Gwyneth Paltrow oskarżona o spowodowanie wypadku narciarskiego. Zapadł wyrok

2023-03-31 05:29 aktualizacja: 2023-03-31, 18:03
Gwyneth Paltrow. Fot. PAP/ EPA/Rick Bowme
Gwyneth Paltrow. Fot. PAP/ EPA/Rick Bowme
Ława przysięgłych w Park City w stanie Utah zadecydowała w czwartek, że gwiazda filmowa Gwyneth Paltrow nie spowodowała w 2016 roku wypadku narciarskiego, w którym obrażeń doznał emeryt Terry Sanderson. Żądał on odszkodowania w wysokości 300 tys. dolarów.

Według mężczyzny aktorka jadąc lekkomyślnie wpadła na niego 26 lutego 2016 roku na stoku w Utah's Deer Valley Resort. W rezultacie zderzenia doznał złamania czterech żeber oraz wstrząsu i trwałego uszkodzenia mózgu.

Paltrow kategorycznie zaprzeczała. Złożyła pozew o odszkodowanie w wysokości 1 dolara i zwrot kosztów sądowych. Ława przysięgłych po obradach zgodziła się, że w rzeczywistości to Sanderson był winny.

"Przyzwolenie na fałszywe roszczenie naraziło na szwank moją uczciwość" - oceniła po werdykcie Paltrow cytowana przez Reutersa.

Zakwestionowała relację świadka Sandersona - Craiga Ramona będącego z grupą narciarzy którą zorganizował mężczyzna. Był jedynym twierdzącym, że widział jak doszło do wypadku.

Jak zeznawał Ramon usłyszał krzyk i zobaczył jak Paltrow uderza w Sandersona od tyłu. Opisywał, że Sanderson był krótko nieprzytomny, Paltrow zaś odjechała z miejsca wypadku po około czterech minutach nie identyfikując się ani nie sprawdzając czy Sandersonowi nic się nie stało.

Paltrow zaprzeczyła zarzutom Ramona. Powołała się na raport instruktora narciarskiego z tego dnia. Twierdził on, że to mężczyzna uderzył w aktorkę. Jej dzieci, Apple i Moses Martin, mówiły że matka była roztrzęsiona i powiedziała im, że to Sanderson na nią wpadł.

Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski (PAP)

kgr/