Szef klubu PiS: gdyby Rosjanie poszli w głąb Ukrainy, to trzeba będzie wtedy podejmować trudne decyzje

2023-03-13 10:37 aktualizacja: 2023-03-13, 10:37
Szef klubu PiS, wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki. Fot. PAP/Darek Delmanowicz
Szef klubu PiS, wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki. Fot. PAP/Darek Delmanowicz
Gdyby Rosjanie przełamali obronę i poszli w głąb Ukrainy, to trzeba będzie wtedy podejmować decyzje trudne; trzeba by na to jakoś specjalnie zareagować - powiedział szef klubu PiS, wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki.

Terlecki w poniedziałek podczas otwarcia posiedzenia Sejmowej podkomisji Zgromadzenia Parlamentarnego NATO nt. odbudowy Ukrainy podkreślił, że Sojusz stoi obecnie przed trudnym wyzwaniem odnośnie przebiegu wojny na Ukrainie.

Jak zauważył, możliwe są dwa scenariusze. Jednym z nich jest przesilenie, w wyniku którego Rosjanie "na przykład przełamią ukraińską obronę i pójdą w głąb Ukrainy". "Trzeba będzie wtedy podejmować decyzje trudne, ale rozszerzanie granicy między NATO a Rosją, gdyby upadła Ukraina, byłoby myślę na tyle niebezpieczne, że trzeba by na to jakoś specjalnie zareagować" - powiedział.

Drugi, lepszy wariant, jak mówił Terlecki, przewiduje pokonanie Rosjan przez Ukraińców wiosną, bądź latem tego roku, co spowoduje jednak, że przed Sojuszem stanie nie problem wzmacniania militarnego Ukrainy, a odbudowy tego zniszczonego kraju.

"Jednak może być też tak, że wojna będzie trwać dłużej, że będzie ona się wlokła tak jak ta wcześniejsza w Donbasie i na Krymie. Tu też muszą być decyzje podjęte na poziomie całego sojuszu, jak w tej sytuacji postępować. Jak sprawić, żeby Ukraina nie była zmuszona do jakichś rozmów, porozumień na rosyjskich warunkach. To wszystko jest jeszcze przed nami" - oświadczył.

Terlecki podkreślił, że siła NATO sprawia, że rosyjska agresja nie rozlewa się na kolejne kraje. Dodał, że za najbardziej zagrożone kraje uważają się kraje bałtyckie i Polska. "Trwałość sojuszu i jego siła jest równocześnie gwarancją bezpieczeństwa wszystkich na wschodniej flance NATO" - zaznaczył. (PAP)

Autor: Adrian Kowarzyk
gn/