Jak zastrzegł prof. Jan Żaryn, nie oglądał on reportażu Marcina Gutowskiego pt. „Franciszkańska 3”, czytał natomiast książkę Ekke Overbeeka pt. „Maxima culpa. Jan Paweł II wiedział”.
„Nie chcę Overbeeka nazywać ani historykiem, ani publicystą, ani dziennikarzem, bo uważam, że nie jest godny takich określeń. Przerwałem tę lekturę – i chcę to mocno podkreślić – w momencie, kiedy w drugim rozdziale autor w sposób haniebny i niewybredny oskarża kard. Stanisława Dziwisza o to, że kupczy papieską krwią, którą katolicy nazywają tzw. relikwiami. Oczywiście skracam ten opis, ale to jest taki poziom obrzydlistwa” – powiedział historyk.
"Jest to wytoczenie wojny naszej cywilizacji chrześcijańskiej"
Prof. Żaryn ocenił, że „przykre nie jest nawet to, że tacy ludzie jak Overbeek piszą takie rzeczy, ale że różni publicyści i dziennikarze – odwołując się do takich doniesień – uwiarygadniają tego typu przekaz i traktują go jako dowód pozwalający na dalsze interpretacje”. „Celem tego zjawiska nie jest tylko i wyłącznie zniszczenie wizerunku papieża Jana Pawła II. Jest to jednak wytoczenie wojny naszej cywilizacji chrześcijańskiej i temu systemowi wartości, który Jan Paweł II swoim autorytetem podniósł do rangi nadal bezalternatywnych i atrakcyjnych” – powiedział.
Historyk zwrócił uwagę, że „niewątpliwie niszczenie wizerunku Jana Pawła II odbywa się za pomocą metod, z których korzystała Służba Bezpieczeństwa”. „Przecież w PRL aparat bezpieczeństwa po to atakował różne autorytety, aby pomniejszyć ich wpływ i oddziaływanie na społeczeństwo” – przypomniał. Ocenił, że „z tego punktu widzenia oskarżających osób ich atak na Jana Pawła II jest celny”.
Prof. Żaryn: osoby atakujące nie bazują na żadnej faktografii
Prof. Żaryn podkreślił, że osoby atakujące nie bazują na żadnej faktografii. „Opierają się właściwie na braku faktografii i insynuacjach. W ten sposób działają wbrew warsztatowym regułom pracy historyka” – powiedział. „Problem polega jednak na tym, że są publicyści i dziennikarze, którzy dalej to przenoszą, legitymując tym samym tę narrację i nadając jej ton i znacznie prawdy obiektywnej” – powiedział. Przypomniał, że „legitymizowanie nieprawdy było również metodą pracy SB”.
Zauważył także, że zarzucając papieżowi tuszowanie pedofilii dziennikarze i publicyści opierają się na donosach księży współpracujących z SB. „Jednym z nich był ks. Anatol Boczek zarzucający kardynałowi Adamowi Sapieże rzekome molestowanie kleryków. Był on tajnym współpracownikiem, a jego domniemania czy relacje donosicielskie są niewątpliwie źródłem historycznym, natomiast my jako historycy źródeł dotyczących intymnego życia człowiek nie przenosimy do sfery publicznej, dopóki nie wiemy tego z innych źródeł. Warsztat historyka i dziennikarza musi na uwięzi trzymać ewentualne emocje” – podkreślił prof. Żaryn.
IPN podjął decyzję o powołaniu specjalnej komisji
Instytut Pamięci Narodowej podjął decyzję o powołaniu specjalnej komisji. „Jest to bardzo ważne z perspektywy prowadzenia badań naukowych. Znając pracowników IPN, wiem, że nie powiedzą oni zdania więcej, niż pozwoli im na to warsztat badawczy” – powiedział. „W IPN znajduje się także taki zbiór źródeł, który dotyka także faktów, mówiących o grzeszności człowieka” – przypomniał historyk. „Grzech jest częścią naszego życia. Wydaje się jednak, że problemem, który dzisiaj przede wszystkim wybrzmiewa jest to, że grzech uczyniony przez kapłana nie ma w ogóle przedawnienia w odróżnieniu od grzechów popełnianych przez pozostałych ludzi” – powiedział.
Zapytany, jak może dalej potoczyć się ta sprawa, prof. Żaryn wyjaśnił, że „temat będzie przejęty przez ludzi fachowych – komisję IPN – czyli obniży się temperatura szkalowania, a zaczną się pojawiać teksty i zdania analizujące warsztatowo źródła”.
„Z drugiej strony można być pewnym, że istnieje zbiorowa pamięć i wrażliwość dotycząca utrwalonego wizerunku Jana Pawła II. I wielu Polaków, katolików, czuje się w jakiejś mierze obrażanych przez właśnie tego typu sformułowania, jakie znajdują się w książce Overbeeka” – powiedział. „Nasza wrażliwość jest w tej książce naruszana w sposób świadomy i celowy” - ocenił. „Myślę, że jest to próba odkrycia tego, gdzie leży granica, do której można bezkarnie zasiać zło, a także skąd nosiciele tego zła będą musieli się cofnąć” – podkreślił prof. Jan Żaryn.(PAP)
Autorka: Anna Kruszyńska
mj/