Konsul RP w Berlinie: zbrodnia w Gardelegen ukazuje bezwzględność i odczłowieczenie SS, NSDAP, a także zwykłych Niemców

2023-04-12 12:42 aktualizacja: 2023-04-12, 17:02
Gardelegen, Fot. PAP/DPA/Ronny Hartmann
Gardelegen, Fot. PAP/DPA/Ronny Hartmann
Zbrodnia dokonana w Gardelegen, jedna z największych popełnionych na Polakach pod koniec wojny, ukazuje bezwzględność i odczłowieczenie nie tylko jednostek SS oraz administracji NSDAP, ale przede wszystkim zwykłych Niemców m.in. członków Hitlerjugend i Volkssturmu - podkreśla w wypowiedzi dla PAP konsul RP w Berlinie Marcin Król.

We wtorek konsul Marcin Król w imieniu ambasadora RP Dariusza Pawłosia złożył wieniec pod pomnikiem 1016 ofiar niemieckiej zbrodni z Gardelegen.

"Dla polskiej pamięci narodowej jest to miejsce szczególne. Ukazuje bezwzględność i odczłowieczenie nie tylko jednostek SS oraz administracji NSDAP, ale przede wszystkim zwykłych Niemców m.in. członków Hitlerjugend i Volkssturmu, którzy mimo niewątpliwej świadomości rychłej porażki III Rzeszy, z fanatyzmem i zagorzałością uczestniczyli w jednej z największych zbrodni popełnionych na Polakach pod koniec wojny. Została ona dokonana w Gardelegen, małym mieście w Saksonii-Anhalt, zaledwie na dzień przed wkroczeniem 102 Dywizji Piechoty Armii Amerykańskiej" - podkreślił polski konsul.

W nocy z 13 na 14 kwietnia 1945 roku "Niemcy spalili żywcem w miejscowej stodole 1016 więźniów obozów koncentracyjnych, którzy w większości zostali ewakuowani z podobozów KL Mittelbau-Dora i Neuengamme" - przypomina dyplomata. "Amerykanom udało się zidentyfikować zaledwie 186 ciał, z których większość stanowi obywatele polscy. Szacuje się tym samym, że w Gardelegen spalonych zostało kilkuset naszych rodaków".

"Za bezpośrednio odpowiedzialnego za dokonanie masakry uznaje się Gerharda Thiele, starostę Gardelegen i szef dystryktu z ramienia NSDAP. Tragedię z Gardelegen potęguje fakt, że zbrodniarz jak wielu innych nazistowskich oprawców wśród nich m.in. 'kat Woli' Heinz Reinefarth, zdołał uniknąć kary i dożył spokojnej starości w Duesseldorfie, gdzie zmarł w 1984 r." - podkreślił Marcin Król.

Pytany o wtorkowe uroczystości w Gardelegen konsul Marcin Król stwierdził: "Byłem jedynym przedstawicielem korpusu dyplomatycznego obecnym na uroczystościach mimo, że wśród ofiar masakry byli obywatele kilkunastu narodów europejskich. Świadczy to o wadze, jaką my Polacy przywiązujemy do pamięci o naszych rodakach, ofiarach III Rzeszy".

Ze strony miejscowych władz obecny był Steve Kanitz, starosta Altmarkkreises Salzwedel oraz Mandy Schumacher, burmistrz Gardelegen. W obchodach uczestniczyło łącznie ok. 70 osób. Obecni byli mieszkańcy miasta, młodzież miejscowej szkoły, przedstawiciele kilku organizacji społecznych, rodziny zamordowanych oraz b. żołnierzy 102 Dywizji US-Army - poinformował Marcin Król.

Konsul potwierdził PAP, że "pod koniec ubiegłego tygodnia, doszło do uszkodzenia kilku grobów. Wyrwane zostały krzyże i gwiazda Dawida. Ślady zbezczeszczenia zostały szybko usunięte. Andreas Froese, dyrektor miejsca pamięci Gardelegen zapewnił mnie, że sprawa została zgłoszona na policję, która traktuje ją niezwykle poważnie. W przeszłości również miały miejsce akty niszczenia grobów, jak i uszkodzeń oraz kradzieży. W lipcu 2019 r. skradziono m.in. polskojęzyczną tablicę informacyjną".

Z Berlina Berenika Lemańczyk (PAP)

kw/