Rola Elvisa Presleya sporo go kosztowała. "Moje ciało dosłownie się zbuntowało”

2023-02-17 17:08 aktualizacja: 2023-02-18, 14:04
Fot. PAP/EPA/ALLISON DINNER
Fot. PAP/EPA/ALLISON DINNER
Występ w filmowej biografii „Króla Rock and Rolla” był dla Austina Butlera zawodową trampoliną. Rola ta sporo go jednak kosztowała. W wywiadzie opublikowanym w dniu światowej premiery „Elvisa” aktor ujawnił, że po zakończeniu zdjęć trafił do szpitala wskutek wycieńczenia. Amerykański gwiazdor zdradził właśnie, że aby upodobnić się fizycznie do Presleya, musiał poświęcić też szczupłą sylwetkę. Zainspirował się wówczas dość ekstremalną metodą przybierania na wadze stosowaną kiedyś rzekomo przez Ryana Goslinga.

Za występ w filmowej biografii legendarnego piosenkarza 31-letni aktor otrzymał m.in. Złoty Glob, nagrodę People’s Choice, statuetkę AACTA, a także nominacje do BAFTA, Critics’ Choice i Oscara. Choć produkcja Baza Luhrmanna, która zadebiutowała w polskich kinach latem zeszłego roku, zebrała mieszane recenzje, krytycy zgodnie okrzyknęli kreację odtwórcy tytułowej roli mianem wybitnej. Nawet żona zmarłego „Króla Rock and Rolla” Priscilla Presley w opublikowanym w mediach społecznościowych poście orzekła, że Butler zagrał jej męża „znakomicie”.  

Aby wiarygodnie sportretować na ekranie ikonę muzyki rozrywkowej, aktor miesiącami ćwiczył pod okiem nauczycieli śpiewu oraz cenionej trenerki dialektu – chciał bowiem maksymalnie odwzorować charakterystyczne brzmienie głosu Presleya, a także nauczyć się jego południowego akcentu, którego finalnie nie mógł się pozbyć przez długi czas. Równie wyczerpująca okazała się praca na planie. Butler zdradził w rozmowie z magazynem „GQ”, że po zakończeniu zdjęć trafił do szpitala ze względu na skrajne wycieńczenie. „Gdy tylko skończyliśmy film, moje ciało dosłownie się zbuntowało” – wyznał.  

W rozmowie z „Variety” aktor po raz kolejny wrócił wspomnieniami do kręcenia swojego najważniejszego filmu w karierze. Butler wyjawił, że aby fizycznie upodobnić się do Elvisa, musiał sporo przytyć. W tym celu wdrożył ekstremalną metodę, którą Ryan Gosling stosował ponoć przygotowując się do występu w dramacie „Nostalgia anioła”. Hollywoodzki gwiazdor zrezygnował jednak z udziału w produkcji, a rolę finalnie otrzymał Mark Wahlberg. „Słyszałem, że kiedy jeszcze chciał zagrać w ‘Nostalgii anioła’, podgrzewał lody w mikrofalówce, a potem to pił. Zacząłem więc robić to samo. Kupowałem też po dwa tuziny pączków i jadłem je na raz. Poskutkowało, bo faktycznie szybko przybierałem na wadze” – zdradził Butler.

Aktor podkreślił, że choć metoda ta okazała się efektywna, mocno pogorszyła jego samopoczucie. „Jest śmiesznie przez tydzień lub dwa, ale potem zaczynasz czuć się ze sobą fatalnie. Robiłem to tylko przez jakiś czas” – doprecyzował filmowy Presley. I podkreślił, że zawsze marzyło mu się eksperymentowanie z wyglądem na potrzeby roli. „To było duże wyzwanie, z którym od dawna chciałem się zmierzyć” – dodał Butler. 

Najnowszym zawodowym projektem gwiazdora jest nadchodząca druga część „Diuny” w reżyserii Denisa Villeneuve, w której wcieli się on w postać złoczyńcy Feyda-Rauthy Harkonnena. Premiera obrazu zaplanowana jest na 3 listopada. (PAP Life) 

mmi/