Prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan zapewnił, że wszystkie osoby dopuszczające się kradzieży lub korupcji, np. winne nieprawidłowości w związku z budową bloków mieszkalnych niespełniających norm, zostaną surowo ukarane.
Według zapowiedzi władz m.in. w tym celu na terenach dotkniętych kataklizmem wprowadzono stan wyjątkowy na trzy miesiące - przypomniała telewizja Al-Dżazira
Jedno z miast dotkniętych kataklizmem bez ofiar ani poważnych zniszczeń
Jak podał we wtorek turecki dziennik "Hurriyet", w 42-tysięcznym mieście Erzin, położonym w dotkniętej trzęsieniem ziemi prowincji Hatay w południowej Turcji, nie odnotowano żadnych ofiar w ludziach ani poważnych zniszczeń. Stało się tak dzięki restrykcyjnym działaniom burmistrza, który nie pozwolił na wznoszenie budynków z naruszeniem obowiązujących norm.
W całym mieście uszkodzonych zostało zaledwie kilka domów i minarety meczetów. Skala zniszczeń okazała się tak niewielka, ponieważ większość budynków mieszkalnych w Erzin liczy zaledwie cztery kondygnacje, a najwyższe spośród nich są pięciopiętrowe - czytamy na portalu tureckiej gazety.
"W żadnym wypadku nie pozwalałem na nielegalną budowę. Mimo to znaleźli się tacy, którzy próbowali. Początkowo nie byliśmy w stanie ich śledzić, ponieważ nie mieliśmy wystarczającej liczby personelu, ale później zgłosiliśmy te osoby do prokuratury i podjęliśmy decyzje o rozbiórce budynków (wzniesionych z naruszeniem prawa)" - podkreślił burmistrz Erzin Okkes Elmasoglu.
Jak dodał, w Turcji niezbędna jest "całkowita zmiana mentalności" w kwestii przestrzegania norm budowlanych. "Nasi obywatele nie powinni oczekiwać od państwa żadnego tolerowania samowoli budowlanych. Nie (mogą też sami) dopuszczać się takich działań. Należy podejmować zdecydowane kroki w celu wyburzania tego typu budynków, jeśli jest to konieczne. Potrzebujemy bardziej sprawnych mechanizmów kontroli" - powiedział samorządowiec, cytowany przez "Hurriyet".
Trzęsienie ziemi w Turcji i Syrii
Epicentrum trzęsienia ziemi o magnitudzie 7,8, które w nocy z 5 na 6 lutego nawiedziło południowo-wschodnią Turcję i północną Syrię, znajdowało się w tureckiej prowincji Kahramanmaras. Kataklizm spowodował ogromne zniszczenia na kilkusetkilometrowym odcinku od syryjskiego miasta Hama do tureckiego Diyarbakir. Potem nastąpiło jeszcze kilkadziesiąt słabszych wstrząsów.
Według najnowszych danych liczba ofiar śmiertelnych w Turcji wynosi 35418 osób, a w Syrii 5714 - łącznie ponad 41 tys. Tymczasem po 208 godzinach od największego wstrząsu w tureckim mieście Antiochia spod gruzów wydobyto 65-letnigo mężczyznę oraz młodą dziewczynę; tym samym liczba uratowanych spod gruzów w ósmym dniu po katastrofie wzrosła do dziewięciu - poinformował Reuters.
Chociaż eksperci oceniają, że szanse na odnalezienie żywych pod gruzami są obecnie bliskie zera, we wtorek wciąż napływają doniesienia o kolejnych ocalałych osobach. Uratowani ludzie, m.in. dwaj nastoletni bracia, przeżyli, chociaż spędzili w zrujnowanych budynkach blisko 200 godzin. (PAP)
mmi/