Natalia Nitek-Płażyńska napisała na TT: "Sąd Najwyższy uwzględnił moją i RDI skargę kasacyjną. Wg SN moja postawa zasługuje na moralną aprobatę. Nie jest to zwykły konflikt pracodawca-pracownik. Ta sprawa dot. miary i granic treści antypolskich a jako poszkodowana doznałam podwójnej wiktymizacji przez wyrok SA".
We wtorek w Sądzie Najwyższym odbyła się rozprawa kasacyjna w procesie cywilnym o naruszenie dóbr osobistych, który Natalia Nitek-Płażyńska (prywatnie żona posła Prawa i Sprawiedliwości Kacpra Płażyńskiego - PAP) wytoczyła swojemu byłemu pracodawcy Hansowi G.
Niemiecki przedsiębiorca był nagrywany przez Natalię Nitek-Płażyńską od czerwca 2015 r. do stycznia 2016 r. Zachowanie Hansa G. nagłośniła Telewizja Republika w marcu 2016 r., która wyemitowała nagrania. Hans G. krzyczał na nich m.in.: "Zabiłbym wszystkich Polaków, nie miałbym z tym problemu", "f... stupid country" i "Idiot Polak", a także słychać było naśladowanie dźwięku strzelania.
W lutym 2019 r. Sąd Okręgowy w Gdańsku uznał Hansa G. za winnego mowy nienawiści wobec Polaków. Sąd nakazał mu przeprosiny powódki i wpłatę zadośćuczynienia w wysokości 50 tysięcy złotych na rzecz Muzeum Piaśnickiego w Wejherowie.
Od decyzji sądu pierwszej instancji odwołał się pełnomocnik Hansa G. Piotr Malach.
W marcu 2020 roku Sąd Apelacyjny w Gdańsku zmienił zaskarżony wyrok. Hans G. musiał pisemnie przeprosić Natalię Nitek-Płażyńską za naruszenie dóbr osobistych w postaci godności i świadomości narodowej. Przeprosiny w formie listownej musiały być podpisane. Kwotę zasądzoną na rzecz Muzeum Piaśnickiego sąd zmniejszył do 10 tys. zł.
Sąd nakazał też Natalii Nitek-Płażyńskiej opublikowanie przez miesiąc na Facebooku i Twitterze przeprosin za naruszenie dóbr osobistych Hansa G. poprzez nagrywanie i upublicznienie nagrań bez jego zgody. Jednocześnie Nitek-Płażyńska musiała zapłacić 10 tys. zł na Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy i obciążona została kosztami zastępstwa procesowego.
Jej pełnomocnik mec. Monika Brzozowska-Pasieka powiedziała w rozmowie z PAP po wtorkowej rozprawie w Sądzie Najwyższym, że dwie skargi kasacyjne składane przez Natalię Nitek-Płażyńską i Redutę Dobrego Imienia – Polską Ligę Przeciwko Zniesławieniu zostały uwzględnione w znacznej części.
"Sąd z uwagi na proceduralne zarzuty, które były również uwzględnione w skardze, uchylił ją do ponownego rozpoznania przez Sąd Apelacyjny w trzech głównych punktach. W punkcie dotyczącym zadośćuczynienia za naruszenie dóbr osobistych w postaci godności i tożsamości narodowej sąd uznał, że zasądzone zadośćuczynienie dla pozwanego jest symboliczne (…). Sąd uchylił również do ponownego rozpoznania przeproszenie przez Natalię Nitek-Płażyńską, dlatego, że uznał, że nie doszło tu do naruszenia prawa do prywatności (…). Sąd podzielił też nasze stanowisko, że przeproszenie listem poleconym, to zbyt mało. Sąd uznał, że przeproszenie w siedzibie firmy byłoby adekwatne i w tej części również uchylił do ponownego rozpoznania przez Sąd Apelacyjny" – wyjaśniła.
Jak dodała mec. Brzozowska-Pasieka, jest to "bardzo ciekawe i dobre uzasadnienie". "W zasadzie w bardzo dużej części jest ono powielające nasze zarzuty ze skargi kasacyjnej (…). Oddalenie skargi kasacyjnej jest tylko w zasadzie w jednym punkcie, a mianowicie w tym, że Hans G. ma przeprosić w telewizji Republika i w Gazecie Polskiej. Sąd uznał, że nie ma takiej potrzeby, że adekwatne będzie to tam gdzie było miejsce naruszenia" – powiedziała.(PAP)
Autorzy: Marta Stańczyk, Dariusz Sokolnik
mj/