W środę z wizytą w Polsce przebywał prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski z małżonką - Ołeną. Ukraiński przywódca spotkał się z prezydentem Andrzejem Dudą i premierem Mateuszem Morawieckim. Zełenski wraz z prezydentem Dudą wygłosili też na dziedzińcu Zamku Królewskiego w Warszawie przemówienia.
"Prezydent Zelenski jest wielkim przywódcą świata współczesnego i znakomitym mówcą umiejącym rozmawiać z tłumami. Być może to jest kwestia wcześniejszego jego doświadczenia oraz tych 400 dni, kiedy codziennie występuje do swoich rodaków i różnych odbiorców na świecie" - powiedział w czwartek w rozmowie z PAP.PL doktor Jan Malicki, historyk ze Studium Europy Wschodniej Uniwersytetu Warszawskiego odnosząc się do wystąpienia obu prezydentów.
Dodał, że prezydent Polski wielokrotnie podczas tej wizyty podkreślał, że "Ukraina ma w Polsce kluczowego sprawdzonego, pewnego i wiernego sojusznika, że stoimy za Ukrainą i będziemy jej pomagać oraz bronić".
"Gest jaki zrobiła Polska jako państwo czyli rząd, siły ustawodawcze, samorządy, organizacje społeczne i miliony ludzi, wywarł druzgocąco pozytywne wrażenie na całym świecie. Ale już czas myśleć o tym, że Ukraina po wojnie zacznie normalnie żyć i będzie musiała gospodarczo się odbudowywać i naprawić to, co zostało zniszczone" - podkreślił.
Zdaniem Malickiego dobrze, że Polska pomaga Ukrainie, ale pojawia się też pytanie o korzyści dla naszego kraju.
"Co Polska z tej pomocy koniec końców będzie miała? Oto mamy odpowiedź: bardzo poważne rozmowy gospodarcze, umowy wojskowe i zakup broni. W tle jest szansa na zbudowanie wielkiej współpracy wojskowej polsko - ukraińskiej" - stwierdził.
Zauważył, że podczas wizyty prezydenta Zełenskiego w Polsce prawie nie poruszono sprawy planowanego traktatu.
"Wiem, że jest on przygotowywany, ale może słusznie nie mówiono o tym co będzie i świadomie podjęto decyzję, że ma być wielki huk, że ma on być gotów do podpisania" - podsumował Malicki.(PAP)
Autorka: Agnieszka Gorczyca
kgr/