowie już wcześniej.
Jak zdradził, pierwotnie chciał nakręcić „Lincolna” z Danielem Day-Lewisem w formie sześciogodzinnego miniserialu. Ostatecznie jednak zdecydował się na film.
„Byłem skłonny nakręcić 'Lincolna'” jako sześciogodzinny serial, ale nie mogłem znaleźć pieniędzy na sfinansowanie go. Nikt w niego nie wierzył. Pukałem do wszystkich drzwi, ale wszędzie mnie odrzucali. Byłem gotowy dogadać się z HBO i rozszerzyć historię do sześciu godzin. Miałem materiał, bo pierwsza wersja scenariusza Tony’ego Kushnera liczyła 550 stron. Nie wiedziałem, czy przekonam Daniela Day-Lewisa do zagrania w czymś sześciogodzinnym, ale byłem gotów spróbować” – wyznał.
„Mare z Eastwood”, o którym tak pochlebnie wypowiada się Spielberg, to serial z 2021 roku, w którym Kate Winslet wciela się w tytułową panią detektyw z małego miasteczka w Pensylwanii. Zajmując się sprawą morderstwa, jednocześnie stara się zapanować nad swoim życiem prywatnym. Świetne przyjęcie serialu wskazywało na to, że zrealizowany zostanie drugi sezon, jednak do grudnia 2022 roku żadna decyzja w tej kwestii nie została podjęta, o czym informowała wtedy sama Winslet. (PAP Life)
mmi/