Obszar dzisiejszej Tanzanii należał w latach 1885-1918 do kolonii "Niemiecka Afryka Wschodnia". Szacuje się, że podczas powstania Maji Maji, w którym rdzenne grupy ludności zjednoczyły się przeciwko niemieckim okupantom, zginęło nawet 300 000 afrykańskich mężczyzn, kobiet i dzieci.
Sekretarz stanu w niemieckim MSZ Katja Keul zapowiedziała rozliczenie historii kolonialnej Niemiec w Tanzanii.
"Najwyższy czas zająć się tym problemem" - powiedziała portalowi Table Media.
W niemieckich muzeach znajdują się setki czaszek, które niemieccy naukowcy przywieźli z kolonii do Niemiec - pisze portal stacji Deutschlandfunk. Zgodnie z wolą MSZ i prezesa Fundacji Pruskiego Dziedzictwa Kulturowego Harmanna Parzingera doczesne szczątki mają zostać zwrócone lub pochowane w odpowiednim miejscu. Chodzi również o zwrot zrabowanych dóbr kultury.
"Tanzania wzywa Niemcy do negocjacji w sprawie reparacji za zbrodnie popełnione w okresie niemieckiego kolonializmu w Afryce Wschodniej" - pisały niemieckie media w 2020 roku.
"Oczekuję, że rząd niemiecki zrobi tu pierwszy krok i zwróci się do nas" - powiedział wówczas gazecie "Tagesspiegel" ambasador Tanzanii w Berlinie Abdallah Possi.
Podkreślał, że najpierw niemiecki rząd musi oficjalnie poinformować rząd Tanzanii "o tym, ile ludzkich kości i przedmiotów kultury z obecnej Tanzanii zostało przywiezionych do Niemiec w okresie kolonialnym i gdzie są one dzisiaj".
W ramach rozliczeń z historia kolonialną Niemiec w Afryce rząd Niemiec i rząd Namibii od dłuższego czasu negocjują porozumienie w sprawie odszkodowań dla Namibii. W grudniu minister spraw zagranicznych Niemiec Annalena Baerbock i minister stanu ds. kultury Claudia Roth oddały Nigerii 20 cennych brązów z dawnego królestwa Beninu. Zrabowane w czasach kolonialnych dzieła sztuki przez długi czas znajdowały się w zbiorach niemieckich muzeów.
"Wspaniale usłyszeć, że Niemcy planują zwrócić Tanzanii "zagrabioną sztukę" sprzed ponad 100 lat i rozpocząć dyskusję na temat reparacji. Czekamy na konstruktywne rozpoczęcie dyskusji na temat reparacji dla Polski" - napisano na Twitterowym koncie Reparations-for-Poland.com.
Z Berlina Berenika Lemańczyk (PAP)
kw/