Jak przekazał PAP rzecznik małopolskiej policji Hubert Ciepły, poniedziałkowe zapadlisko powstało ok. 200 metrów od zabudowań na terenie zadrzewionym na os. Gaj. Dziura w ziemi ma ok. 6 m średnicy i 6 m głębokości; do leja zapadły się dwie sosny. Miejsce zdarzenia zabezpiecza jeden zastęp straży pożarnej.
Wojewoda małopolski Łukasz Kmita zapowiedział na antenie Radia Kraków, że rozważa wydanie rozporządzenia porządkowego dotyczącego wprowadzenia zakazu przebywania mieszkańców na oznakowanych terenach zagrożonych zapadliskami. Jak zaznaczył, decyzja taka jeszcze nie zapadła; musi zostać poprzedzona m.in. konsultacjami z odpowiednim ministerstwem.
Kmita zaznaczył, że w niedzielę przebywał w Trzebini. ”Wczoraj zauważyłem, że mimo iż są tabliczki zakazujące wejścia do lasu, mieszkańcy tam chodzą” - mówił w rozmowie z Radiem Kraków.
Wojewoda zapowiedział, że przed wydaniem zakazu chce uzyskać także zgodę samorządu Trzebini. „Mieszkańcy, którzy by przekraczali taką granicę, musieliby się liczyć z interwencją policji. Chodzi głównie o lasy. Nie można narażać siebie i służb na niebezpieczeństwo” - tłumaczył.
Państwowy Instytut Geologiczny wyznaczył na terenie gminy prawie pół tysiąca miejsc zagrożonych powstaniem zapadlisk. 38 punktów jest w odległości do 20 metrów od terenów zabudowanych – miejsca te są specjalnie znakowane. Ponadto dodatkowe badania tych obszarów mają rozpocząć się na przełomie kwietnia i maja.
Sejmik przyjął apel do zarządu województwa o 1 mln zł wsparcia dla Trzebini
Sejmik województwa małopolskiego przyjął jednogłośnie apel do zarządu regionu w sprawie udzielenia pomocy finansowej w wysokości 1 mln zł dla gminy Trzebinia z przeznaczeniem na zabezpieczanie i usuwanie skutków zapadlisk pogórniczych.
Apel wniósł pod obrady sejmiku klubu radnych Platforma.Nowoczesna Koalicja Obywatelska. Jak wskazali radni w tym dokumencie, gmina Trzebinia jest jedną z tych gmin, która od lat boryka się ze skutkami działalności przemysłowej po likwidacji wielu tamtejszych zakładów, w tym kopalń węgla kamiennego.
„W przypadku likwidacji kopalń w wyniku zaprzestania pompowania wód dołowych mamy do czynienia z systematycznym podnoszeniem się poziomu warstw wodonośnych, co jest z kolei przyczyną powstawania zapadlisk” - przypomniano w apelu.
Radni powołując się na informacje udostępnione przez Głównego Geologa Kraju, mówiących o ponad 500 miejscach potencjalnych zapadlisk, w tym 38 miejscach istotnych z punktu widzenia społecznego, ocenili że „skala tego zjawiska nakazuje określić sytuację jako kryzysową”.
„Mamy do czynienia z zagrożeniem dla zdrowia, życia i mienia. Zatem działania w zakresie zabezpieczenia terenu oraz przyszłościowe, umożliwiające bezpieczne funkcjonowanie gminy i jej rozwój powinny zostać podjęte niezwłocznie” - zaapelowali radni wojewódzcy.
Jeden z inicjatorów apelu radny Tadeusz Arkit ocenił, że 1 mln zł z budżetu województwa powinien być początkiem wsparcia dla władz gminy w oczekiwaniu na dużo większe fundusze, które powinny pochodzić z budżetu państwa.
„Te środki są potrzebne, bo potrzeba przygotować nowe tereny inwestycyjne pod budownictwo mieszkaniowe, gdyby pojawiła się potrzeba dodatkowych mieszkań komunalnych. Poza tym różne dotychczas używane obiekty nie mogą być używane, w tym boisko, ogródki działkowe, cmentarz” - tłumaczył radny.
Kolejny inicjator apelu radny Jacek Krupa wskazał, że kwota przekazana przez zarząd województwa powinna być wstępem, służącym do sfinansowania badań i opracowania całościowego programu dla Trzebini. Według niego samorząd regionu w przyszłości mógłby przeznaczyć większe środki dla Trzebini na likwidację szkód pogórniczych w ramach nowego unijnego programu regionalnego dla Małopolski.
Zadaniem Spółki Restrukturyzacji Kopalń jest likwidacja zapadliska
Marszałek Małopolski Witold Kozłowski zapowiedział, że zarząd województwa jest gotowy wesprzeć finansowo samorząd Trzebini w sytuacji kryzysowej, ale nie może przeznaczać swoich środków bezpośrednio na działania związane z likwidacją zapadlisk, ponieważ jest to zadanie przypisane Spółce Restrukturyzacji Kopalń.
„Jesteśmy gotowi wesprzeć miasto Trzebinia, jeżeli sytuacja wynikająca z tych zapadlisk będzie skutkowała jakimiś dodatkowymi wydatkami (…). Żeby to były środki kierowane na jakiś konkretny cel, który jest dużym obciążeniem dla miasta, ale nie możemy wyręczać spółki celowej, która ma budżet na takie przedsięwzięcia” - tłumaczył Kozłowski.
Szkody pogórnicze są spowodowane przez dawną kopalnię węgla kamiennego "Siersza" działającą w tym mieście od połowy XIX wieku. W latach 1999-2001 kopalnia zakończyła działalność. Likwidatorzy zakładali, że pozostałe po eksploatacji pustki wypełni woda. Z biegiem czasu woda zaczęła podchodzić coraz bliżej powierzchni ziemi. (PAP)
autor: Rafał Grzyb
dsk/jc/