Sąd Apelacyjny w Warszawie zajmuje się apelacją prokuratury od wyroku z października 2020 r., w którym warszawski sąd okręgowy m.in. od zarzutu zabójstwa byłego szefa Policji uniewinnił złodzieja samochodów Igora M.
Rozstrzyganie tej apelacji rozpoczęto w końcu września zeszłego roku. Wówczas jednak SA postanowił uzupełnić opinię biegłego dot. świadka koronnego, na którego zeznaniach oparte były ustalenia oskarżenia w sprawie zabójstwa b. szefa Policji.
Jak wyjaśniała wtedy przewodnicząca składu sędziowskiego sędzia Dorota Tyrała uzupełniająca opinia miała dać odpowiedź, czy treść zeznań świadka koronnego przed sądem okręgowym wpłynęła na wcześniejsze wnioski biegłego, którego opinie z lat 2011-2012 dotyczyły tylko etapu śledztwa w tej sprawie.
Z wniosków sporządzonej w grudniu ub.r. uzupełniającej opinii biegłego - do których dotarła PAP - wynika, że analiza zeznań złożonych przez świadka przed sądem nie dała podstaw do zmiany konkluzji z wcześniejszych opinii sądowo-psychologicznych, a biegły podtrzymał swoje dotychczasowe ustalenia.
Jak dowiedziała się PAP w sądzie, po uzyskaniu opinii uzupełniającej kolejny termin rozprawy wyznaczono na 28 lutego br.
Akt oskarżenia m.in. przeciwko Igorowi M. - złodziejowi samochodów, który od kilkunastu lat był świadkiem koronnym - trafił do sądu w maju 2015 r. Ustalenia prokuratury oparte były na zeznaniach innego świadka koronnego - Roberta P., b. członka grupy, do której należał M. Według tych ustaleń, do zabójstwa Papały miało dojść w wyniku napadu rabunkowego przeprowadzanego przez kilkuosobową grupę, a sprawcy zamierzali ukraść samochód Papały - daewoo espero - i prawdopodobnie nie wiedzieli, do kogo on należy.
W końcu października 2020 r. warszawski sąd okręgowy uniewinnił Igora M. ze wszystkich postawionych mu zarzutów, w tym głównego zarzutu zabójstwa gen. Papały. Wraz z M. - dla którego prokuratura wnioskowała o dożywocie - oskarżono sześć innych osób. Postawiono im łącznie 38 zarzutów, z czego większość dotyczyła kradzieży samochodów. Robert J., Mariusz M. oraz Tomasz W. oprócz kradzieży oskarżeni byli o dokonanie rozboju na Papale, za co prokuratura żądała 15 lat więzienia. Także pozostali oskarżeni zostali uniewinnieni lub - w odniesieniu do części zarzutów - umorzono postępowanie.
Jak m.in. wskazywał w 2020 r. sąd okręgowy, obszerne zeznania głównego świadka oskarżenia Roberta P. zawierały niekonsekwencje. "Nie ma najmniejszych wątpliwości, że wersja P. jest sprzeczna co do istoty z dowodami uzyskanymi tuż po czynie od świadków" - zaznaczał wtedy sędzia Mariusz Iwaszko przywołując m.in. zeznania ówczesnych mieszkańców ul. Rzymowskiego, gdzie doszło do zbrodni. To właśnie tych zeznań P. dotyczyły opinie biegłego.
We wrześniu ub.r. łódzki prokurator regionalny Jarosław Szubert mówił na rozprawie, że sąd okręgowy uznał, iż P. "konfabulował", mimo że nie dysponował podstawą dowodową do takiego twierdzenia i nie odwołał się także do opinii biegłego ze śledztwa. Obrońcy oskarżonych wskazywali zaś wtedy, że uwagi o "konfabulacji" były dopuszczalną oceną konkretnych zeznań dokonaną przez sąd I instancji, a nie kwestią analizy psychologicznej.
Sam Igor M. podczas tego procesu oceniał zeznania P. jako niewiarygodne i podyktowane przez Policję. Według niego zeznania P. różniły się, gdy składał je najpierw jako podejrzany, potem jako świadek koronny i w końcu na rozprawie.
Marek Papała, szef polskiej policji od stycznia 1997 r. do stycznia 1998 r. został zastrzelony przy ul. Rzymowskiego w Warszawie 25 czerwca 1998 r. w samochodzie, przed blokiem, w którym mieszkał.
Śledztwo w sprawie przedłużano wielokrotnie, a w 2009 r. przekazano z Warszawy do Łodzi. W śledztwie przesłuchano ok. 400 świadków; kilkudziesięciu wiele razy. Czynności śledcze podejmowały UOP, ABW i prokuratura m.in. w USA, Szwecji, Austrii i w Niemczech.
Proces, w którym zapadł w październiku 2020 r. nieprawomocny wyrok, jest drugim związanym z zabójstwem gen. Marka Papały. W 2009 r. do Sądu Okręgowego w Warszawie trafił pierwszy akt oskarżenia dotyczący zabójstwa gen. Papały - przeciwko Andrzejowi Z. "Słowikowi" i Ryszardowi Boguckiemu, zarzucający im m.in. nakłanianie do tego mordu.
Proces Boguckiego i "Słowika" ruszył w Warszawie w 2010 r. W jego toku pojawiło się kilka sprzecznych i niepowiązanych ze sobą wersji, kto miał dokonać samego zabójstwa. Warszawska prokuratura zażądała 15 lat więzienia dla Boguckiego za obserwowanie miejsca zabójstwa Papały i bezskuteczne nakłanianie za 30 tys. dolarów gangstera Zbigniewa G. do zabicia b. szefa policji. Wobec "Słowika" - oskarżonego o nakłanianie za 40 tys. dolarów płatnego zabójcy Artura Zirajewskiego, ps. Iwan, do zabójstwa Papały - prokuratura wnosiła o 8 lat. Obrońcy i podsądni wnosili o uniewinnienie.
SO w lipcu 2013 r. uniewinnił Boguckiego i "Słowika", bo uznał, że zebrane dowody były "kruchymi, rozrzuconymi ogniwami, które tylko w swoim przekonaniu prokurator zestawił w mocny łańcuch". "Sąd nie wie, dlaczego zabito gen. Marka Papałę" - przyznał wtedy sędzia Paweł Dobosz. Zaznaczył jednocześnie, że wyrok nie jest porażką wymiaru sprawiedliwości, tylko porażką organów ścigania i prokuratury, bo nie dostarczyła sądowi wystarczających dowodów.
"Wobec stwierdzenia braku możliwości wywiedzenia skutecznego środka odwoławczego odstąpiono od sporządzenia apelacji od wyroku uniewinniającego oskarżonych" - uznała w 2014 r. warszawska prokuratura, a tamten wyrok się uprawomocnił.
W 2013 r. SO wskazywał także, że "to zdumiewające, że w takiej sprawie, jak zabójstwo Papały, dwie prokuratury nie potrafiły współpracować ze sobą". Jeszcze bowiem zanim zakończył się pierwszy z procesów - w 2012 r. łódzka prokuratura ujawniła, że - według ustaleń opartych na zeznaniach Roberta P. - do zabójstwa Papały doszło w wyniku napadu rabunkowego, a sprawcy zamierzali ukraść samochód Papały. (PAP)
Autor: Marcin Jabłoński
mj/