„Wszyscy oczekują, że powiem coś na temat zboża czy – szerzej – produktów, które napływają do Polski z Ukrainy i u nas pozostają. Już dzisiaj (...) zwołałem sztab kryzysowy, będziemy na ten temat rozmawiać, a jutro pojadę za granicę” – powiedział w czwartek podczas konferencji prasowej nowy minister rolnictwa i rozwoju wsi Robert Telus.
Telus zapewnił, że zrobi wszystko, by kontrole były dokładne i żeby zboże niepewnej jakości nie wpływało do Europy, a więc i do Polski.
Jak mówił, liczy na na dalszą współpracę z wicepremierem Henrykiem Kowalczykiem, "bo razem będziemy mogli wybrnąć z tego problemu, który się stworzył przez decyzje UE". "Z ceł zwalnia UE, ma ona powody, by pomagać Ukrainie, ale nie mogą być z tego tytułu poszkodowane kraje graniczące z Ukrainą, trzeba by cała Unia w tej sprawie zareagowała" - tłumaczył minister.
Zaapelował do konkurentów politycznych, "żeby pomogli nam (...), żebyśmy razem rozładowali tę sytuację". Chodzi też by w rozwiązanie problemu "dla polskich rolników" włączyli się też europosłowie.
Telus przyznał, że obecnie najważniejszym zadaniem jest rozładowanie magazynów zbożowych przed tegorocznymi żniwami. "Jeżeli zostanie 3-4 mln ton to będzie bardzo dobra sytuacja" - wskazał. Nie możemy się pozbyć zboża do zera, bo jest to rezerwa zapewniająca bezpieczeństwo żywnościowe - dodał.
Minister pytany o to, kiedy spotka się z rolnikami, zapewnił, że "na pewno" to zrobi. "Myślę, że może być w przyszłym tygodniu" - wskazał. Poinformował także, że już rozmawiał z protestującymi rolnikami na Pomorzu.
Nowy szef resortu rolnictwa zaznaczył, że choć jutro planuje wyjazd na granicę, to nie w celu spotkania się z rolnikami, ale raczej by rozeznać się w sytuacji na przejściach granicznych. "Ale jeżeli będą tam rolnicy, to jestem otwarty na takie spotkanie " - powiedział.
Szef resortu podkreślił, że będzie realizował wszystkie programy, które mają pomóc polskim rolnikom, polskiej gospodarce i Polsce.
Robert Telus został w czwartek nominowany na ministra rolnictwa. Zastąpił na tym stanowisku Henryka Kowalczyka, który z kolei zachował tekę wicepremiera.
"Nominację przyjąłem z wielką duma, wielkim zaszczytem, ale i z wielką odpowiedzialnością" - powiedział minister na swojej pierwszej konferencji prasowej.
Przypomniał, że dwa lata pandemii wpłynęło na zerwanie łańcuchów żywnościowych, a obecna wojna na Ukrainie sprawia, że przyszły trudne czasy dla polskiego rolnictwa. "Chcę, obiecać, że nie będę szczędził sił, czasu, pomysłów i pracy, żeby tak było – żeby polskie rolnictwo było silne, bo wtedy silna będzie polska gospodarka, a co za tym idzie silna Polska" ” – powiedział Robert Telus (PAP)
autorka: Anna Wysoczańska
gn/