Do zdarzenia doszło kilka dni temu podczas przerwy obiadowej na stołówce w Szkole Podstawowej nr 8 w wielkopolskim Krotoszynie. Podczas posiłku wydano dzieciom saszetki z napisem mus owocowy.
Jeszcze tego samego dnia na zdarzenie zareagował jeden z rodziców ucznia szkoły, kiedy zobaczył na opakowaniu napis informujący o kofeinie w dawce 37,5 mg/100 g a na odwrocie informację, że produktu nie zaleca się podawać dzieciom i kobietom w ciąży. Zauważył, że napoje energetyzujące dla dorosłych zawierają 32 mg kofeiny w 100 ml napoju.
Krotoszyński sanepid postanowił zweryfikować informację i przeprowadził kontrolę.
„Intendentka szkolna wyjaśniła, że produkt kupiła po raz pierwszy. Przyznała, że nie zapoznała się z zaleceniami znajdującymi się na opakowaniu, ponieważ towar stał obok innych, przeznaczonych dla dzieci – powiedziała rzecznik krotoszyńskiego sanepidu Joanna Kobus-Marczak.
Dodała, że było to incydentalne zdarzenie. „Nigdy wcześniej nie było skarg na tę szkołę” – powiedziała.
Zapytana o komentarz do zdarzenia dietetyk Anna Cichoń powiedziała PAP, że zadaniem osób odpowiedzialnych za żywienie dzieci jest dokładne zapoznawanie się z opisami na opakowaniach kupowanych produktów.
„Nie można tego robić z automatu i przyzwyczajenia, bo zdarza się, że producent modyfikuje swoje produkty. To, co kiedyś było dobre dla dzieci, po jakimś czasie może okazać się nieodpowiednie”– wyjaśniła.
Jej zdaniem jednorazowe podanie produktu nie wyrządziło krzywdy dzieciom, po spożyciu mogły być jedynie pobudzone.(PAP)
Autorka: Ewa Bąkowska
mar/