Keanu Reeves podarował kaskaderom z filmu „John Wick 4” pomysłowe prezenty

2023-03-30 19:26 aktualizacja: 2023-03-31, 08:57
O makabrycznych koszulkach podarowanych przez Keanu Reevesa kaskaderom pracującym przy filmie „John Wick 4” poinformował „The New York Times”. Fot.PAP/Newscom
O makabrycznych koszulkach podarowanych przez Keanu Reevesa kaskaderom pracującym przy filmie „John Wick 4” poinformował „The New York Times”. Fot.PAP/Newscom
W filmie „John Wick 4”, który od piątku moożna oglądać w kinach, trup ściele się gęsto. A jako że zbirów, których musiał zabić tytułowy bohater było dużo więcej niż zatrudnionych do produkcji kaskaderów, to każdy z nich kilka razy był uśmiercany na ekranie. Właśnie do tego nawiązał Keanu Reeves, gdy szykował prezent dla pracujących przy tym filmie kaskaderów. Podarował im koszulki z liczbami wskazującymi na to, ile razy dany kaskader „zginął” w filmie. Niektóre koszulki miały nadruk z liczbą większą od 20.

O makabrycznych koszulkach podarowanych przez Keanu Reevesa kaskaderom pracującym przy filmie „John Wick 4” poinformował „The New York Times”. Gazeta donosi, że na planie filmu reżyserowanego przez Chada Stahelskiego stosowano swoistą optymalizację zasobów ludzkich. Ponieważ większość ofiar Johna Wicka to postaci nie tylko bezimienne, ale często także nierozpoznawalne z twarzy, twórcy mogli pozwolić sobie na korzystanie z usług jednego kaskadera w wielu scenach.

Dla przykładu w kultowej już scenie wchodzenia na 222 schody wiodące do paryskiej Bazyliki Najświętszego Serca udział wzięło 35 kaskaderów. Atakowali oni nieustannie wspinającego się Wicka, który musiał pokonać tę drogę dwukrotnie, gdy pod koniec pierwszej próby został zepchnięty w dół. O kulisach kręcenia tego ujęcia opowiedział koordynator scen akcji, Jeremy Marinas. „Reżyser chciał mieć stu gości spadających ze schodów. I chciał, bym zadbał o to, żeby reakcja każdego z nich była zupełnie inna” – powiedział. Przy okazji pochwalił też Reevesa. „Wszyscy wiemy, jak ciężko wchodzi się po schodach, gdy tego nie chcemy. I pomyśleć tylko jak dobrze Keanu był w stanie strzelać do góry w trakcie wchodzenia” – stwierdził.

Kręcenie sceny na wspomnianych wyżej schodach trwało siedem nocy. Tylko podczas tego jednego ujęcia każdy z kaskaderów został „zabity” cztery bądź pięć razy. Dla większości z nich był to kolejny raz, kiedy "gineli" z ręki Johna Wicka. Odtwórca tej roli pomysłowo docenił ich poświęcenie. „Na koniec zdjęć Reeves rozdał kaskaderom koszulki z wypisaną liczbą ich zgonów w trakcie całego filmu” – pisze „The New York Times”. Koszulki nie były jedynymi prezentami, jakie Reeves wręczył kaskaderom na planie filmu „John Wick 4”. Wcześniej informowano o tym, że czwórce kaskaderów wchodzących z nim w skład tzw. „The John Wick Five” aktor podarował zegarek marki Rolex z wygrawerowaną dedykacją.

O wspomnianej scenie na schodzach bazyliki Sacré-Coeur wcześniej w jednym z wywiadów opowiadał też reżyser filmu Chad Stahelski. Zdradził, że Reeves wykonał osobiście każdy popis kaskaderski w trakcie wchodzenia na górę, a jedynie w scenie spadania z nich zastąpił go dubler Vincent Bouillon. (PAP Life)
gn/