W tym dniu przed siedzibą elektrowni w Czarnobylu zgromadzili się jej pracownicy oraz zaproszeni na uroczystości rocznicowe nieliczni dziennikarze, w tym PAP. Strefa wokół elektrowni, która przed otwartą fazą wojny Rosji przeciw Ukrainie otwarta była dla turystów, jest dziś zamkniętym i ściśle kontrolowanym terenem wojskowym. Rosjanie okupowali elektrownię od 24 lutego do 31 marca 2022 r.
„Pokojowy atom w rękach ludzi, którzy nie umieją się z nim obchodzić, jest śmiertelnie niebezpieczny” – mówił Striłec, wręczając dyplomy i odznaczenia pracownikom siłowni, którzy w czasie okupacji pozostawali na stanowiskach, kontrolując działanie znajdujących się tu obiektów.
Jednym z nich był Wadym Parchomenko, który pięć dni po wkroczeniu Rosjan, na prośbę ukraińskiego kierownictwa elektrowni zgodził się na powrót do pracy. Do Czarnobyla przedostawał się z miasta Sławutycz, w którym mieszka.
„Ktoś przecież musiał tu pracować. Moja żona i dziecko byli już w tym czasie za granicą. Jechałem ze Sławutycza; najpierw autobusem, potem płynąłem drewnianą łódką-dłubanką, bo most był zniszczony, przez rzekę. Widziałem Iskandery, wypuszczane z terenu Białorusi” – powiedział dziennikarzom.
Parchomenko wspomina, że kiedy dotarł do elektrowni, wokół niej stacjonowało około 500 żołnierzy rosyjskich. Minister Striłec powiedział, że ich obecność doprowadziła do kilkakrotnego wzrostu promieniowania. Wywołał to ciężki sprzęt wojskowy, który poruszał się po najbardziej skażonych miejscach.
„Spowodowało to podniesienie się pyłu radioaktywnego, który przez wiele lat leżał spokojnie na ziemi. Na szczęście dziś sytuacja się unormowała i żadnego zagrożenia nie ma” – podkreślił.
W marcu ub. roku media donosiły, że rosyjscy żołnierze, którzy zajęli teren elektrowni, przemieszczali się bez żadnych środków ochronnych przez najbardziej skażony obszar, zwany Czerwonym Lasem. Dziennikarze nie wykluczali wtedy, że Rosjanie mogli ucierpieć w wyniku choroby popromiennej.
Striłec: kiedy Rosjanie wycofywali się z Czarnobyla, zabierali ze sobą używane tostery, czajniki, mikrofalówki i stary sprzęt komputerowy
„Kiedy Rosjanie wycofywali się z Czarnobyla, zabierali ze sobą używane tostery, czajniki, mikrofalówki i stary sprzęt komputerowy. W laboratoriach leżały przy tym próbki kabli platynowych, które są znacznie droższe od tego, co ukradli” – powiedział Striłec.
Minister zapewnił, że władze Ukrainy nie ustają w staraniach, by do kraju wróciło ponad 130 wojskowych Gwardii Narodowej, którzy zostali wzięci do niewoli podczas okupacji Czarnobylskiej Elektrowni Jądrowej.
Poinformował także, że do zakończenia wojny obronnej przeciwko Rosji Ukraina nie odnowi ruchu turystycznego w strefie czarnobylskiej. „Jest to niebezpieczne, gdyż jednym z największych wyzwań są miny” – podkreślił Striłec.
Do katastrofy w elektrowni atomowej w Czarnobylu doszło 26 kwietnia 1986 roku. Eksplozja czwartego reaktora siłowni doprowadziła do skażenia części terytoriów Ukrainy i Białorusi. Substancje radioaktywne dotarły też nad Skandynawię, Europę Środkową, w tym Polskę, a także na południe kontynentu - do Grecji i Włoch.
Obecnie reaktor czwartego bloku jest przykryty zabezpieczeniami, nazywanymi "Sarkofagiem" i "Arką". Elektrownia przestała wytwarzać energię w 2000 roku.
Z Czarnobyla Jarosław Junko (PAP)
dsk/