Jak przypominają specjaliści z NASA, wokół Urana – gazowego olbrzyma, 7. planety od Słońca krąży co najmniej 27 księżyców. Naukowcy z Agencji przedstawili właśnie nowe dane na temat ewolucji i budowy pięciu największych księżyców – Ariela, Umbriela, Tytanii, Oberona i Mirandy.
Pierwsza czwórka, pod lodową skorupą może ukrywać wodne oceany głębokie nawet na kilkadziesiąt kilometrów. Także powierzchnia Mirandy wskazuje, że kiedyś mogła przykrywać wodne zbiorniki.
Już od dłuższego czasu podejrzewano, że największa ze wszystkich Tytania może wewnątrz gromadzić ciepło pochodzące m.in. z rozpadu radioaktywnych pierwiastków i utrzymywać ciekłą wodę. Pozostałe księżyce uznawano jednak za zbyt małe.
"Jeśli chodzi o małe obiekty - planety karłowate i księżyce - planetolodzy już wcześniej znaleźli dowody wskazujące na istnienie oceanów w kilku nieprawdopodobnych miejscach, w tym na planecie karłowatej Ceres i Plutonie oraz księżycu Saturna Mimasie" – powiedziała Julie Castillo-Rogez z NASA JPL.
"Istnieją więc mechanizmy, których w pełni nie znamy. W pracy tej badamy, jakie mogą to być mechanizmy i jak bardzo są one istotne dla różnych ciał w Układzie Słonecznym, które mogą być bogate w wodę mimo ograniczonego dostępu do wewnętrznego ciepła" – wyjaśniła ekspertka.
Autorzy publikacji, z pomocą nowego modelu komputerowego, ponownie przyjrzeli się danym zdobytym dzięki sondzie Voyager 2, obserwacjom prowadzonym z Ziemi, a także sondom Galileo, Cassini, Dawn i New Horizons, które wszystkie wykryły wodne oceany na różnych obiektach.
Model uwzględnia m.in. informacje na temat Enceladusa (księżyc Saturna), Plutona i jego księżyca Charona oraz planety karłowatej Ceres – pokrytych lodem ciał o podobnych rozmiarach, jak wspomniane księżyce Urana.
Według obliczeń powierzchnia czterech księżyców wystarczająco dobrze izoluje wnętrze, aby mogła w nim zachować się woda w stanie ciekłym. Ważną rolę odgrywać w tym może dodatkowa obecność chlorków i amoniaku, które utrudniają wodzie zamarzanie. Na Tytanii i Oberonie woda może przy tym być nawet wystarczająco ciepła, aby wspierać rozwój życia – uważają naukowcy.
Tymczasem na kolejną dekadę NASA nadała wysoki priorytet m.in. właśnie badaniom Urana. Analiza przedstawiona teraz na łamach „Journal of Geophysical Research” może zatem pomóc w zaplanowaniu ewentualnej misji w kierunku tej dalekiej planety. (PAP)
Marek Matacz
kw/