"Rok temu świat przygotowywał się na upadek Kijowa" - przypomniał prezydent. "Byłem w Kijowie w tym tygodniu i mogę zdać relację: Kijów stoi mocno. Kijów stoi dumnie. A co najważniejsze, Kijów stoi wolny".
"Jak powiedział Prezydent Zełenski, gdy odwiedził w grudniu USA 'Ta walka określi, w jakim świecie żyją nasze dzieci i wnuki, a potem ich dzieci i wnuki' .Nie mówił tylko o dzieciach Ukrainy, mówił o nas wszystkich".
Prezydent nie omieszkał skomentować wypowiedzi, jaką na Twitterze zamieścił republikański senator z Utah Mitt Romney. Dawny gubernator i były kandydat na prezydenta napisał, że "wspieranie Ukrainy leży w interesie Stanów Zjednoczonych. Jeżeli Rosja może bezkarnie napaść, podporządkować i splądrować Ukrainę, zrobi to samo z innymi. A świat pogrążony w wojnie zmniejsza bezpieczeństwo Amerykanów".
"Senator Romney pierwszy przyzna, że często się ze sobą nie zgadzamy" - zauważył prezydent Biden. "Ale obaj wiemy to samo. Wspieranie Ukrainy i wspieranie wolności wzmacnia nasze narodowe bezpieczeństwo".
"W całym kraju, w dużych miastach i małych miasteczkach, z naszych domów powiewają ukraińskie flagi. W ciągu ostatniego roku Demokraci i Republikanie zjednoczyli się, by stanąć w obronie wolności. Tacy są Amerykanie" - podkreślił prezydent. (PAP)
mj/