32-letnia gwiazda kobiecego basketu w piątek wróciła do gry. Sparing zakończyła zdobyciem 10 punktów i trzech zbiórek. Cały poprzedni sezon opuściła z powodu aresztowania na lotnisku w Moskwie na tydzień przed wybuchem wojny na Ukrainie.
W trakcie zatrzymania znaleziono w jej bagażu wkłady do e-papierosów zawierające olej haszyszowy. 4 sierpnia rosyjski sąd skazał ją na dziewięć lat kolonii karnej. Pod koniec grudnia powróciła jednak do USA, wymieniona za handlarza bronią Wiktora Buta.
Griner, dwukrotna złota medalistka olimpijska i mistrzostw świata, ośmiokrotnie wybierana do Meczu Gwiazd ligi WNBA, przed rozpoczęciem piątkowego test-meczu stała z koleżankami z drużyny podczas grania hymnu narodowego. Otrzymała głośną owację od kibiców gospodarzy.
"Słysząc hymn narodowy, czułam się jakbym jechała na olimpiadę. Być tutaj dzisiaj… to wiele znaczy” - powiedziała Griner.
Trenerka Mercury, Vanessa Nygaard, potwierdziła, że hymn wprowadził emocje do całego zespołu. "Samo zobaczenie jej z powrotem – to absolutny cud. To było niesamowite. Znowu przyprawia mnie to o dreszcze” - przyznała.
Koszykarka jest znaną aktywistką LGBTQ+, a w roku 2013 ujawniła to publicznie. Została pierwszym homoseksualnym sportowcem sponsorowanym przez firmę Nike.
Drużyna Mercury sezon WNBA rozpocznie 19 maja wyjazdowym meczem właśnie z LA Sparks. (PAP)
kgr/