19 marca 1945 roku na Uniwersytecie Jagiellońskim zainaugurowano pierwszy po ustaniu okupacji niemieckiej rok akademicki. W 78. rocznicę tamtych wydarzeń władze uczelni, stowarzyszenie Ne Cedat Academia i przedstawiciele IPN złożyli w poniedziałek kwiaty pod tablicą na UJ upamiętniającą tajne nauczanie w czasie wojny.
Oświadczenie Stowarzyszenia "Ne Cedat Academia"
W oświadczeniu przekazanym w poniedziałek PAP członkowie stowarzyszenia przypomnieli, że 19 marca przypadła 78. rocznica pierwszej po ustaniu okupacji niemieckiej inauguracji roku akademickiego na Uniwersytecie Jagiellońskim.
Zaznaczyli, że po wybuchu II wojny światowej okupant zakazał legalnego kształcenia na poziomie uniwersyteckim, w tym teologii, a przyjmowanie nowych kandydatów do kapłaństwa było surowo zabronione.
Podkreślili, że z tego powodu w 1941 roku metropolita krakowski Adam Sapieha, zwany "Księciem Niezłomnym", zadecydował o uruchomieniu w Seminarium Duchownym w Krakowie konspiracyjnej formy studiów teologicznych. Wyjaśnili, że większość z dwunastu studiujących potajemnie kleryków przebywała pod opieką proboszczów na niektórych plebaniach, zaś nieliczni pracowali fizycznie, mieszkając w swoich rodzinnych domach – wśród nich był Karol Wojtyła, który wstąpił do tajnego seminarium w październiku 1942 roku.
"Takie studiowanie w trybie zaocznym – podobnie jak w przypadku osób świeckich z innych kierunków tajnych studiów – było okupione wielkim wysiłkiem, studiowali bowiem w drodze samokształcenia, samodzielnie przygotowując się ze skryptów i podręczników, jedynie egzaminy składali potajemnie u profesorów" - napisali.
Autorzy przypomnieli, że 9 sierpnia Niemcy urządzili masową łapankę na Dębnikach, podczas której Karol Wojtyła cudem uniknął aresztowania, gdy policja wtargnęła do domu na ul. Tynieckiej 10, omijając jego mieszkanie. "Tego szczęścia nie miał jednak śp. kleryk Feliks Zachuta, który wstąpił do seminarium w tym samym roku, co Wojtyła, ale zginął tragicznie rozstrzelany w publicznej egzekucji w więzieniu na Montelupich w końcu maja 1944 roku" - zaznaczyli.
Bezpieczeństwo tajnych alumnów
"Właśnie z obawy o kolejne masowe aresztowania książę metropolita Adam Sapieha postanowił, że bezzwłocznie należy zadbać o bezpieczeństwo 11-osobowej grupki tajnych alumnów. Zawezwał ich więc do siebie i umieścił, w tajemnicy przed Niemcami, w swojej rezydencji biskupiej" - wyjaśnili.
Jak tłumaczą autorzy oświadczenia, klerycy zamieszkali najpierw w oficynie z wejściem od ul. Wiślnej, a potem przenieśli się do dwu, zamienionych naprędce na pokoje mieszkalne, salonów na pierwszym piętrze Pałacu Arcybiskupiego. Jednym z nich była dzisiejsza Sala Okna Papieskiego.
Zaznaczyli, że po zakończeniu okupacji w marcu 1945 r. dotychczasowi "kryptoklerycy" mogli już jawnie kontynuować naukę jako oficjalni studenci Wydziału Teologicznego UJ.
"To takie właśnie motywy – chęć zapewnienia bezpieczeństwa tajnym alumnom seminarium duchownego wobec zaostrzenia represji przez niemieckiego okupanta – były bezpośrednim powodem zamieszkania tzw. kryptokleryków w pomieszczeniach Pałacu Arcybiskupiego. Liczący wówczas już 77 lat arcybiskup Sapieha wykazał się nie tylko powszechnie przypisywaną mu cechą – niezłomnością charakteru, dzięki której stanowił oparcie dla całego społeczeństwa polskiego podczas ciemnej nocy okupacji niemieckiej – ale również roztropnością" - ocenili.
Członkowie Stowarzyszenia "Ne Cedat Academia" podkreślili, że stanowczo sprzeciwiają się szkalowaniu dobrego imienia "dwóch wielkich postaci tak bardzo zasłużonych dla ruchu oporu przeciwko okupacji niemieckiej, w tym dla rozwoju tajnego kształcenia teologicznego", jak kardynał Adam Stefan Sapieha oraz jego alumn Karol Wojtyła, a dziś św. Jan Paweł II.
"Sugerowanie, iż postawa Księcia Kardynała wobec tajnych seminarzystów mogła mieć inne podłoże, niż rzeczywista walka o rozwój stanu duchownego w obliczu tragicznych wydarzeń II wojny światowej, w wyniku której zginęło blisko 3 tys. polskich duchownych (...) nie jest podparte żadnymi realnymi dowodami. W świetle dostępnej wiedzy historycznej należy je odbierać wyłącznie jako nieudaną próbę zdyskredytowania autorytetu moralnego zarówno kardynała Sapiehy - Księcia Niezłomnego, jak i jego największego wychowanka: Karola Wojtyły" - napisali.
Jednocześnie zastrzegli, że sprzeciwiają się również oskarżeniom kierowanym wobec Karola Wojtyły. "Oparcie stawianych Mu zarzutów na insynuacjach, domniemaniach i z góry założonych tezach nie tylko zaprzecza regułom warsztatu historycznego i dziennikarskiego, ale jest przede wszystkim działaniem wbrew prawdzie, albowiem źródłami, które posłużyły do skonstruowania tych fałszywych oskarżeń były głównie materiały komunistycznych służb UB i SB, które w tamtych czasach za jeden z podstawowych celów stawiały sobie walkę z Kościołem katolickim" - podkreślili.
Pamięć o wykładowcach i studentach tajnego nauczania
Stowarzyszenie Ne Cedat Academia (Niech się Akademia nie poddaje) powstało w 1998 r. w Krakowie, skupiając w ramach jednej organizacji członków rodzin profesorów aresztowanych w ramach Sonderaktion Krakau oraz studentów i wykładowców Tajnego Nauczania w czasie II wojny światowej. Stowarzyszenie nazwę wzięło z napisu w portalu Zielonej Sali Collegium Maius.(PAP)
Autorka: Iwona Żurek
mmi/