Strażacy 3 lutego zostali wezwani do pożaru przydomowego garażu w Brześciu Kujawskim. W czasie gaszenia ognia natrafili na zwłoki kobiety. Po zakończeniu akcji i przeprowadzeniu oględzin stwierdzono, że doszło do zabójstwa.
"Kobieta doznała licznych obrażeń wewnętrznych m.in. pęknięcia żeber, uszkodzeń wątroby i płuca, które doprowadziły do zatrzymania krążenia i zgonu. Do zabójstwa doszło wskutek uderzeń, prawdopodobnie kopania po ciele, a może przy użyciu na przykład drewnianej pałki, ale niczego takiego nie znaleziono na miejscu zdarzenia" - powiedział zastępca prokuratora rejonowego.
W śledztwie ustalono, że pożar wywołano celowo. W garażu nie było samochodu, ale w pobliżu zwłok była kupka węgla ekogroszek, który prawdopodobnie został podpalony.
"Zakładamy hipotezę, że podejrzany chciał spalić cały budynek, żeby zatrzeć wszelkie ślady zabójstwa. Jednak interwencja sąsiada, który wezwał straż pożarną i służby, doprowadziła do tego, że to się mu nie udało" - zaznaczył prok. Chechła.
Ofiara zabójstwa i domniemany sprawca razem mieszkali w domu, przy którym znajdował się podpalony garaż.
W sprawie zatrzymano partnera kobiety, któremu przestawiono zarzuty zabójstwa i spowodowania pożaru w celu zamaskowania przestępstwa. Podejrzany nie przyznał się do popełnienia czynu i odmówił składania wyjaśnień.
Na podstawie zgromadzonego materiału prokurator wystąpił z wnioskiem o zastosowanie wobec 40-latka aresztu, a Sąd Rejonowy we Włocławku aresztował go na trzy miesiące. W śledztwie jeszcze m.in. zostaną przesłuchani kolejni świadkowie, a biegli z zakresu medycyny sądowej i pożarnictwa sporządzą opnie. (PAP)
autor: Jerzy Rausz
mar/