W prawie 15 tys. lokali wyborczych od godz. 8.00 mogą oddawać głosy ci spośród 8 milionów 250 tys. uprawnionych obywateli, którzy jeszcze nie zagłosowali.
Według szacunków agencji CTK dotychczasowa frekwencja przekroczyła 50 procent i najprawdopodobniej będzie wyższa niż podczas pierwszej tury przed dwoma tygodniami, gdy wyniosła 68 proc. Kandydaci oraz politycy, którzy głosowali w piątek sądzą, że przekroczy ona 70 proc. W niektórych sondażach wskazywano nawet na więcej niż 80 proc.
Lokale wyborcze zostaną zamknięte o 14.00 i wtedy komisarze przystąpią do liczenia głosów. Przesyłane do Urzędu Statystycznego wyniki, będą stopniowo publikowane. Z dużym prawdopodobieństwem nazwisko nowego prezydenta Czech może być znane między godz. 16 a 17.
Pavel i Babisz byli pytani w ostatniej przedwyborczej debacie, która zakończyła się w momencie otwierania lokali wyborczych w piątek, jak zareagują na swoją ewentualną przegraną.
„Publicznie oświadczyłbym, że Petr Pavel jest moim prezydentem i wezwałbym wszystkich, aby go szanowali i uważali go za swojego prezydenta” – powiedział Babisz. Pavel również zadeklarował, że jeśli przegra to zaapeluje o uznanie wyniku. „Musimy pogodzić się z tym, że przynajmniej przez najbliższe pięć lat będziemy żyć w innej rzeczywistości. Tak po prostu jest i to nie jest koniec świata” – dodał.
Z Pragi Piotr Górecki (PAP)
kw/