Michelle Yeoh starci szansę na Oscara? Zrobiła coś, czego nie powinna

2023-03-09 16:12 aktualizacja: 2023-03-09, 18:34
Michelle Yeoh zdobyła Złotego Globa za swoją kreację, fot. PAP/EPA/CAROLINE BREHMAN
Michelle Yeoh zdobyła Złotego Globa za swoją kreację, fot. PAP/EPA/CAROLINE BREHMAN
Gwiazda takich produkcji, jak „Przyczajony tygrys, ukryty smok” czy „Jutro nie umiera nigdy”, jest w tym roku nominowana do Oscara dla najlepszej aktorki pierwszoplanowej za rolę w filmie „Wszystko wszędzie naraz”. Jej szansę na zdobycie tej statuetki może jednak pogrzebać post, który Yeoh opublikowała na Instagramie. Aktorka pokazała tam tekst, którego autor dowodził, że to ona, a nie Cate Blanchett, powinna dostać Oscara. Część odbiorców jest zdania, że Yeoh naruszyła w ten sposób zasady Amerykańskiej Akademii Filmowej.

W nocy z 12 na 13 marca w Dolby Theatre w Los Angeles odbędzie się tegoroczna ceremonia rozdania Oscarów. Spekulacje na temat tego, którzy twórcy i wykonawcy zostaną uhonorowani przez Amerykańską Akademię Filmową, trwają od tygodni, a szczególnie duże emocje budzą, jak zawsze, kategorie aktorskie. O statuetkę dla najlepszej aktorki pierwszoplanowej walczą tym razem Michelle Williams, Ana de Armas, Andrea Riseborough, Cate Blanchett i Michelle Yeoh. Komentatorzy podkreślają, że wśród faworytek wyróżnia się zwłaszcza ta ostatnia. 60-letnia gwiazda takich produkcji, jak „Przyczajony tygrys, ukryty smok” czy „Jutro nie umiera nigdy”, dzięki brawurowej kreacji w filmie „Wszystko wszędzie naraz” skutecznie przypomniała o sobie międzynarodowej widowni i udowodniła, że wciąż ma wiele do zaoferowania Fabryce Snów.

Choć w wyścigu o cenne trofeum z rywalizuje pięć aktorek, wielu krytyków uważa, że walka toczy się tak naprawdę między Michelle Yeoh a Cate Blanchett, która zachwyciła rolą wybitnej dyrygentki w poruszającym dramacie „Tár”. W toczących się od tygodni dyskusjach na ten temat powróciła kwestia braku różnorodności rasowej wśród zwycięzców. Akademia od lat krytykowana jest bowiem za to, że nagradza głównie białych artystów. Niektórzy krytycy filmowi uważają, że choćby z tego względu statuetka powinna powędrować do urodzonej w Malezji Yeoh. Ona sama najwyraźniej się z tym zgadza. Gwiazda zamieściła bowiem na Instagramie fragment artykułu opublikowanego przez magazyn „Vogue”, którego tytuł w wolnym tłumaczeniu brzmi: „Minęły ponad dwie dekady, odkąd Oscara dla najlepszej aktorki zdobyła nie-biała kobieta. Czy to się zmieni w 2023 roku?”.

„Znawcy powiedzą zapewne, że mocniejszą kandydatką jest Cate Blanchett. Jako Lydia Tár weteranka Hollywood wypadła znakomicie. Warto jednak zauważyć, że Blanchett ma już na koncie dwa Oscary. Trzeci niewątpliwie potwierdziłby jej status tytana branży filmowej. Ale czy biorąc pod uwagę jej rozległy i imponujący dorobek, naprawdę potrzebujemy tego potwierdzenia? Tymczasem dla Yeoh statuetka byłaby absolutnym przełomem. Dzięki niej, po latach niewykorzystywania jej potencjału w Hollywood, mogłaby wreszcie grać role, na jakie zasługuje” – brzmi treść udostępnionego przez azjatycką gwiazdę fragmentu tekstu.

Yeoh naruszyła zasady Akademii?

Część internautów zwróciła uwagę na to, że aktorka mogła w ten sposób naruszyć zasady Akademii dotyczące „publicznych odniesień do innych nominowanych”. Regulamin jasno wskazuje bowiem, iż osoby powiązane z nominowaną produkcją nie mogą publikować w sieci materiałów rzucających negatywne światło na konkurencyjny film. „Każda taktyka, która w taki sposób 'wyróżnia' konkurencję z nazwy lub tytułu, jest zabroniona” – czytamy na stronie internetowej przyznającej nagrody organizacji.

Zamieszanie wokół wspomnianego wpisu najwyraźniej przeraziło Yeoh, gdyż aktorka błyskawicznie usunęła go ze swojego profilu. Przedstawiciele Akademii nie odnieśli się jeszcze do zachowania gwiazdy i jej ewentualnego wykluczenia z oscarowego wyścigu. Jeśli jednak Yeoh zdobędzie statuetkę, przejdzie do historii jako pierwsza Azjatka nagrodzona Oscarem za pierwszoplanową rolę żeńską. (PAP Life)

js/