Ponieważ większość z nich złożyła w Wielkiej Brytanii wnioski o azyl, nie mogą zostać z niej deportowani z uwagi na przepisy dotyczące praw człowieka. Obecnie przebywają oni - jak większość nielegalnych imigrantów - w wynajmowanych przez rząd hotelach, czyli utrzymywani są przez brytyjskiego podatnika - dodaje gazeta.
Według źródeł ze służb bezpieczeństwa, na które powołuje się "Daily Mail", wśród tych 19 osób jest pięciu Irakijczyków, pięciu Irańczyków, czterech Afgańczyków, czterech Somalijczyków i jeden obywatel Libii. Siedmiu z nich - trzech Irakijczyków, dwóch Afgańczyków i dwóch Irańczyków - zanim przybyło do Wielkiej Brytanii, było przedmiotem aktywnych śledztw w innych krajach w związku z działalnością terrorystyczną. W przypadku Irakijczyków i Afgańczyków chodziło o związki z Państwem Islamskim lub jego lokalnymi filiami.
Brytyjskie służby bezpieczeństwa ustaliły prawdziwą tożsamość wielu z 19 podejrzanych o terroryzm dzięki rutynowemu pobieraniu odcisków palców od wszystkich nielegalnie przedostających się przez kanał La Manche - podaje dziennik.
Większość z tych domniemanych terrorystów jest obecnie pod obserwacją brytyjskich służb specjalnych, co wprawdzie zmniejsza zagrożenie, ale jak podkreśla cytowane źródło, zwiększa obciążenie dla funkcjonariuszy służb, którzy nie mogą się w tym czasie zajmować innymi sprawami.
"Daily Mail" pisze, że ujawnione fakty zwiększą presję na przeciwników projektu ustawy o zapobieganiu nielegalnej imigracji, który przewiduje ograniczenie możliwości składania wniosków o azyl przez nielegalnych imigrantów i szybsze ich deportowanie z kraju. W zeszłym roku przez kanał La Manche przepłynęło 45 755 nielegalnych imigrantów, co oznacza wzrost o 60 proc. w stosunku do 2021 r. i najwyższą liczbą w historii. (PAP)
mj/