Chciał całkowicie zatrzeć ślady zbrodni. Prawie mu się udało

2023-02-09 14:58 aktualizacja: 2023-02-09, 17:49
Policyjny radiowóz Fot. PAP/Darek Delmanowicz
Policyjny radiowóz Fot. PAP/Darek Delmanowicz
Na trzy miesiące został aresztowany 40-letni mężczyzna, któremu zarzucono, że w Brześciu Kujawskim zabił 36-letnią konkubinę i w celu zamaskowania przestępstwa podpalił przydomowy garaż - poinformował w czwartek wiceszef Prokuratury Rejonowej we Włocławku Tomasz Chechła. Według ustaleń śledztwa, podejrzany chciał spalić cały budynek, ale mu się to nie udało.

Strażacy 3 lutego zostali wezwani do pożaru przydomowego garażu w Brześciu Kujawskim. W czasie gaszenia ognia natrafili na zwłoki kobiety. Po zakończeniu akcji i przeprowadzeniu oględzin stwierdzono, że doszło do zabójstwa.

"Kobieta doznała licznych obrażeń wewnętrznych m.in. pęknięcia żeber, uszkodzeń wątroby i płuca, które doprowadziły do zatrzymania krążenia i zgonu. Do zabójstwa doszło wskutek uderzeń, prawdopodobnie kopania po ciele, a może przy użyciu na przykład drewnianej pałki, ale niczego takiego nie znaleziono na miejscu zdarzenia" - powiedział zastępca prokuratora rejonowego.

W śledztwie ustalono, że pożar wywołano celowo. W garażu nie było samochodu, ale w pobliżu zwłok była kupka węgla ekogroszek, który prawdopodobnie został podpalony.

"Zakładamy hipotezę, że podejrzany chciał spalić cały budynek, żeby zatrzeć wszelkie ślady zabójstwa. Jednak interwencja sąsiada, który wezwał straż pożarną i służby, doprowadziła do tego, że to się mu nie udało" - zaznaczył prok. Chechła.

Ofiara zabójstwa i domniemany sprawca razem mieszkali w domu, przy którym znajdował się podpalony garaż.

W sprawie zatrzymano partnera kobiety, któremu przestawiono zarzuty zabójstwa i spowodowania pożaru w celu zamaskowania przestępstwa. Podejrzany nie przyznał się do popełnienia czynu i odmówił składania wyjaśnień.

Na podstawie zgromadzonego materiału prokurator wystąpił z wnioskiem o zastosowanie wobec 40-latka aresztu, a Sąd Rejonowy we Włocławku aresztował go na trzy miesiące. W śledztwie jeszcze m.in. zostaną przesłuchani kolejni świadkowie, a biegli z zakresu medycyny sądowej i pożarnictwa sporządzą opnie. (PAP)

autor: Jerzy Rausz

mar/