Cichocki podkreślił, że podczas wizyty ukraińskiego przywódcy w Polsce szczegółowo omawiano perspektywy pomocy zbrojnej, sprawy tożsamościowe i historyczne. "Pojawił się nowy problem, czyli problem ukraińskiego zboża, który też znalazł jakąś perspektywę rozwiązania. Oczywiście dużo czasu poświęcono strategii zbliżenia Ukrainy z Unią Europejską i NATO" – stwierdził dyplomata.
Przypomniał, że zbliża się szczyt Sojuszu Północnoatlantyckiego w Wilnie (11-12 lipca) i zbliżają się decyzje co do postępu Ukrainy w procesie transformacji dostosowania do kryteriów członkowskich. "Były to nasycone treścią rozmowy, ale także – wydaje mi się – była to okazja, by wysłać bardzo mocny sygnał do społeczeństw Polski i Ukrainy oraz społeczności międzynarodowej. Mówię o wystąpieniach prezydenta Andrzeja Dudy i prezydenta Wołodymyra Zełenskiego na dziedzińcu Zamku Królewskiego" – wskazał.
Cichocki: kolejne sześć miesięcy będzie kluczowe dla przebiegu wojny
Pytany o to, jakie przesłanie dla Władimira Putina niesie środowa wizyta Wołodymyra Zełenskiego, Cichocki powiedział, że jest to sygnał o nadchodzącej porażce. Dopytywany, czy klęska ta jest zatem bliżej, czy dalej, a także, czy wojna na Ukrainie może być wojną długoterminową, czy raczej skończy się szybciej, niż wszyscy przypuszczają, dyplomata ocenił, że kluczowe będzie nadchodzących sześć miesięcy. "Jeśli przestaniemy wspierać Ukrainę, to zwycięży Rosja, a to spowoduje wzrost zagrożenia w regionie. O tym też bardzo mocno mówili przywódcy, że agresja rosyjska i jej skutki wykraczają daleko poza Ukrainę, jeśli Rosja odniesie zwycięstwo” – podkreślił Cichocki.
Zwrócił uwagę, że w rozmowach pojawiły się też sprawy, które dotykają wrażliwości wszystkich, czyli stosunek do przeszłości i szacunek dla tych pokoleń, które były przed nami.
"Szacunek wyrażony też godnym pochówkiem i brakiem jakichkolwiek ograniczeń na poszukiwanie naszych przodków, bez względu na to, w jakich okolicznościach zginęli. To będzie nowa cecha nowego polsko-ukraińskiego rozdziału" – zaznaczył.
Dopytywany, czy ma na myśli ofiary rzezi wołyńskiej i czy na ten temat także w środę prowadzono rozmowy, ambasador RP na Ukrainie odpowiedział, że jesteśmy na nowym etapie od listopada, kiedy to strona ukraińska dała zgodę na poszukiwania polskich ofiar, które zginęły z rąk ukraińskich na Podolu.
"Nie jest żadną tajemnicą, że w lipcu odnotujemy 80. rocznicę rzezi wołyńskiej. O tej sprawie liderzy Polski i Ukrainy także otwarcie rozmawiali. Delegacja ukraińska z pełnym zrozumieniem się do tej sprawy odniosła. To trudny temat i potrzebna jest praca w zaciszu gabinetów, która trwa. Wszyscy doskonale rozumiemy, że ostatecznie przekaz dotyczący rzezi wołyńskiej musi być publiczny, bo – tak, jak powiedziałem – dotyka wrażliwości powszechnej, każdego Polaka i Ukraińca" – dodał.(PAP)
dsk/