Zgłoszenie o dwojgu cudzoziemcach, którzy utknęli na bagnach, około godz. 2 w nocy z czwartku na piątek otrzymali funkcjonariusze z Placówki SG w Białowieży od dyżurnego numeru alarmowego. W niebezpiecznej sytuacji byli Somalijczyk i Syryjka.
"Po przybyciu we wskazane miejsce funkcjonariusze Straży Granicznej zastali karetkę pogotowia oraz trzy kobiety. Chwilę później na miejsce przyjechali wezwani strażacy z PSP z Hajnówki i OSP z Białowieży" - poinformowała PAP rzeczniczka SG por. Anna Michalska.
Według rzeczniczki SG strażacy, ratownicy i strażnicy graniczni dotarli do potrzebujących po około 45 minutach. Były przy nich kolejne dwie kobiety, Polki, które oświadczyły, że znalazły ich podczas spaceru, a w wezwaniu służb ratunkowych pomogły im kobiety, które czekały przy karetce.
"Aktywiści zwykle nas wzywają wtedy, gdy sami już nie mogą sobie poradzić. W tym przypadku cudzoziemka była w złym stanie, nie było z nią kontaktu. Mężczyzna też był wycieńczony. Aktywistki nie mogłyby im pomóc, więc wezwały służby" - powiedział PAP jeden z funkcjonariuszy SG z Białowieży biorących udział w tej akcji, pragnący zachować anonimowość.
Strażacy wynieśli Syryjkę na noszach, a obywatela Somalii, który nie był w stanie poruszać się samodzielnie, pomogła im wyprowadzić jedna z kobiet. Oboje cudzoziemcy trafili do szpitala. Syryjkę zabrała karetka, a Somalijczyka zawieźli tam funkcjonariusze SG służbowym samochodem. Jak zaznaczyła por. Michalska, życiu i zdrowiu cudzoziemców nic nie zagraża.
Funkcjonariusz SG, zapytany, na ile takie akcje są stresujące, odparł, że stres "był większy na początku kryzysu". "Teraz to już kwestia doświadczenia. Oczywiście, że wszystkie akcje wiążą się z ryzykiem. Teren się zna, ale jest noc i bagna. Trzeba uważać, żeby nie zrobić sobie krzywdy i dotrzeć jak najszybciej do potrzebujących pomocy osób" - powiedział.
Rzeczniczka SG poinformowała, że od początku trwania kryzysu na granicy polsko-białoruskiej funkcjonariusze Podlaskiego Oddziału SG brali udział w 16 akcjach ratunkowych. "W sumie pomocy udzielono 61 cudzoziemcom" - zaznaczyła.
"Jest to już kolejna sytuacja, kiedy funkcjonariusze Straży Granicznej wspólnie z innymi służbami, z narażeniem zdrowia, a nawet i życia ratują osoby, które w nielegalny sposób przedostały się na terytorium Polski" - podkreśliła por. Michalska.
Presja migracyjna na granicy polsko-białoruskiej, spowodowana działaniami reżimu Alaksandra Łukaszenki, trwa od lata 2021 roku. (PAP)
Autorka: Agnieszka Ziemska
gn/