Według sędzi okręgowej z Florydy, Charlene Edwards Honeywell do zniesławienia nie doszło, ponieważ - jak wyjaśniła to w uzasadnieniu cytowanym przez dziennik „Daily Mail” - „oskarżona wyrażała jedynie opinię na temat swojego dzieciństwa i relacji z przyrodnim rodzeństwem, co zrozumiałby każdy rozsądny odbiorca tych słów”. Do tego w związku z brakiem dowodów „empirycznych” w rzeczonej sprawie „powódka nie może wiarygodnie obalić opinii pozwanej na temat własnego dzieciństwa”.
W pozwie złożonym przez Samanthę Markle w marcu ubiegłego roku, przyrodnia siostra Meghan stwierdziła, że żona Harry’ego przedstawia „ewidentnie fałszywe i złośliwe oświadczenia wobec niej”, by podtrzymać swoją narrację, że w młodości była zaniedbywana przez bliskich, w tym przez nią samą. (PAP Life)
kgr/