Naukowcy rozszyfrowali zagadkę znikających rowerów w Amsterdamie. Wynik ich eksperymentu jest zaskakujący

2023-02-22 11:21 aktualizacja: 2023-02-22, 16:42
Amsterdam, fot. Drahoslav Ramik  	PAP/CTK
Amsterdam, fot. Drahoslav Ramik PAP/CTK
W stolicy Holandii jest około 850 tys. rowerów. Każdego roku prawie 30 tysięcy z nich jest kradziona. Co się z nimi dzieje? Są sprzedawane za granicę, rozkręcane na części, czy może lądują na dnie kanałów? To postanowili sprawdzić amerykańscy naukowcy z Massachusetts Institute of Technology (MIT) we współpracy z holenderskimi badaczami z Uniwersytetu Technicznego w Delfcie. Wynik ich eksperymentu jest zaskakujący. Okazało się bowiem, że większość kradzionych w Amsterdamie rowerów kupują sami mieszkańcy tego miasta.

Miasto, w którym jest niemal każdy mieszkaniec ma rower, wydaje się być idealnym miejscem do działania złodziei dwóch kółek. I rzeczywiście, w Amsterdamie jest to prawdziwa plaga. Według oficjalnych statystyk co roku odnotowuje się tam kradzież około 11 tys. rowerów, ale jako że nie każdy takie przestępstwo zgłasza, faktyczna skala tego zjawiska jest znacznie wyższa. Według szacunków władz miasta co roku ginie ok. 28, 5 tys. rowerów, a zdaniem organizacji zrzeszających cyklistów - nawet około 80 tys. rocznie. Przy takiej skali procederu policja jest bezradna - nie jest w stanie ustalić, co się dzieje z zaginionymi rowerami.

Naukowcy wyposażyli sto używanych rowerów w niewielkie lokalizatory

Rozwiązanie tej zagadki powierzono naukowcom. Inżynierowie z MIT oraz Uniwersytetu Technicznego w Delfcie we współpracy z Amsterdamskim Instytutem Zaawansowanych Rozwiązań Metropolitalnych wyposażyli sto używanych rowerów w niewielkie lokalizatory i przypięli je w różnych częściach miasta. Następnie przez pół roku monitorowali, co i kiedy się z tymi rowerami stanie. W tym okresie 70 z tych rowerów zostało skradzionych. To nawet wyższy wskaźnik niż szacowana średnia w Amsterdamie, pewnie dlatego, że wszystkie były w miejscach publicznych.

Na podstawie monitoringu lokalizatorów badacze sporządzili mapę ruchu rowerów. Okazało się, że spośród 70 skradzionych aż 68 pozostało w Amsterdamie i okolicy. Część z nich przez dłuższy czas znajdowało się w pobliżu sklepów z używanymi rowerami, więc naukowcy doszli do wniosku, że prawdopodobnie zostały tam sprzedane. Część trafiło do miejsc znanych z tego, że rowery są tam sprzedawane nielegalnie. I choć eksperyment nie dostarczył odpowiedzi na pytanie o los każdego z rowerów, nie służył też ściganiu złodziei, to badacze uznali, że dostarczył cennych informacji na temat natury problemu. Okazało się bowiem, że zdecydowana większość skradzionych rowerów pozostaje w tej samej okolicy. Prawdopodobnie znaczna ilość jest odsprzedawana i tak krąży w puli poruszających się po Amsterdamie rowerów, co jakiś czas zmieniając właściciela.

"Najbardziej zaskakujące było to, że ten proceder dzieje się lokalnie"

Autorzy eksperymentu są zaskoczeni tym odkryciem. Podejrzewano bowiem, że większość kradzionych rowerów jest sprzedawana za granicą. Nikt nie spodziewał się, że ten handel kwitnie w Amsterdamie. "Najbardziej zaskakujące było to, że ten proceder dzieje się lokalnie. Skradziony rower jest sprzedawany, a nowy właściciel używa go na tym samym obszarze, prawdopodobnie nie mając pojęcia, że że pochodzi z kradzieży. W Amsterdamie jest tak dużo rowerów, że prawdopodobnie nigdy się nie natkniesz na swój" - powiedział Fabio Duarte z MIT, współautor opublikowanego w “Plos One” artykułu, w którym szczegółowo opisuje eksperyment w Amsterdamie.

Odkrycie, którego dokonali naukowcy, zaskoczyło też urzędników miejskich zajmujących się walką z kradzieżami rowerów. "Co roku dziesiątkom tysięcy mieszkańców Amsterdamu kradzione są rowery. Z tych badań jasno wynika, że część tych kradzieży ma formę zorganizowanego procederu" - powiedziała Melanie van der Horst, zastępczyni burmistrza Amsterdamu odpowiedzialna za transport. Nie zdradziła jednak, w jaki sposób miasto wykorzysta to odkrycie. (PAP Life)

mj/