Informację o ogłoszeniu wyroku potwierdził w rozmowie z PAP rzecznik Sądu Okręgowego w Katowicach Dominik Bogacz. „Krystian W. został skazany na 25 lat pozbawienia wolności. Kara jest zgodna z wnioskiem prokuratora” - powiedział sędzia.
Wyrok jest nieprawomocny.
Akt oskarżenia przeciwko Krystianowi W. Prokuratura Okręgowa w Częstochowie przesłała do sądu w maju ubiegłego roku. Jak wynika z ustaleń postępowania, od 2021 r. małżeństwo Karoliny i Krystiana W. przeżywało kryzys, małżonkowie nie mieszkali razem. Karolina pozostawała w związku z innym mężczyzną, nieporozumienia z mężem dotyczyły też sposobu sprawowania opieki nad dwójką kilkuletnich dzieci.
27 sierpnia 2021 r. kobieta w towarzystwie partnera udała się na imprezę rodzinną do jednej z podczęstochowskich miejscowości, z której wrócili następnego dnia około 5 rano. Krystian W. śledził ich zarówno wtedy, gdy jechali na to spotkanie, jak i w drodze powrotnej. Kiedy po powrocie do mieszkania partner Karoliny W. zorientował się, że zostawił w samochodzie telefon, kobieta wróciła po niego. Wtedy podszedł do niej Krystian W.
Pomiędzy małżonkami doszło do sprzeczki, w trakcie której oskarżony uderzył kobietę kilka razy w głowę twardym przedmiotem, a po chwili ją udusił. Potem umieścił zwłoki Karoliny W. na tylnym siedzeniu swojego samochodu i przewiózł do miejscowości Łobodno, znajdującej się kilkanaście kilometrów od Częstochowy. Tam ukrył zwłoki w rowie przy drodze gruntowej z dala od zabudowań mieszkalnych i przykrył gałęziami, a następnie polał je substancją łatwopalną i podpalił. Potem zasypał zwłoki ziemią i śmieciami – opisywała prokuratura.
O zniknięciu Karoliny poinformował policję jej partner, mundurowi rozpoczęli poszukiwania. Krystian W. początkowo zaprzeczał, że w ostatnim czasie widział się z żoną; na co innego wskazywała analiza zapisów monitoringu sprzed domu kobiety.
Mąż Karoliny został zatrzymany 30 sierpnia 2021 roku. Prokurator przedstawił mu zarzut zabójstwa Karoliny W. Wtedy przyznał się do uduszenia żony, zaprzeczając jednocześnie, że wcześniej uderzał ją w głowę. Nie potrafił także wyjaśnić motywów swojego zachowania.
Biegli psychiatrzy w wydanej opinii stwierdzili, że w chwili zbrodni W. był w pełni poczytalny. Wykluczyli również, że znajdował się z stanie silnego wzburzenia usprawiedliwionego okolicznościami - tzw. afektu fizjologicznego. Krystian W. nie był w przeszłości karany. (PAP)
autor: Krzysztof Konopka
mar/