19 lutego w Royal Festival Hall w londyńskim Southbank Centre odbyła się tegoroczna ceremonia wręczenia nagród BAFTA. Niekwestionowanym triumfatorem wieczoru okazał się dramat wojenny „Na Zachodzie bez zmian”, który zdobył aż siedem statuetek. W gronie zwycięzców znaleźli się m.in. Austin Butler doceniony za występ w „Elvisie”, uhonorowana nagrodą dla wschodzącej gwiazdy Emma Mackey oraz Kerry Condon i Barry Keoghan, którzy otrzymali cenne trofea za drugoplanowe role w mrocznej tragikomedii „Duchy Inisherin”. Brytyjska Akademia Sztuk Filmowych i Telewizyjnych nagrodziła też Cate Blanchett, która zwyciężyła w kategorii Najlepsza aktorka pierwszoplanowa, pokonując tym samym m.in. Violę Davis, Anę De Armas i Michelle Yeoh.
Gwiazda takich produkcji, jak „Blue Jasmine”, „Ciekawy przypadek Benjamina Buttona” czy kultowa filmowa trylogia „Władca Pierścieni”, czwartą w karierze statuetkę BAFTA zdobyła za występ w głośnym dramacie „Tár” w reżyserii Todda Fielda. Blanchett sportretowała w nim tytułową postać, wybitną kompozytorkę Lydię Tár, która zostaje pierwszą w historii kobietą-dyrygentką największej niemieckiej orkiestry. Bohaterka zdaje się wieść idealne życie – w chwili rozpoczęcia akcji kieruje ona berlińską orkiestrą, nagrywa wyczekaną płytę i promuje autobiograficzną książkę. Wraz z żoną, koncertmistrzynią orkiestry, Sharon Goodnow wychowuje córkę Petrę. Nieskazitelny wizerunek artystki zaczyna jednak chwiać się w posadach, gdy na jaw wychodzą oskarżenia o stosowanie przez nią przemocy wobec młodych kobiet.
Odbierając nagrodę BAFTA Blanchett podkreśliła, że na uznanie zasługują wszystkie aktorki, które rywalizowały z nią w wyścigu po statuetkę. „To był niewątpliwie wyjątkowy rok dla kobiet. Wszystkim nominowanym koleżankom chce powiedzieć, że prowadzenie z wami dialogu na ekranie i poza nim było niezwykłym doświadczeniem. A trzeba dodać, że jesteśmy zaledwie wierzchołkiem góry lodowej. Wasze występy skutecznie obalały mit, według którego doświadczenie kobiet jest monolitem” – mówiła ze sceny australijska gwiazda. Świeżo upieczona laureatka dodała, że z uwagi na kontrowersyjność jej postaci, przyjęcie angażu do filmu „Tár” było dlań ryzykownym posunięciem. „Dziękuję za zaufanie, bo to był wyjątkowo niebezpieczny i potencjalnie kończący karierę projekt” – zaznaczyła Blanchett.
Jeszcze przed premierą filmu „Tár” jego twórcy zderzyli się z ostrą krytyką ze strony Marin Alsop, amerykańskiej dyrygentki i skrzypaczki, na której wzorowali postać Lydii Tár. Z bohaterką produkcji łączy ją wszak wiele. Pomijając fakt, że obie są lesbijkami, które wraz z partnerkami wychowują dzieci, nie sposób nie dostrzec identycznych niemal pozycji w zawodowym życiorysie – dość wspomnieć, że obie kierują wielkimi orkiestrami symfonicznymi, a w przeszłości uczyły się u legendy dyrygentury Leonarda Bernsteina. W rozmowie z „The Sunday Times” Alsop w ostrych słowach potępiła twórców za wykorzystanie jej biografii do opowiedzenia historii kobiety oskarżanej o przemoc i cyniczne wykorzystywanie swojej władzy. „Kiedy to zobaczyłam, poczułam się obrażona jako kobieta, jako dyrygentka i jako lesbijka” – skwitowała artystka. (PAP Life)
kgr/