Szef rządu w poświęconym Świętom Wielkiej Nocy podkaście nawiązał do sytuacji Ukrainy. "Może można też tak powiedzieć, że Ukraina przeżywa właśnie swój Wielki Tydzień. Może to zbyt odległa analogia, ale uniwersalne przesłanie chrześcijaństwa o zwycięstwie dobra nad złem i życia nad śmiercią pasuje, moim zdaniem, do sytuacji za naszą wschodnią granicą" - powiedział Morawiecki.
"Wierzę, że cierpienie Ukraińców niedługo się skończy, a koniec tego cierpienia będzie jednocześnie początkiem odrodzenia, nie tylko samej Ukrainy, ale co najmniej Europy. Brzmi patetycznie? Być może tak. Ale akurat pod patosem tych słów kryje się przecież tytaniczny wysiłek milionów Ukraińców w obronie swojego istnienia" - podkreślił premier.
Morawiecki wskazał, że nasz kraj stara się wspierać Ukrainę "na polu wojskowym, dostaw broni, humanitarnym i organizując finansową pomoc wśród bogatych krajów Europy Zachodniej oraz Stanów Zjednoczonych".
Szef rządu nawiązał do środowej oficjalnej wizyty w Polsce prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego, jego małżonki oraz przedstawicieli administracji ukraińskiego prezydenta. "Zarówno prezydent Andrzej Duda, jak i ja, rozmawialiśmy z prezydentem Zełenskim oczywiście o bieżącej sytuacji na froncie, o potrzebach i wsparciu dla broniącej się Ukrainy, a także o wielu innych sprawach. W końcu od tego, kiedy i jak nasi sąsiedzi poradzą sobie z pokonaniem najeźdźców zależy nie tylko ich, ale i nasza przyszłość" - przypomniał premier.
"W trakcie wizyty prezydenta Zełenskiego podpisaliśmy m.in. list intencyjny w sprawie zakupu przez armię ukraińską wozów bojowych Rosomak, podpisaliśmy też memorandum o współpracy przy odbudowie Ukrainy i zainicjowaliśmy prace nad zniesieniem barier dla polskich przedsiębiorstw, które chcą się w tę odbudowę zaangażować" - wskazał Morawiecki.
W ocenie premiera sojusz, który budujemy z Ukrainą, to "dziejowa szansa dla obu naszych państw na przepędzenie geopolitycznych demonów Europy Środkowo-Wschodniej". "Nasze partnerstwo może być główną siłą nowego, europejskiego ładu, który kształtuje się na naszych oczach. Mamy szansę, z korzyścią dla Polski i Ukrainy, zbudować nową równowagę w Europie zapewniającą Unii Europejskiej bezpieczeństwo, konkurencyjność i szybszy, bardziej zrównoważony rozwój" - podkreślił.
"Do tego potrzebny jest trwały pokój, a nie chwilowy spokój. Dlatego naciskamy na jak najszybsze rozpoczęcie negocjacji akcesyjnych z Komisją Europejską. Bezpieczna Ukraina w UE, to bezpieczna i bogatsza Polska" - ocenił szef rządu.
Zaznaczył także, że do tego wszystkiego, o czym rozmawiano podczas wizyty Zełenskiego, nie potrzeba było oficjalnej wizyty państwowej. "Zełenski i pierwsza dama Ukrainy przyjechali do Polski przede wszystkim dlatego, żeby podziękować Polakom osobiście" - wskazał.
Szef rządu także w tym kontekście podziękował Polakom. "Wszystkim Polakom, którzy swoją postawą i czynami przyczynili się do tego, że Ukraina wciąż się broni; za to, że wspólnie dajemy światu lekcje człowieczeństwa i patriotyzmu. Robimy to zresztą w czasie, kiedy polityczny mainstream próbuje przeciwstawiać sobie niekiedy te wartości" - wskazał premier.
"Chciałbym też podziękować Ukraińcom. Oni broniąc się przed rosyjskim barbarzyństwem, bronią przed nim także nas. Wdzięczność to w końcu jeden z piękniejszych i ważniejszych elementów świętowania" - zakończył Morawiecki.
Premier Morawiecki: u nas Wielkanoc jest symbolem odrodzenia i świętowaniem zwycięstwa życia nad śmiercią
U nas wciąż Wielkanoc jest symbolem odrodzenia i świętowaniem zwycięstwa życia nad śmiercią. W niewielu miejscach na świecie celebruje się tajemnicę zmartwychwstania tak, jak w Polsce - ocenił premier Mateusz Morawiecki.
"Spędzę je (Święta - PAP) tak, jak zwykle i - jak jestem przekonany - większość z państwa: z rodziną. Jako dziecko cieszyłem się przede wszystkim ze wspaniałej otoczki tych świąt - przygotowywanie palm na Niedzielę Palmową, dekorowanie i komponowanie koszyka wielkanocnego, przepyszne jedzenie, a szczególnie ciasta, które piekła moja mama, wreszcie szaleństwa śmigusa-dyngusa - to było coś, na co czekało się całą zimę" - powiedział premier.
"Dziś cieszę się z tej otoczki niemniej, a może bardziej, patrząc na to, jaką radość sprawia ona moim dzieciom. Jednak w ciągu tych kilkudziesięciu lat, które mam na karku, zmieniło się na pewno to, że bardziej doceniam i rozumiem tajemnicę Wielkiej Nocy, Triduum paschalnego i całego Wielkiego Tygodnia" - zauważył.
W jego ocenie, duża w tym była zasługa jego rodziców, "którzy cierpliwie wyjaśniali nam symbolikę tradycji."
"Ojciec tłumaczył mi podwójną wagę Wielkanocy. Mówił, że - po pierwsze - świętowanie zmartwychwstania to fundament chrześcijaństwa, a po drugie - serce polskiej kultury i tożsamości" - wspominał premier.
"Utwierdziły mnie w tym wydarzenia ostatnich tygodni wywołane tyleż haniebnym, co też żałosnym atakiem na dobre imię Jana Pawła II. Masowe marsze w obronie dobrego imienia naszego świętego papieża uzmysłowiły mi, że choć czasy się zmieniają, a europejskie społeczeństwa od lat się laicyzują - i nie omija to także naszego kraju - to jednak pogłoski o śmierci chrześcijaństwa są mocno przesadzone, z pewnością jeśli chodzi o Polskę i duża w tym zasługa tradycji, przede wszystkim katolickich" - ocenił Morawiecki.
"U nas wciąż Wielkanoc jest symbolem odrodzenia i świętowaniem zwycięstwa życia nad śmiercią. W niewielu miejscach na świecie celebruje się tajemnicę zmartwychwstania tak, jak w Polsce. Kiedy o tym myślę, coraz bardziej uświadamiam sobie, że siła chrześcijaństwa nie tkwi w księgach i traktatach teologicznych, ale przede wszystkim we wspólnocie i jej tradycjach, a także we wspólnym spojrzeniu w przyszłość" - zaznaczył.(PAP)
Autorzy: Marcin Jabłoński, Szymon Zdziebłowski
kgr/