W poniedziałkowy wieczór 27 marca odbyła się premiera najnowszej produkcji z udziałem Matta Damona, opartego na prawdziwej historii filmu „Air” w reżyserii Bena Afflecka. Podczas rozmowy z dziennikarzami aktor mówił głównie o swoim filmie, ale w pewnym momencie podzielił się opinią na temat wyczekiwanego przez widzów „Oppenheimera”. Jak się okazuje, Damon miał już okazję oglądać najnowsze dzieło Nolana. „Jest fantastyczny. Występujący w roli głównej Cillian Murphy jest fantastyczny. Jest wszystkim, czego by się od niego oczekiwało po tej roli. Choć film trwa trzy godziny, to seans płynie szybko, bo to wielki film” – powiedział Damon przed kamerami „Variety”.
„Oppenheimer” to pierwszy film Nolana wyreżyserowany dla studia Universal. Do tej pory filmowiec tworzył dla konkurencyjnego studia Warner Bros., ale zrezygnował z tej współpracy niezadowolony z tego, w jaki sposób studio zdecydowało się na premiery swoich filmów w trakcie pandemii. Najgorętsze tytuły Warnera trafiały jednocześnie do kin i na streaming. Jako zwolennik dużego ekranu, Nolan nie mógł się pogodzić z takim traktowaniem twórców filmowych.
Najnowszy film Nolana to dzieło biograficzne poświęcone nazywanemu ojcem chrzestnym bomby atomowej J. Robertowi Oppenheimerowi. Scenariusz powstał na podstawie nagrodzonej Pulitzerem książki Kaia Birda i Martina J. Sherwina zatytułowanej „American Prometheus: The Triumph and Tragedy of J. Robert Oppenheimer” („Oppenheimer. Triumf i tragedia ojca bomby atomowej”). Trzygodzinny metraż tego filmu oznacza, że będzie to najdłuższy film w karierze Nolana. Dotychczasowy lider tego zestawienia, „Interstellar”, trwał 169 minut. (PAP Life)
mmi/