![Kazimierz Marcinkiewicz, fot. PAP/Leszek Szymański](/sites/default/files/styles/main_image/public/202304/pap_20180126_0X0.jpg?h=78073e0d&itok=a7XgAUuP)
Jak ustaliła PAP, postępowanie dotyczące przestępstwa przywłaszczenia mienia powierzonego przez Kazimierza Marcinkiewicza prowadzi Prokuratura Rejonowa Warszawa Śródmieście. "Aktualnie gromadzony jest materiał dowodowy" - poinformowała PAP rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Warszawie Aleksandra Skrzyniarz.
"Postępowanie prowadzone jest w sprawie, co oznacza, że na obecnym etapie nikomu nie przedstawiono zarzutów" - dodała prokurator.
Jako pierwszy o prokuratorskim postępowaniu poinformował portal rmf24.pl. "Przedstawiciele firmy, z którą w burzliwych okolicznościach rozstał się były polityk, stwierdzili, że nie oddał im wynajętej skody, a także sprzętu elektronicznego" - pisze portal.
Marcinkiewicz zaprzeczył, że nie rozliczył się z samochodu. Laptop "zdeponował"
W rozmowie z rmf24.pl Kazimierz Marcinkiewicz zaprzeczył, że nie rozliczył się z byłym pracodawcą z samochodu. "Spółka ma mu zalegać 70 tysięcy euro wynagrodzenia. Były szef polskiego rządu przyznał natomiast, że wciąż ma służbowy laptop" - czytamy.
"Zdeponowałem ten laptop, bo na nim są dokumenty, których będę używał przeciwko Trinity Crown w Luksemburgu" - powiedział w rozmowie z portalem były premier. (PAP)
Autor: Bartłomiej Figaj
js/